Znaczenie rynku kapitałowego dla polskiej gospodarki jest dziś niewielkie. Gdyby udało się wzmocnić pozycję giełdy jako źródła finansowania do poziomu europejskiej czołówki, to polski PKB mógłby się zwiększyć o 5-10 proc., oceniają ekonomiści think tanku WiseEuropa.
Według szacunków ekspertów think tanku, autorów raportu „Polski rynek kapitałowy od nowa. Odbudowa znaczenia i pozycji w gospodarce” obecnie przez giełdę finansuje się około 10-20 proc. potrzeb kapitałowych w Polsce. To poziom podobny do tego, jaki jest we Włoszech. Co wcale nie jest dobrą informacją, bo, jak mówi Maciej Bukowski, prezes WiseEuropa, włoska gospodarka jest w stagnacji od 30 lat.
– Rola giełdy w finansowaniu naszej gospodarki jest niewielka. Jeżeli porównamy cały kapitał w gospodarce, zgromadzony we wszystkich formach z tym, co jest notowane na giełdzie, czyli z kapitalizacją notowanych spółek, to jest to niewiele. I przez to dużo tracimy. Daleko nam do pozycji giełdy niemieckiej, czy francuskiej – mówił Maciej Bukowski w czasie Konferencji Rynku Kapitałowego Izby Domów Maklerskich, gdzie prezentował główne założenia raportu.
Według Bukowskiego jeżeli chcemy rynek kapitałowy traktować serio jako mechanizm skutecznie wzmacniający gospodarkę, to „należałoby coś z tym zrobić”. WiseEuropa przygotowało kilka rekomendacji zmian.
Nowy typ nadzoru i prywatyzacja
Zdaniem prezesa think tanku jednym z pierwszych kroków powinna być zmiana rodzaju nadzoru nad rynkiem kapitałowym.
– Wydzielenie części nadzoru nad rynkiem kapitałowym z Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego w odrębny urząd, taki, który nie musiałby rywalizować o uwagę prezesów, fundusze, pracowników i zasoby organizacyjne z częścią zajmującą się resztą rynku finansowego, byłoby wskazane. Dobrze byłoby powołać taką instytucję, oczywiście odpowiednio dofinansowaną – mówił Bukowski w czasie konferencji.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
Drugą zmianą powinna być reforma Giełdy Papierów Wartościowych. Głównie pod kątem kosztów funkcjonowania.
– Może dobrym pomysłem byłoby zrobienie z niej podmiotu infrastrukturalnego, takiego, który by nie pracował dla zysku i jego właścicieli. Tylko takiego, który by dostarczał tanią, dobrą obsługę całemu rynkowi i troszczył się o rozwój tego rynku. To pozwoliłoby, naszym zdaniem, na przykład obniżyć znacząco opłaty – powiedział Maciej Bukowski.
Kolejna rekomendacja to inne funkcjonowanie Skarbu Państwa na rynku. Jak zwrócił uwagę prezes WiseEuropa jedną z przyczyn flauty, jaka zagościła na giełdzie w ostatnich latach, była specyficzna polityka, jaką uprawiał Skarb Państwa w spółkach, w których ma udziały.
– Wydaje się nam, że tutaj warto by zrobić dwie rzeczy. Po pierwsze, zdecydować się albo na pełną prywatyzację tych podmiotów, które już są na giełdzie, albo – jeżeli to jest niemożliwe w przypadku części bądź wszystkich z nich – istotnie podnieść standardy ładu korporacyjnego. Żeby nie zaskakiwać rynku ciągle decyzjami, które uderzają bezpośrednio w akcjonariuszy – mówił Bukowski
– Druga rzecz: państwo nadal ma w swoich zasobach dość dużo spółek, które nie są na giełdzie, a które mogłyby tam być. I warto giełdę wykorzystać do ich prywatyzacji. Być może wykorzystując do tego pewne cechy naszego systemu emerytalnego. Tak, jak dajemy dopłaty uczestnikom w Pracowniczych Planach Kapitałowych, tak możemy dać wszystkim uczestnikom części kapitałowej systemu emerytalnego premie w postaci zwiększenia zapisów na ich kontach emerytalnych. A to w taki sposób, że fundusze emerytalne stałyby się współwłaścicielami przedsiębiorstw do tej pory państwowych – wyjaśniał Bukowski.
Dokończyć reformę emerytalną
Według autorów raportu istotnym czynnikiem wspierającym rozwój rynku kapitałowego byłoby dokończenie reformy emerytalnej. Jak mówił Maciej Bukowski obecnie część kapitałowa systemu emerytalnego jest w stadium przejściowym. Otwarte fundusze emerytalne, choć funkcjonują na rynku to stopniowo ich kapitał maleje.
– Proponujemy połączenie OFE, Indywidualnych Kont Emerytalnych i Indywidualnych Kont Zabezpieczenia Emerytalnego w jeden produkt, także z tego powodu, że to bez zwiększania kosztów zwiększyło przejrzystość tego systemu dla oszczędzających. W drugi produkt powinny został połączone Pracownicze Plany Kapitałowe i Pracownicze Plany Emerytalne. I pierwszy produkt byłby skierowany do wszystkich, także do przedsiębiorców i rolników, a drugi do pracowników etatowych – mówił Maciej Bukowski.
Według niego przy dokończeniu reformy można wspierać się doświadczeniami z funkcjonowania PPK. Ale, podkreślił, szczególnie ważne jest to, żeby w wyniku reformy oddzielić tę części systemu emerytalnego od polityki.
– Tak, żeby to już nie wracać do tej samej rzeki, z czym mieliśmy do czynienia w przypadku OFE. Chodzi o to, żeby odczyścić ten zagmatwany system emerytalny, który mieliśmy do tej pory, z wieloma korzyściami dla rynku kapitałowego jako takiego i dla gospodarki jako całości – podsumował szef think tanku.
oprac. Marek Chądzyński
Polecamy:
- Coraz więcej spraw frankowych w sądach. Liczba pozwów będzie dalej rosła
- Pokolenie Z może nie potrzebować kredytów hipotecznych. Nieoczywiste skutki starzenia się społeczeństw
- Dochody z giełdy bez podatku Belki? „Mam nadzieję, że rząd skoryguje tę sytuację” [WYWIAD]
- Tyle zarabia prezes giełdowej spółki. Podwyżki zjadła inflacja, ale i tak nie jest źle