Rezerwa Federalna USA obniżyła w środę przedział dla stopy funduszy federalnych o 25 punktów bazowych – do poziomu 3,75-4,00 proc. To zgodne z oczekiwaniami rynku i ekonomistów, jednak decyzja nie była jednogłośna. Dwa głosy sprzeciwu w Fed pokazują, że wewnątrz Rezerwy pojawiły się różnice zdań co do dalszego tempa luzowania polityki monetarnej.
Podczas konferencji prasowej prezes Fed Jerome Powell wyjaśnił, że grudniowa obniżka stóp nie jest przesądzona. Dodał, że po serii cięć łączących się w sumie na 150 punktów bazowych, amerykańska gospodarka znajduje się w pobliżu poziomu tzw. stopy neutralnej. To oznacza, że przestrzeń na dalsze redukcje jest coraz mniejsza.
Jak dodał szef Fed, rozsądnym założeniem jest to, że efekt amerykańskich ceł będzie krótkotrwały, ale jednocześnie może być bardziej uporczywy. W ocenie ekonomistów mBanku skutki polityki celnej mogą utrudniać sprowadzenie inflacji do 2-proc. celu, co dodatkowo zmniejsza pole manewru Fed.
Zróżnicowane stanowiska wśród decydentów
Podczas głosowania w FOMC ujawniły się znaczące różnice zdań. Jeden z członków Komitetu opowiadał się za mocniejszym ruchem – cięciem o 50 punktów bazowych. Z kolei szef oddziału Fed w Kansas był zwolennikiem utrzymania stóp na dotychczasowym poziomie. Na decyzję wpływ miały także niedostatki danych gospodarczych, wynikające z tymczasowego zamknięcia części instytucji publicznych w USA.
Mimo rozbieżności w komunikacie Fed utrzymał ocenę sytuacji gospodarczej: aktywność na rynku pracy słabnie, inflacja jest umiarkowanie podwyższona, a tempo wzrostu cen przyspieszyło od początku roku. Jednocześnie bank centralny ogłosił, że od grudnia zakończy redukcję bilansu i przejdzie do ponownego inwestowania środków z zapadających papierów skarbowych oraz hipotecznych.
Fed kończy redukcję bilansu i stawia na ostrożność
Decyzja o zatrzymaniu redukcji aktywów oznacza, że środki z zapadających papierów skarbowych będą ponownie inwestowane w obligacje skarbowe, a środki z papierów zabezpieczonych hipotecznie (MBS) – w bony skarbowe. Celem jest stopniowe uproszczenie struktury bilansu, by w dłuższym terminie składał się wyłącznie z papierów skarbowych. Ostatnie wzrosty stawki SOFR powyżej akceptowalnego poziomu wahań mogły dodatkowo skłonić Fed do przyjęcia bardziej zachowawczego podejścia – oceniają analitycy mBanku.
Ich zdaniem ta decyzja sygnalizuje, że Fed będzie teraz ostrożniej dobierał tempo kolejnych działań. W komunikacie pojawiła się sugestia, że grudniowe posiedzenie może zakończyć się utrzymaniem stóp bez zmian – w zależności od danych o inflacji i rynku pracy.
Co dalej z polityką pieniężną USA?
mBank w swoim komentarzu podtrzymał prognozę, że w grudniu nie dojdzie do kolejnej obniżki stóp procentowych. Ekonomiści banku oczekują, że Rezerwa Federalna zdecyduje się na jeszcze dwa cięcia w 2026 roku – w pierwszym i drugim kwartale – i zakończy wówczas cały cykl luzowania polityki pieniężnej.
Z perspektywy rynków finansowych decyzja Fed oznacza stabilizację oczekiwań. Uczestnicy rynku, którzy jeszcze niedawno wyceniali dwa dodatkowe cięcia, zaczynają uwzględniać bardziej ostrożny scenariusz.
Natomiast analitycy Goldman Sachs nadal oczekują jednej obniżki stóp w grudniu i dwóch kolejnych w 2026 roku. Ich zdaniem dane z rynku pracy nie pokażą do tego czasu wyraźnej poprawy. Wciąż widoczne jest osłabienie zatrudnienia, a zakłócenia w zbieraniu danych po zamknięciu części instytucji mogą dodatkowo utrudnić ocenę sytuacji. Kolejnym argumentem za cięciem stóp jest fakt, że – jak powiedział Powell – obecna polityka pieniężna pozostaje umiarkowanie restrykcyjna, a Fed nie chce, by rynek pracy dalej się ochładzał.