{"vars":{{"pageTitle":"Elektryki to cel hakerów. Słabym punktem są nie tylko systemy","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["ataki-hakerskie","chinskie-elektryki","cyberataki","cyberbezpieczenstwo","elektryki","ladowarki","motoryzacja","najnowsze","samochod-elektryczny"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"25 lipca 2025","pagePostDateYear":"2025","pagePostDateMonth":"07","pagePostDateDay":"25","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":740958}} }
300Gospodarka.pl

Samochody elektryczne na celowniku hakerów. Jak chronić e-auta z dostępem do sieci?

Rynek samochodów elektrycznych dynamicznie rośnie, również w Polsce. Coraz częściej auta te przypominają komputery na kołach – łączą się z chmurą, pobierają aktualizacje online i korzystają z aplikacji oraz systemów infotainment. Ta cyfrowa rewolucja zwiększa jednak podatność na ataki, dlatego właściciele muszą zadbać o cyberbezpieczeństwo samochodów.

– Samochody elektryczne są dziś znacznie bardziej połączone i zależne od oprogramowania niż tradycyjne pojazdy, co poszerza ich powierzchnię podatności na ataki – mówi Antoinette Hodes, ekspertka firmy Check Point. Zagrożenie dotyczy przede wszystkim komunikacji bezprzewodowej (Wi-Fi, Bluetooth, GPS) i infrastruktury chmurowej.

Największym ryzykiem nie jest auto, lecz ładowarka

Daniel dos Santos, szef działu badań w firmie Forescout, podkreśla, że to domowe ładowarki oraz systemy zarządzania energii są często najbardziej podatne na ataki. Właściciele EV często mają w domu nie tylko ładowarki, ale też panele słoneczne i magazyny energii. Wszystkie te urządzenia są połączone z internetem, co czyni je atrakcyjnym celem.

W marcu 2025 roku Forescout wykazał, że hakerzy potrafili przejąć kontrolę nad falownikami i ładowarkami jednego producenta. To pozwalało m.in. kraść energię czy wyłudzać dane osobowe. Szczególnie niebezpieczny scenariusz, choć nadal teoretyczny, to cyber-robak, który przez punkty ładowania przenosiłby się między pojazdami.

Tesla, Nissan i chińskie auta na celowniku

Już w 2016 roku, podczas konferencji Black Hat, zaprezentowano udany atak na Teslę. W tym samym czasie australijski badacz Troy Hunt przejął kontrolę nad Nissanem Leaf, regulując zdalnie klimatyzację.

Dziś szczególne obawy budzą chińskie marki, które często oferują auta z mniej zabezpieczonym oprogramowaniem. W Wielkiej Brytanii w 2025 roku firmy z sektora obronnego zakazały pracownikom podłączania służbowych urządzeń do chińskich pojazdów z obawy przed wyciekiem danych.

Zagrożenia dla prywatności i aplikacji

Zagrożenie nie polega wyłącznie na zdalnym przejęciu pojazdu. Ważne są również kwestie prywatności, podatności aplikacji oraz luk w łańcuchu dostaw.

– Samochód elektryczny to rozbudowany ekosystem elektroniczny, wymagający takiej samej higieny cyfrowej jak każde inne urządzenie z dostępem do internetu – mówi James McQuiggan z firmy KnowBe4.

Antoinette Hodes z firmy Check Point przypomina, że cyberbezpieczeństwo samochodów elektrycznych powinno opierać się na tych samych zasadach co zabezpieczanie smartfona czy komputera. Najważniejsze praktyki to regularne aktualizacje oprogramowania i ostrożność przy łączeniu z nieznanymi sieciami i urządzeniami. Zawsze też trzeba traktować pojazd jak urządzenie połączone z siecią.


Przeczytaj także: