{"vars":{{"pageTitle":"Dlaczego w cyfryzacji współpraca jest lepsza od konkurencji, czyli jak V4 będzie wspólnie digitalizować region CEE","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["grupa-wyszehradzka","pkp","start-upy","technologie"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"9 października 2019","pagePostDateYear":"2019","pagePostDateMonth":"10","pagePostDateDay":"09","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":21985}} }
300Gospodarka.pl

Dlaczego w cyfryzacji współpraca jest lepsza od konkurencji, czyli jak V4 będzie wspólnie digitalizować region CEE

We wtorek liderzy innowacji krajów Grupy Wyszehradzkiej podpisali list intencyjny V4 ws. wspólnej polityki na rzecz rozwoju sektora cyfrowego i nowoczesnych technologii.

List został podpisany podczas Wyszehradzkiego Okrągłego Stołu  „Nowoczesne Technologie w służbie klientom i obywatelom” zorganizowanego przez 300GOSPODARKA. Partnerem strategicznym wydarzenia było PKP S.A., a partnerem merytorycznym GovTech Polska, Zespół w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Sygnatariuszami listu byli prezes PKP S.A. Krzysztof Mamiński oraz reprezentanci trzech najważniejszych organizacji reprezentujących podmioty działające w obszarze gospodarki cyfrowej w Polsce, Czechach i na Węgrzech.

List otwiera kolejny rozdział współpracy krajów Grupy Wyszehradzkiej, tym razem w obszarze rozwoju nowych technologii i usług cyfrowych.

– Cieszę się, że mamy nową formę współpracy i bardzo się cieszę, że dotyczy to spraw cyfryzacji, bo dzięki technologiom cyfrowym możemy usprawniać i rozwijać nie tylko biznes, ale także sektor publiczny – powiedział Jerzy Kwieciński, minister finansów, rozwoju i inwestycji, gość specjalny Wyszehradzkiego Okrągłego Stołu.

Minister przypomniał, że to sektor bardzo ważny dla polskiej gospodarki, bo odpowiada już za 6,5 proc. PKB, zaś jego potencjał daje szansę na podwojenie tego wyniku w zaledwie kilkanaście lat.

– Potrzebna nam jest lepsza regionalna współpraca gospodarcza. Firmy często patrzą na rynki zachodnie, nie patrząc na potencjał własnego regionu. A nasze cztery gospodarki mają ogromny potencjał – dla Niemiec, na przykład, większy niż potencjał Chin. Mamy coraz lepsze zaplecze, ale nasze firmy i informatycy uciekają za granicę. Żeby to zmienić,  firmy muszą mieć możliwość rozwijania się na rynku znacznie większym niż rynek jednego kraju. Szansę na to daje region V4 – podkreślił minister Kwieciński.

Polski rząd deklaruje, że wspieranie technologicznych start-upów jest dla niego priorytetem, a na ten cel przeznaczył około 5 mld zł.

– To największy program wsparcia start-upów i będziemy chcieli go powtórzyć zwiększając kapitał także w kolejnej perspektywie finansowej funduszy unijnych – zapowiada minister Kwieciński. – Chciałbym, aby firmy, które powstają w regionie, stawały się czempionami w Europie. 

Co ważne, i co podkreślił prezes PKP S.A. Krzysztof Mamiński, digitalizacja i wdrażanie nowych rozwiązań cyfrowych nie jest wyłącznie domeną młodych i początkujących firm.

– Polska kolej, która przez minione lata była synonimem siermiężności i zacofania, stała się jednym z liderów innowacyjności. Wsłuchujemy się w opinie naszych klientów, obywateli, jesteśmy otwarci na nowe, ciekawe rozwiązania i wdrażamy je. Zaszczepiajcie nas swoimi pomysłami, a my będziemy je wprowadzać w życie – deklaruje Krzysztof Mamiński.

W połowie sierpnia odbyła się obywatelska burza mózgów „Smart podróż – smart PKP” organizowana przez GovTech Polska.

To wydarzenie otworzyło nas na crowdsourcing pomysłów potrzebnych do transformacji kolei zgodnie z oczekiwaniami pasażera XXI w. Owoc prac, czyli aplikacja ułatwiająca poruszanie się po polskich dworcach osobom z niepełnosprawnościami, była tym rozwiązaniem, które uznaliśmy nie tylko za najciekawsze, ale przede wszystkim od dawna oczekiwane – mówił podczas wydarzenia prezes PKP S.A. – Jesteśmy organizacją, która słucha i poszukuje ludzi, którzy potrafią.

Zdaniem szefowej GovTech Polska wygrywają wszyscy uczestnicy takich skoordynowanych regionalnie działań.

– Krzyżowanie doświadczeń zapewni nam rozwój – mówi Justyna Orłowska.

Michał Kanownik ze Związku Polska Cyfrowa zwrócił jednak uwagę, że za potencjałem biznesu bardzo często nie nadążają przepisy, stąd potrzeba wsparcia strony publicznej.

– Regulacje często nie dostrzegają potrzeb biznesu – mówi Kanownik. – Dlatego właśnie chcemy stworzyć zaplecze eksperckie dla krajów V4, by uczyć, jak wspólnym głosem mówić o potrzebach tego regionu na poziomie UE. Regulacje w wybranych dziedzinach można zaszczepić na wybranych rynkach tak, aby wspomagały budowanie cyfrowej gospodarki – mówi szef Związku Polska Cyfrowa.

Gabor Matrai z IVSZ – węgierskiego stowarzyszenia gospodarki cyfrowej – przyznaje, że kraje naszego regionu Europy mają trochę inne potrzeby niż pozostałe państwa – są na innym etapie rozwoju, także nowoczesnych usług i technologii.

Zdając sobie sprawę, że na zbudowanie efektywnej współpracy potrzeba wielu lat, szuka tych obszarów, gdzie korzyści będzie można osiągnąć najszybciej.

– Lepiej współpracować w ramach digitalizacji niż konkurować. Polska i Węgry mogą być silnikiem współpracy w regionie wyszehradzkim. Gdy patrzymy na wyzwania stojące przed tymi krajami, digitalizacja daje prawdziwą okazję do rozpoczęcia współpracy – mówi Matrai.

– Dlatego takie rozwiązania, jak polska strategia rozwoju sztucznej inteligencji powinny powstać we wszystkich czterech krajach Wyszehradu – dodaje Daniel Dereniowski z rzeszowskiego HugeTech.

Dyskutanci zgadzali się co do tego, że czas, gdy mówiono o przewagach jednego kraju mamy już za sobą – teraz warto mówić o tym, co jest siłą regionu.

– Mamy w tym regionie największy poza Koreą ośrodek badawczy na świecie. Oprogramowanie do smart tv zostało od podstaw stworzone w Polsce. W kilku krajach regionu mamy też fabryki. To, co jest tu unikalne, to mix pomiędzy kompetencjami technicznymi, a umiejętnością analizowania trendów, oczekiwań i potrzeb. To widać w Polsce, ale jestem przekonany że i w całym regionie – mówi Jacek Łęgiewicz z Samsung Polska.

Piotr Marczuk z Microsoft uważa jednak, że bardzo szybko problemem szybkiego rozwoju digitalizacji w regionie może stać się brak odpowiedniej liczby kadry.

– Mimo że co roku na polski rynek pracy trafia około 40 tys. informatyków, to wśród wszystkich pracowników to zaledwie 2,4 proc. (w Finlandii dla porównania ponad 6 proc.). Na tak dużą gospodarkę, jak polska, to o ponad połowę za mało. To jest obszar do zacieśnienia współpracy z innymi krajami – mówi.

Justyna Orłowska przypomniała, że pierwsze spotkanie krajów państw Wyszehradu odbyło się już w 1335 roku

– Właśnie dlatego stawiamy na V4 – wielusetletnie doświadczenia w relacjach ułatwiają budowanie mostów, bo pozwalają na szybką wymianę doświadczeń – zgadza się Kanownik.

Dobrym przykładem regionalnego transferu wiedzy jest wdrożenie wspólnego biletu kolejowego dla wielu przewoźników. – Jeszcze trzy lata temu mówiono o wspólnym kolejowym bilecie jako o czymś, czego nie da się zrobić. Dzisiaj to rozwiązanie nie tylko działa, ale zgłaszają się do nas inni, w tym koleje czeskie, żeby pomóc im wdrożyć wspólny bilet u nich – podkreślił Krzysztof Mamiński.

Regionalnie można zaś realizować znacznie większe projekty niż te, które mają kapitał tylko jednego kraju. Łęgowski z Samsunga zapowiada, że jego firma chce rozszerzyć działalność swojego polskiego akceleratora na region.

To ważne, że polskie start-upy budują się we współpracy z dużymi korporacjami, jak Microsoft, Samsung  i Google, ponieważ to pozwala im nie tylko szybko wypracowywać nowe rozwiązania, ale też zwiększać skalę ich sprzedaży – na przykład nie dla jednego rządu, ale dla wielu. Co nie znaczy, że taka współpraca nie jest pozbawiona wad czy ryzyka niepowodzeń.

– Duże firmy są rzeczywiście otwarte na współpracę, ale żyją w innych realiach niż początkujące. Na przykład oczekiwanie na ich odpowiedź w sprawie nawiązania współpracy może się zakończyć zniknięciem start-upu – nie doczeka decyzji – mówi Kamil Kociszewski ze Start-up Spark działającego przy łódzkiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej.

Krzysztof Mamiński zaznaczył jednak, że to właśnie przykład Polskich Kolei Państwowych dobitnie pokazuje, że wcale tak być nie musi: – W przypadku PKP taki trend nie obowiązuje. Po wielu latach kolej wreszcie otworzyła się na pasażera, ma coraz lepszą ofertę, sukcesywnie podnosi jakość usług. To z kolei oznacza, że musimy czerpać z dobrych nowatorskich pomysłów. Bez tego dalszy rozwój byłby niemożliwy. Aby być skutecznym nie możemy kończyć na deklaracjach, ale musimy dobre rozwiązania przekuwać w praktyczne działanie – dodał prezes PKP S.A.