{"vars":{{"pageTitle":"Flota pojazdów elektrycznych w Polsce rośnie, ale wsparcie nie nadąża","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["licznik-elektromobilnosci","main","najnowsze","pojazdy-elektryczne","pojazdy-hybrydowe","samochody-elektryczne-w-polsce","stacje-ladowania"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"21 kwietnia 2025","pagePostDateYear":"2025","pagePostDateMonth":"04","pagePostDateDay":"21","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":739237}} }
300Gospodarka.pl

Flota pojazdów elektrycznych w Polsce rośnie, ale wsparcie nie nadąża

W pierwszym kwartale 2025 roku rynek pojazdów elektrycznych w Polsce zanotował wyraźny wzrost. Według najnowszych danych z „Licznika Elektromobilności” prowadzonego przez Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) i Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności (PSNM), na koniec marca w kraju zarejestrowanych było 87 461 osobowych i użytkowych samochodów w pełni elektrycznych (BEV). To aż o 22 proc. więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej.

Rosnąca flota i rozwój infrastruktury

Łącznie po polskich drogach porusza się obecnie 157 362 samochody osobowe z napędem elektrycznym. Z tej liczby BEV stanowią 78 853 sztuki, a hybrydy typu plug-in (PHEV) – 78 509. Wzrost dotyczy również elektrycznych samochodów dostawczych i ciężarowych (8 639 szt.), motorowerów i motocykli (24 163 szt.) oraz hybrydowych aut osobowych i dostawczych, których liczba przekroczyła już milion – 1 044 755 sztuk.

Równolegle rozwija się infrastruktura ładowania. Na koniec marca działało w Polsce 9 342 ogólnodostępnych punktów ładowania, z czego 32 proc. stanowiły szybkie ładowarki prądem stałym (DC), a 68 proc. wolniejsze ładowarki prądu przemiennego (AC).

Programy wsparcia napędzają rynek

Według prezesa PZPM Jakuba Farysia, wzrost rejestracji pojazdów osobowych to przede wszystkim efekt działania programu „NaszEauto”. Dalszy rozwój rynku może przyspieszyć, jeśli program zostanie rozszerzy się o pojazdy dostawcze oraz odbiorców instytucjonalnych. W planach jest również uruchomienie programów dedykowanych ładowarkom dla samochodów ciężarowych i pojazdom zeroemisyjnym powyżej 16 ton. Na te działania przeznaczono łącznie 6 miliardów złotych.

Jednak jak mówi Jan Wiśniewski z PSNM, po zakończeniu programu „Mój elektryk” brakuje dopłat do zakupu zeroemisyjnych pojazdów dostawczych kategorii N1. W efekcie ich rejestracje spadły o kilkanaście procent rok do roku. To wyraźny kontrast dla ponad 20-procentowego wzrostu w segmencie samochodów osobowych. Eksperci są zdania, że jest to nie tylko utracona szansa dla rynku, ale i hamulec dla rozwoju logistyki miejskiej, w której elektryczne „dostawczaki” mają ogromny potencjał.

Potrzebna szybka rewizja planów

Branża liczy na szybką rewizję Krajowego Planu Odbudowy, która umożliwiłaby objęcie wsparciem także pojazdów kategorii N1. W ocenie ekspertów, obecna oferta modelowa jest wystarczająco bogata, by sprostać potrzebom rynku – brakuje jedynie zachęt, które uczynią te pojazdy bardziej dostępnymi cenowo.

Elektromobilność w Polsce rozwija się dynamicznie, jednak bez stabilnego wsparcia programowego rozwój ten może być nierównomierny. Samochody osobowe korzystają z dopłat i rozwijają się szybko, ale pojazdy dostawcze – kluczowe dla miejskiej logistyki – pozostają w tyle. Rewizja programów wsparcia może przynieść potrzebny impuls do dalszego rozwoju sektora.


Przeczytaj również: