Czy w polskich sklepach rzeczywiście brakuje cukru? Pytamy o to trzy sieci handlowe, które wprowadziły reglamentację tego produktu, oraz jak długo potrwa ograniczanie zakupu cukru w ich sklepach. Niestety, odpowiedzi są raczej enigmatyczne.
Od tygodnia media informują, że na polskich spółkach sklepowych brakuje cukru. W sklepie Krajowej Grupy Spożywczej cena tego produktu wynosi już 6,99 zł za kilogram. Zarówno handlowcy, jak i klienci, w obawie przed rosnącymi cenami wykupią po kilka kilogramów cukru „na zapas”.
Panika cukrowa napędza panikę
Powodów braku cukru w sklepach jest kilka, o czym pisaliśmy tutaj. Jednym z nich są problemy z logistyką i dostawcami. Ale, jak się okazuje, powody takiego stanu rzeczy mogą być także bardziej prozaiczne – to np. strach przed brakiem cukru, co skłania do kupowania go w większej ilości. „Panika cukrowa”, która zapanowała w Polsce, napędza więc sama siebie.
I to do tego stopnia, że kilka sieci handlowych już zdecydowało się na reglamentację tego produktu. W Aldi limit zakupów jest najniższy, bo wynosi jedynie 5 kg na paragon, natomiast w Biedronce i Netto – 10 kg na jeden paragon.
Zapytaliśmy te sieci o to, czy rzeczywiście cukru w magazynach nie ma, a także dlaczego zdecydowały się wprowadzić ograniczenie sprzedaży tego produktu oraz – kiedy go zniosą.
Dostaliśmy odpowiedzi, jednak niekoniecznie odnoszą się do nurtujących nas kwestii. Żadna z sieci nie odpowiedziała, czy rzeczywiście w jej magazynach brakuje cukru, nie precyzuje również, jak długo potrwa reglamentacja.
Cukier dla ludzi, nie dla handlowców
Przedstawiciele jednej z najpopularniejszych sieci handlowych w Polsce, Biedronki, tłumaczą, że reglamentacja została wprowadzona po to, aby klientom nie zabrakło cukru. Ale także, by wyeliminować dalsze handlowanie ich towarem.
– Od pewnego czasu obserwujemy, że w związku z malejącą dostępnością tego produktu na polskim rynku, niektórzy klienci nabywają w naszych sklepach niedetaliczne ilości cukru. Na podstawie analizy paragonów można stwierdzić, że nabywcami są przedsiębiorcy, a nie gospodarstwa domowe – przekazał naszej redakcji Marcin Hadaj, który jest menedżerem ds. komunikacji korporacyjnej w sieci handlowej.
O podobą odpowiedź pokusiło się Aldi. Z odpowiedzi biura prasowego wynika, że zauważalne są niedobory cukru „w sytuacji globalnej”, jak i wzmożone zainteresowanie produktem.
– Dlatego zdecydowaliśmy się na wprowadzenie limitu na sprzedaż cukru do 5 kg na jeden rachunek. Chcemy w ten sposób uniknąć hurtowego wykupywania cukru – napisano.
Aldi przyznaje, że zaobserwowano „pewne trudności związane z wojną, ogólną sytuacją geopolityczną, które wpływają na dostępność niektórych surowców, ale przede wszystkim na wzrost cen produktów”. – Do tego dochodzą wyzwania związane z logistyką – dodano.
Z kolei Netto zwraca uwagę, że wzrost zapotrzebowania na cukier wynosi 100 proc. rok do roku. Jak dodaje Patrycja Kamińska, PR manager spółki, różnice w cenach sprzedaży pomiędzy kanałem hurtowym a detalicznym przełożyły się na występujące tymczasowe braki cukru na półkach w sklepach. To z kolei wywołało potrzebę gromadzenia zapasów przez konsumentów.
– Limit na zakup cukru wynoszący max. 10 kg na jeden paragon wprowadziliśmy w Netto 12 lipca, do odwołania, właśnie w reakcji na tę sytuację – mówi. Jak dodaje, sieć Netto obserwuje zakłócenia w ciągłości dostaw.
Cukru w Polsce coraz więcej, a w sklepach coraz mniej. O co chodzi? [EXPLAINER]