{"vars":{{"pageTitle":"Donald Trump z koronawirusem: jak to wpłynie na rynki i kampanię prezydencką?","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["akcje","donald-trump","gieldy","joe-biden","main","opinie","pandemia-koronawirusa","rynki-finansowe","wall-street","wybory-prezydenckie-w-usa-2020"],"pagePostAuthor":"Hubert Bigdowski","pagePostDate":"2 października 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"10","pagePostDateDay":"02","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":63852}} }
300Gospodarka.pl

Donald Trump z koronawirusem: jak to wpłynie na rynki i kampanię prezydencką?

Koniec tygodnia na rynkach finansowych stoi pod znakiem wzrostu awersji do ryzyka wśród inwestorów, a jednym z jej powodów jest pozytywny wynik testu na COVID-19 Donalda Trumpa. Jaki będzie to miało wpływ na rynki finansowe i kampanię prezydencką?

Rynki finansowe na wiadomość o zakażeniu prezydenta Stanów Zjednoczonych zareagowały dosyć gwałtownie – kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy znalazły się na solidnych minusach. W piątkowe popołudnie negatywny sentyment na rynkach nieco stracił na sile – po otwarciu notowań na Wall Street S&P500 spadał o niespełna 1 proc., również niemiecki DAX tracił około 1 proc.

Polska giełda również nie pozostała obojętna na globalny risk-off.

WIG20 co prawda zakończył dzień na lekkim plusie (głównie za sprawą odrabiającego czwartkowe spadki CD Projektu), ale na głównym rynku GPW zdecydowana większość notowanych spółek straciła na wartości.

Pretekst do głębszej przeceny?

Jaki wpływ w nieco dłuższym horyzoncie czasowym może mieć informacja, że na koronawirusa zachorował prezydent najpotężniejszego kraju na świecie? Na to pytanie stara się odpowiedzieć Marek Rogalski, analityk walutowy DM BOŚ.

„Dla jednych nic, bo wszystko toczy się starym torem i na razie mają oni rację – według lekarzy stan Trumpa jest dobry i przechodzi on chorobę bezobjawowo. On sam zarzeka się, że nie musi przekazywać władzy wiceprezydentowi Pence’owi. Ale chyba nie to jest teraz najważniejsze. Doniesienia o COVID-19 w Białym Domu trafiły na czas ostatniej prostej w kampanii wyborczej, kiedy jest ona bardzo intensywna i przede wszystkim stresująca. Tymczasem prezydent ma już 74 lata i stawianie tezy, że wszystko zakończy się 11 października, kiedy wygaśnie 10 dniowa kwarantanna, może być obarczone dużym ryzykiem” – uważa analityk. Już po udzieleniu komentarza ujawniono jednak, że prezydent ma jednak lekkie objawy choroby.

Kolejne pytanie, jakie stawia analityk, to czy za kilka dni nie pojawią się informacje o kolejnych zarażonych osobach z którymi Trump spotykał się w ostatnim czasie.

„Najbliższe dni mogą być dość interesujące, gdyż pojawia się ryzyko splotu różnych nieoczekiwanych wydarzeń. Kilka dni temu obawialiśmy się, że Trump może zaskarżyć wybory, jeżeli uzna, że głosowanie listowne doprowadziło do dużych nadużyć. Teraz nie możemy całkiem odrzucić scenariusza, że takowe zostaną przesunięte ze względu na znaczącą zmianę warunków” – napisał w raporcie Marek Rogalski.

Jago zdaniem powyższe czynniki mogą zwiększać chaos i niepewność, a więc stać się pretekstem do pojawienia się większej przeceny na rynkach.

Rynki boją się zwycięstwa Bidena?

Jak wskazuje Tomasz Gessner na branżowym portalu stooq.pl, Donald Trump przez rynki finansowe kojarzony jest z reformą podatkową, która była jednym z istotnych czynników napędzających hossę na Wall Street za jego kadencji. Joe Biden w kwestiach podatkowych jest jego przeciwieństwem.

„Gdyby pojawiło się realne zagrożenie wzrostem podatków, część inwestorów musiałaby ten fakt uwzględnić w wycenach. Rozważa się też ryzyko podniesienia podatków od zysków kapitałowych. Jeśli zatem ktoś ma na papierze spory zysk, może zechcieć zrealizować go np. w tym roku, aniżeli pozostawiać swoje pozycje otwarte, narażając się na ryzyko zapłacenia wyższego podatku w najbliższej przyszłości. Po ponad dekadzie hossy w USA podniesienie podatku od zysków kapitałowych może się zresztą okazać łakomym kąskiem w zakresie dorzucenia do budżetu solidnej porcji przychodów” – uważa analityk.

Inwestorzy mogą więc nieprzychylnym okiem patrzeć na rosnące szanse Bidena na ostatniej prostej wyścigu prezydenckiego, co z pewnością odbije się na wycenach ryzykownych aktywów inwestycyjnych, czyli przede wszystkim akcji.

Brak porozumienia w Kongresie dodatkowym problemem

Konrad Białas z TMS Brokers wskazuje, że dodatkowym czynnikiem dołującym rynki akcyjne jest rozczarowanie przebiegiem negocjacji w sprawie pakietu fiskalnego w USA.

„Wczorajsza tura rozmów podkreśliła duże różnice zdań m.in. w kwestii finansowania federalnego i zasiłków na dzieci. Demokraci w Izbie Reprezentantów nie czekali już dłużej i przegłosowali swój projekt pakietu na 2,2 bln dolarów, który z pewnością zostanie odrzucony przez kontrolowany przez Republikanów Senat. Na koniec tygodnia inwestorzy zostają z większym bagażem niepewności, który nakazuje zredukować ryzyko przed weekendem” – wskazuje ekonomista.

Dodaje, że kwarantanna, jakiej musi się poddać Donald Trump, podsyci ogromną już dozę niepewności, jaka panuje wśród inwestorów, a także mocno skomplikuje kampanię prezydencką.

„Minimalny czas kwarantanny wynosi 10 dni, co oznacza, że Trump może zdążyć na drugą debatę prezydencką 15 października. Jeśli odwoła swój udział, będzie to sygnał o gorszym przebiegu choroby i rynki nie odbiorą tego dobrze” – uważa Białas.

Przemysław Kwiecień z XTB wskazuje, że sam przebieg choroby u Donalda Trumpa może mieć  bardzo istotny wpływ na rynki, tym bardziej, ze prezydent USA od początku podchodził do pandemii dość lekceważąco.

„Jego choroba może być odebrana jako sygnał, że zagrożenie nadal jest poważne. Po drugie, moment na taką informację jest fatalny dla prezydenta nie tylko ze względów zdrowotnych. Do wyborów został miesiąc, a odpowiedź na pandemię (co pokazują sondaże) jest piętą achillesową prezydenta. Nie ma wątpliwości, że zostanie mu to brutalnie wytknięte przez opozycję, która nie omieszka podkreślać, że prezydent, który nie ochronił siebie i swoich najbliższych nie będzie w stanie chronić kraju” – argumentuje Kwiecień.

Dodaje, że łagodne przejście choroby być może pozwoliłoby Trumpowi pokazać, że jego luźniejsze podejście do pandemii jest słuszne.

Eksperci są zgodni, że sytuację na rynkach w najbliższych dniach będzie determinowała niepewność. Czynników podsycających zmienność i brak konkretnego kierunku ruchów cen jest wiele i możliwych scenariuszy również. A każda informacja podobna do tej jaką przekazał Donald Trump będzie powodowała wzrost awersji do ryzyka i odpływ kapitału z ryzykownych aktywów.

Wśród tej powszechnej niepewności jedno więc wydaje się pewne – rynki finansowe czekają nerwowe tygodnie.

Czytaj także:

Donald Trump ma koronawirusa. Zakażona jest też pierwsza dama