Po kilku dniach spadków wywołanych zaskakująco dużą obniżką stóp procentowych w Polsce, kurs złotego do euro i dolara wyraźnie rośnie. Eksperci wiążą to z wypowiedziami przedstawicieli rządu na temat notowań polskiej waluty.
W środę około 14.15 euro kosztowało niespełna 4,62 zł i było tym samym o około 4 grosze tańsze, niż na otwarciu środowych notowań. Za dolara płacono 4,30 zł, o około 3 grosze mniej.
Jednak wcześniej w ciągu dnia kurs polskiej waluty był pod silną presją. Inwestorzy wyprzedawali złotego, podobnie jak na poprzednich sesjach.
Analitycy wiązali osłabienie złotego z wrześniową decyzją Rady Polityki Pieniężnej, która obniżyła stopy procentowe o 75 punktów bazowych. Rynek był zaskoczony tak dużą obniżką. Oliwy do ognia dodały wypowiedzi prezesa NBP Adama Glapińskiego, który zasugerował, że RPP jest skłonna tolerować podwyższoną inflację, choć oficjalny cel inflacyjny NBP to 2,5 proc. z możliwością odchylenia o punkt procentowy na plus lub minus. Inwestorzy odebrali to jako uchylenie furtki do dalszych obniżek stóp.
Złoty stracił to, co zyskał
Od posiedzenia RPP 6 września złoty osłabił się o ponad 3 proc. wobec głównych walut. Euro w tym czasie podrożało o 14 groszy, dolar zdrożał o około 13 groszy.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
– W 4 dni złoty stracił tyle ile zyskał przez 4 miesiące (kwiecień-lipiec). To zły znak kiedy złoty traci pomimo wzrostu kursu EUR/USD i sąsiedniego forinta. To wyraz obaw rynków finansowych czy można zapanować nad inflacją po dużej obniżce i zapowiedziach kolejnych przez NBP – komentowali osłabienie złotego ekonomiści Banku ING.
Euro kosztuje już 4,6780. W 4 dni złoty stracił tyle ile zyskał przez 4 miesiące (kwiecień-lipiec). To zły znak kiedy złoty traci pomimo wzrostu kursu EUR/USD i sąsiedniego forinta. To wyraz obaw rynków finansowych czy można zapanować nad inflacją po dużej obniżce i… pic.twitter.com/n2IkYyACL4
— ING Economics Poland (@ING_EconomicsPL) September 12, 2023
Jak się zmieniał kurs euro od początku roku pokazuje wykres poniżej:
Rząd wkracza do gry
Jednak w środę złoty zaczął odrabiać straty. Według analityków sygnałem dla rynku miałaby być wypowiedź prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju Pawła Borysa, uważanego za bliskiego współpracownika premiera. Borys w rozmowie z agencją Bloomberg stwierdził, że rząd ma instrumenty, które już w ubiegłym roku pomogły mu w dążeniu do utrzymania optymalnego kursu walutowego.
A tymczasem Paweł Borys: Złoty osłabił się poza optymalny poziom, NBP powinien brać pod uwagę kwestie kursowe. (PAP)
— mBank Research (@mbank_research) September 13, 2023
O stabilizacji złotego w podobnym tonie publicznie wypowiedział się również wiceminister finansów Artur Soboń.
– Stabilny zloty jest dla rządu bardzo ważny. Poziom złotego między 4,40 – 4,60 do euro wspiera eksport, a z drugiej strony spadek inflacji. Gospodarka Polski ma silne fundamenty, a rząd pokazał w 2022 r., że ma narzędzia, m.in. czasowe obniżenie płynności – napisał Soboń na platformie X.
👉 stabilny zloty jest dla rzadu bardzo ważny,
👉 poziom złotego między 4,40 – 4,60 do 💶 wspiera eksport a z drugiej strony spadek inflacji,
👉 gospodarka PL ma silne fundamenty a rząd pokazał w 2022, że ma narzędzia, https://t.co/GRwtMTKUYQ. czasowe obniżenie płynności.— Artur Soboń (@sobonartur) September 13, 2023
Według ekonomistów Pekao SA to właśnie te werbalne interwencje doprowadziły do zatrzymania spadków kursu złotego i odrobienia części strat.
– Interwencja słowna na złotym. Paweł Borys o tym, że rząd ma narzędzia aby umocnić złotego. Skutek na wykresie – napisali w mediach społecznościowych.
Interwencja słowna na złotym. @PawelBorys_ o tym, że rząd ma narzędzia aby umocnić złotego. Skutek na wykresie. pic.twitter.com/VAI7DkbdbT
— Analizy Pekao (@Pekao_Analizy) September 13, 2023
oprac. Marek Chądzyński