{"vars":{{"pageTitle":"Do 2040 roku będziemy potrzebować 39 tysięcy nowych samolotów – prognozuje Airbus","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["airbus","lotnictwo","prognozy","samoloty","transport"],"pagePostAuthor":"Emilia Derewienko","pagePostDate":"22 listopada 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"11","pagePostDateDay":"22","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":219986}} }
300Gospodarka.pl

Do 2040 roku będziemy potrzebować 39 tysięcy nowych samolotów – prognozuje Airbus

Europejski producent Airbus przewiduje, że w ciągu najbliższych 20 lat transport lotniczy wycofa starsze, mniej ekologiczne samoloty, które będą musiały zostać zastąpione przez nowe odrzutowce. To z kolei wygeneruje popyt na ok. 39 tys. nowych samolotów.

Do 2040 r. większość eksploatowanych samolotów komercyjnych będzie nowszej generacji, w porównaniu z około 13 proc. obecnie. Ten skok nowoczesności znacznie poprawi zmniejszenie emisji CO2 flot samolotów światowych linii lotniczych – uważa Airbus, obok Boeinga jeden z największych producentów samolotów na świecie.

Lotnictwo stanowi około 4 proc. rocznego światowego PKB i utrzymuje około 90 mln miejsc pracy na całym świecie.

Klasa średnia nadzieją latania

Mimo że w okresie pandemii COVID-19 rozwój branży lotniczej został zahamowany o około 2 lata, ruch pasażerski ponownie odradza się, napędzany przez rozwijające się gospodarki, w tym turystykę i handel. Klasa średnia, która będzie latać najczęściej, zwiększy się do 2040 r. o 2 mld ludzi i będzie stanowić 63 proc. światowej populacji. Najszybszy wzrost nastąpi w Azji, a największym rynkiem będą Chiny – prognozuje Airbus.

Zapotrzebowanie na nowe samoloty będzie więc obejmować około 29 700 wąskokadłubowych samolotów, z rodziny A320 czy B737. To sporo, biorąc pod uwagę, że europejski producent buduje obecnie około 40 samolotów A320 w miesiącu (w niedalekiej perspektywie ma produkcję 53 sztuk miesięcznie), co daje ok. 480 sztuk przez cały rok. W ciągu dwóch dekad Airbus – biorąc pod uwagę „dzisiejsze” warunki – jest stanie wyprodukować ok. 10 tys. tego typu samolotów.

Otwartą pozostaje kwestia samolotów Boeinga, który po ostatnim Air Show w Dubaju zebrał cztery razy mniej zamówień (niewiele ponad 100) niż europejski konkurent. Niewiadomą będzie kondycja firmy w najbliższych latach, biorąc pod uwagę problemy z samolotami typu Dreamliner czy odszkodowania dla przewoźników za uziemienie samolotów B737 MAX.

Wzrasta również zapotrzebowanie na samoloty z kategorii średnich, takich jak A321XLR i A330neo – Airbus szacuje, że będzie potrzeba ponad 5 tys. sztuk tych odrzutowców.

W segmencie samolotów szerokokadłubowych do 2040 roku spodziewane jest zapotrzebowanie na około 4000 dostaw. To również niemało, biorąc pod uwagę, że firma kończy produkcję flagowego modelu swojego największego samolotu A380. W krytycznym roku 2020 Airbus dostarczył do swoich klientów w sumie 82 samoloty szerokokadłubowe, czyli A330, A350 i A380.

Rosną także przewozy cargo. W ciągu najbliższych 20 lat potrzebne będzie około 2440 frachtowców, z których 880 zostanie dopiero wybudowanych.

Wraz z rozwojem ruchu lotniczego zwiększa się także zapotrzebowanie na komercyjne usługi lotnicze – w tym konserwację, szkolenia, modernizacje, operacje lotnicze, demontaż i recykling. Branża będzie tym samym potrzebować ok. 700 tys. wykwalifikowanych pracowników technicznych.

Nie należy też zapominać o członkach załóg pokładowych, których zapotrzebowanie zwiększy się do ponad pół miliona nowych pilotów.

Loty na zrównoważonym paliwie

Świat oczekuje bardziej zrównoważonego latania i będzie to możliwe w krótkim okresie dzięki wprowadzeniu najnowocześniejszych samolotów” – komentuje Christian Scherer, dyrektor handlowy i szef Airbus International.

Wszystkie nasze samoloty są już certyfikowane do latania z mieszanką 50 proc. SAF (zrównoważonego paliwa lotniczego – przyp. red.), która ma wzrosnąć do 100 proc. do 2030 roku”, dodał.

Neutralność węglowa branży lotniczej do 2050. IATA podejmuje historyczną decyzję