{"vars":{{"pageTitle":"Czarny piątek dla złotego. Kurs zanurkował, NBP znów musiał wkroczyć [Aktualizacja]","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["interwencje-walutowe","inwazja-rosji-na-ukraine","main","nbp","rynek-walutowy","waluty","wojna","zloty"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"4 marca 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"03","pagePostDateDay":"04","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":271961}} }
300Gospodarka.pl

Czarny piątek dla złotego. Kurs zanurkował, NBP znów musiał wkroczyć [Aktualizacja]

Złoty osłabił się w piątek wobec euro do poziomów nie notowanych od 2001 roku, a kurs franka względem naszej waluty pobił kolejny historyczny rekord. Narodowy Banki Polski potwierdził, że znów sprzedawał waluty.

W piątek około 16.30 za euro płacono 4,85 zł, dolar kosztował prawie 4,45 zł, a frank szwajcarski 4,84 zł.

Ale w ciągu dnia było gorzej. Kurs euro osiągał poziomy zbliżone do 4,88 zł, czyli najwyższe od 2001 r. i zbliżone do rekordowych. Kurs franka przekraczał 4,86 zł.

Na rynku trwa duża wyprzedaż walut krajów Europy Środkowowschodniej i odpływ w kierunku tzw. bezpiecznych przystani, czyli dolara i franka szwajcarskiego.

W piątek w obronie korony interweniował Bank Czech. Już w czwartek Bank Węgier interwencyjnie podniósł stopę depozytową.

Powód to oczywiście wojna na Ukrainie i dalsza jej eskalacja. W nocy z czwartku na piątek Rosjanie ostrzelali elektrownię atomową w Zaporożu, co wprawiło w popłoch inwestorów na całym świecie.

Słabość złotego wynika z globalnego trendu, w którym wyraźnie umacniają się frank i dolar. Zwłaszcza w tym pierwszym przypadku, szwajcarska waluta notuje historyczne poziomy wobec euro. W piątek rynek osiągnął parytet: jedno euro kosztowało już jednego franka.

W takich warunkach przeprowadzona prawdopodobnie rano interwencja NBP przyniosła tylko chwilowy efekt. Bank centralny przyznał, że sprzedawał waluty na rynku w oficjalnym komunikacie, bez podawania szczegółów.

Była to już trzecia interwencja NBP od wybuchu wojny na Ukrainie 24 lutego.

Giełda też ostro w dół

Wzrost awersji do ryzyka widać było nie tylko na rynku walutowym. W piątek doszło do kolejnej wyprzedaży akcji notowanych na warszawskiej giełdzie. WIG-20, indeks największych polskich spółek, spadł o 4,5 proc., a Warszawski Indeks Giełdowy stracił 4,3 proc.

Inwestorzy pozbywali się przede wszystkim akcji banków. Indeks WIG Banki spadł o 7,6 proc., a wśród liderów spadków były instytucje, które mają duże portfele walutowych kredytów mieszkaniowych. Np. akcje Banku Millennium straciły na wartości aż 10,3 proc., mBanku spadły o 7,6 proc. Ale wyprzedawano też akcje Pekao SA, które nie jest zaangażowane w ryzykowne kredyty frankowe (kurs spadł o 10,7 proc.).

Polska giełda nie była jednak wyjątkiem i w złych nastrojach tydzień skończyli też inwestorzy na najważniejszych europejskich rynkach, gdzie najważniejsze indeksy traciły od 3,5 do 5 proc.