Jaka jest obecnie najwyższa temperatura w Europie? Odpowiedzi na to pytanie dostarczają dane Europejskiej Agencji Kosmicznej. Najgoręcej jest w Hiszpanii i we Włoszech, ale przez cały basen Morza Śródziemnego przetacza się fala upałów. Wiemy to z najnowszych map ESA.
Lipcowa fala upałów zbliża Europę do rekordów temperatur i wzmaga pożary w Grecji. Naukowcy przypominają, że ludzkość sama sprowadza na siebie to zagrożenie. I ostrzegają, że w przyszłości takie zjawiska mogą występować częściej.
Według Copernicus Climate Change Service, będącego częścią europejskiego programu kosmicznego, temperatury w czerwcu były o 0,5 stopnia wyższe niż średnia z lat 1991-2020. Według amerykańskiej National Oceanic and Atmospheric Administration to był najcieplejszy czerwiec w historii Ziemi.
W lipcu ekstremalnie wysokich temperatur doświadcza praktycznie cała północna półkula. W Europie szczególnie dotkliwie odczuwa je południe kontynentu.
Czytaj także: Upały to śmiertelne zagrożenie. Najbardziej narażone osoby starsze i kobiety
Europejski rekord temperatury powietrza padł w sierpniu 2021 roku na Sycylii. Termometr pokazał tam wówczas 48,8 stopnia Celsjusza. Eksperci nie wykluczają, że w tym roku może zostać pobity.
Jak ciepło jest na południu Europy?
Według danych zebranych przez Sentinel, satelitę ESA, do 18 lipca temperatury gruntu w miejscach takich jak Bukareszt czy Rzym sięgnęły 45 stopni. W Katanii czy Nikozji było to nawet 50 stopni.
Rozkład temperatur gruntu w południowej części Europy widać na mapie opublikowanej przez ESA.
Z kolei Światowa Organizacja Meteorologiczna podaje, że lipcowe rekordy padły między innymi w Hiszpanii, Francji i Włoszech. W Figueres w Katalonii 18 lipca było 45,4 stopnia. W miejscowości Licata na Sycylii – 46,3 stopnia tego samego dnia. Powyżej 40 stopni było też w niektórych częściach Francji – najcieplej od lat osiemdziesiątych.
Wyższe od wieloletniej średniej są także temperatury powierzchni wody Morza Śródziemnego.
Skąd takie upały?
Bezpośrednią przyczyną aktualnej fali upałów w Europie jest antycyklon Cerberus. To zjawisko typowe dla wyżu, w którym opadające powietrze z górnych warstw atmosfery powoduje okres suchej i stabilnej pogody z ograniczonym tworzeniem się chmur i niewielkim wiatrem.
– Układy wysokiego ciśnienia mają tendencję do powolnego przemieszczania się, dlatego utrzymują się przez wiele dni, a nawet tygodni. Często stają się półtrwałymi elementami na dużych obszarach lądu. Kiedy układy wysokiego ciśnienia tworzą się nad gorącym lądem, w regionach takich jak Sahara, stabilność układu generuje jeszcze wyższe temperatury, ponieważ już ciepłe powietrze jest jeszcze bardziej ogrzewane – tłumaczą Emma Hill i Ben Vivian na łamach The Conversation.
Zjawiska tego typu występują coraz dalej na północ. W miarę ocieplania się klimatu naukowcy obserwują zmiany w cyrkulacji atmosferycznej.
Skutki działań człowieka
Z kolei naukowcy zrzeszeni w zespole World Weather Attribution przeanalizowali wpływ antropogenicznych zmian klimatu na częstotliwość występowania ekstremalnych fal upałów. Na południu Europy występują one obecnie co około 10 lat.
300Klimat od września w nowej odsłonie. Zapisz się już dziś na nasz cotygodniowy newsletter.
– Bez wywołanych przez człowieka zmian klimatycznych takie upały byłyby jednak niezwykle rzadkie. W Chinach byłoby to około raz na 250 lat, podczas gdy ekstremalne upały, takie jak w lipcu 2023 r., praktycznie by nie występowały w regionie USA / Meksyku i w południowej Europie, gdyby ludzie nie ogrzali planety poprzez spalanie paliw kopalnych – czytamy w podsumowaniu ich badań.
Co więcej, badacze ostrzegają, że jeśli świat szybko nie przestanie spalać paliw kopalnych, zdarzenia te staną się jeszcze częstsze i bardziej dotkliwe. Fale upałów podobne do tych z czerwca i lipca będą wówczas pojawiać się co 2-5 lata.
Polecamy także:
- Pożary szaleją na greckich wyspach. Co z turystami? Biura podróży proponują rozwiązanie
- Ciepło, gorąco, skwar: katastrofa klimatyczna nie ominie Polski. Oto scenariusze
- Rosnące zagrożenie pożarami lasów. To przez ocieplenie klimatu
- Ciepłe zimy, wczesne wiosny i wyższe temperatury. Klimatolog mówi, co nas czeka [WYWIAD]