{"vars":{{"pageTitle":"Elektryfikacja nie wystarczy. Transport piętą achillesową polskiej polityki klimatycznej","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","news"],"pageAttributes":["autobusy","cele-klimatyczne","klimat","kolej","main","najnowsze","neutralnosc-klimatyczna","raport","samochody","transport","transport-publiczny","transport-zbiorowy","unia-europejska","wiseeuropa"],"pagePostAuthor":"Kamila Wajszczuk","pagePostDate":"8 stycznia 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"01","pagePostDateDay":"08","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":654940}} }
300Gospodarka.pl

Elektryfikacja nie wystarczy. Transport piętą achillesową polskiej polityki klimatycznej

Kontynuując dotychczasową politykę, Polska nie zrealizuje celów klimatycznych w sektorze transportu. Rządzący powinni przestać faworyzować indywidualny transport samochodowy, a o komunikacji zbiorowej myśleć bardziej systemowo – uważają eksperci z think tanku WiseEuropa.

O ile energetyka doczekała się perspektywy dekarbonizacji, to transport pozostaje piętą achillesowa polskiej polityki klimatycznej. Wyzwaniom w obszarze transportu zbiorowego przyjrzano się w raporcie „Bez dyrygenta. Instrumentarium dekarbonizacji transportu publicznego”.

Dotychczasowa polityka transportowa Polski stanowi próbę połączenia deklaratywnej dekarbonizacji z faktycznym wzrostem znaczenia wysokoemisyjnych sposobów przemieszczania osób i towarów – piszą autorzy raportu.

Skutki tej polityki widać w danych o emisji gazów cieplarnianych z unijnej bazy danych EDGAR. Od 1990 do 2022 roku Polska zredukowała je o 22 proc. a samym 2022 roku – o 2 proc. Jednak wielkość emisji z sektora transportu wzrosła w Polsce o 8 proc. w tym samym 2022 roku. A od 1990 roku poszybowała aż o 240 proc.

Tymczasem polityka Unii Europejskiej zmierza do ambitnego celu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych z transportu o
90 proc. do 2050 roku. Natomiast do 2030 roku UE ma mieć m.in. neutralny pod względem emisji dwutlenku węgla, regularny transport zbiorowy na dystansie do 500 kilometrów.

Samochód wciąż na pierwszym miejscu

Raport WiseEuropa przywołuje dane pokazujące, jak mocno od okresu transformacji Polska promowała transport indywidualny kosztem zbiorowego, szczególnie szynowego. Pisaliśmy o tym już rok temu.

W latach 2004-2022 oddano do użytku łącznie 4149 km autostrad i dróg ekspresowych i zaledwie 50 km nowych linii kolejowych. Prowadziło to do stałego wzrostu konsumpcji paliw kopalnych, a w konsekwencji do wzrostu emisji szkodliwych substancji do atmosfery – czytamy dalej.


Czytaj też: Tyle kilometrów dróg w Polsce powstanie w 2024 roku. Plan jest skromniejszy niż przed rokiem [MAPA]


Dodatkowo, poza głównymi aglomeracjami miejskimi, znaczenie lokalnego transportu autobusowego systematycznie spadało. W wielu regionach ma już marginalne znaczenie, dodają analitycy.

Także perspektywa dekarbonizacji sektora drogowego transportu towarów, odpowiadającego za 83,4 proc. struktury pracy przewozowej, wciąż jest odległa i mglista. W przewozach towarowych kolej nie była w stanie w żaden sposób nadążyć za dynamicznym rozwojem segmentu przewozów drogowych – wskazują.

Kłopot z celami klimatycznymi

Zdaniem autorów raportu, przy obecnych trendach i mało ambitnych działaniach korygujących, Polska nie osiągnie celów klimatycznych dla sektora transportu.

Uważają oni też, że istnieje ryzyko występowania w Polsce „systemu transportowego trzech prędkości”. W średniej perspektywie metropolie i duże miasta mają szansę stać się neutralne klimatycznie. Jednocześnie miasta średniej wielkości pozostaną „umiarkowanie czyste a pozostała część kraju będzie w praktyce wykluczona z transformacji energetycznej i klimatycznej pod tym względem”.

Do zmiany sytuacji należy zdaniem autorów wykorzystać takie instrumenty jak Krajowy Plan Odbudowy, ale też politykę podatkową. Pomocne mogą też być rekomendacje Międzynarodowej Agencji Energii dotyczące redukcji zużycia paliw kopalnych.

Dobrze zaplanowane rozkłady jazdy

Wśród rekomendacji analityków na pierwszym miejscu znalazło się planowanie stabilnego rozwoju siatki połączeń w oparciu o analizy transportowe. Apelują oni o tworzenie strategicznych założeń rozkładów jazdy i koordynację oferty.

Rządzący powinni zadbać o ramy prawne dla funkcjonowania zintegrowanych systemów transportowych, które powiążą: kolej, transport miejski, podmiejski i regionalny oraz zintegrują go ze środkami mobilności aktywnej. Niezbędna może być w tym celu nowa Ustawa o Publicznym Transporcie Zbiorowym.

Kolejny postulat to ujednolicenie i uproszczenie ulg ustawowych stosowanych w transporcie kolejowym, autobusowym oraz publicznym transporcie zbiorowym. W systemach biletowych powinno się promować korzystanie z biletów okresowych. Potrzebny jest też jednolity standard udostępniania informacji o transporcie publicznym. Ułatwi to planowanie podróży.

Samorządy a transport

Autorzy uważają, że samorządy powinny mieć obowiązek realizacji zadań z zakresu publicznego transportu zbiorowego. Jednocześnie należy je zachęcać do tworzenia związków komunikacyjnych z innymi samorządami. WiseEuropa uważa jednocześnie, że bezpłatny transport publiczny to nie jest dobre rozwiązanie.

Pokusa ta, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, wynika z faktu niskiego pokrycia kosztów funkcjonowania publicznego transportu zbiorowego przez wpływy z biletów. Jednak należy postawić sobie pytanie czy niskie wpływy biletowe nie wynikają z marności oferty komunikacyjnej, a nie wysokich cen biletów? Gdyby tylko cena była przeszkodą, mieszkańcy poruszaliby się np. pieszo lub rowerem, a nie prywatnym samochodem. W opinii autorów, bezpłatny transport publiczny ma sens wyłącznie w bardzo szczególnych przypadkach (np. w miejscowościach turystycznych) – czytamy.


Interesuje cię energetyka i ochrona klimatu? Zapisz się na 300Klimat, nasz cotygodniowy newsletter


Jednocześnie autorzy apelują o zaprzestanie ukrytego dotowania poruszania się samochodem osobowym, polegającego na nieodpłatnym udostępnianiu przestrzeni publicznej pod bezpłatne parkingi w imię mylnie rozumianej inkluzywności.

Jest to bardzo nieefektywne działanie skutkujące wzrostem zanieczyszczenia powietrza oraz nieustannym brakiem tych miejsc w związku ze wzbudzeniu popytu na przemieszczanie się samochodami do samego centrum – piszą.

Oferta dla wszystkich

Całkowita rezygnacja z indywidualnej motoryzacji nie jest oczywiście możliwa. Należy zatem wydzielić obszary centralne miast, w których parkowanie jest płatne i dobrze skomunikowane z centrum bezpłatne parkingi buforowe na obrzeżach, wskazano. Wymaga to też koordynacji funkcjonowania węzłów przesiadkowych i poprawy efektywności systemów typu „Parkuj i jedź”

Jednocześnie w rekomendacja zaznaczono konieczność poszanowanie osób starszych, z niepełnosprawnościami i wykluczonych cyfrowo.

Warto zwrócić uwagę, że z perspektywy środowiska i klimatu sama elektryfikacja transportu nie wystarczy, choć to krok w dobrym kierunku. Kluczowe są zmiany zachowań komunikacyjnych polegające na zwiększeniu udziału transportu publicznego i mobilności aktywnej w tzw. podziale modalnym. Bez odpowiednio dobrej oferty nie jest to jednak
możliwe – podsumowano.

Polecamy także: