Ceny nawozów na świecie biją nowe rekordy. Powód to spadek dostaw z Rosji, która jest ich wiodącym eksporterem. W Polsce korzysta na tym Grupa Azoty, której kurs na giełdzie nieprzerwanie rośnie już drugą sesję z rzędu.
Indeks nawozów opracowywany przez firmę konsultingowej CRU wzrósł już o 30 procent od początku roku i jest teraz wyższy niż w czasie poprzedniego kryzysu żywnościowego i energetycznego z 2008 roku, donosi Financial Times.
Główny powód to rosyjski zakaz eksportu, wprowadzony w tym miesiącu, m.in. na nawozy zawierające azot, potas i fosforany. Gazeta przypomina, że nawozy drożały jeszcze przed wojną na Ukrainie ze względu na wysokie ceny gazu, zużywanego do ich produkcji oraz z powodu sankcji wprowadzonych na Białoruś, która jest wiodącym producentem potasu.
W Europie gwałtownie rosnące ceny gazu ziemnego wpływały nie tylko na wyższe ceny, ale także na ograniczenie produkcji nawozów.
Rząd zapowiada dopłaty, akcje Azotów rosną
Tymczasem drugi dzień z rzędu rośnie kurs akcje Grupy Azoty, jednego z wiodących producentów nawozów w Polsce. Inwestorzy pozytywnie odebrali zapowiedzi rządu, że w związku z trudną sytuacją na światowych rynkach nawozów, Rada Ministrów będzie zabiegała o zgodę Unii Europejskiej na uruchomienie programu dopłat do nawozów.
Po tej informacji, w poniedziałek 21 marca akcje Grupy wzrosły o 6,59 proc. Wcześniej w piątek 18 marca wzrosły o ponad 11 proc. Cena akcji grupy jest obecnie najwyższa od 2 lat.
O dopłatach do nawozów mówił w piątek 18 stycznia premier Mateusz Morawiecki. Ma to być element tarczy „antyputinowskiej”.
– Rolnicy odczuwają skutki polityki Putina, więc te zasady mają częściowo pokryć straty za wysokie ceny nawozów – mówił Prezes Rady Ministrów.
Dodatkowo do rolników mają trafić dodatkowej dopłaty: 500 zł do każdego hektara ziemi rolnej i 250 zł za hektar łąki i pastwisk do 50 hektarów.