{"vars":{{"pageTitle":"Glapiński: zatrzymaliśmy podwyżki stóp. Ale to nie oznacza, że jeszcze nie wzrosną","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["adam-glapinski","inflacja","main","makroekonomia","najnowsze","najwazniejsze","stopy-procentowe"],"pagePostAuthor":"Marek Chądzyński","pagePostDate":"6 października 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"10","pagePostDateDay":"06","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":365349}} }
300Gospodarka.pl

Glapiński: zatrzymaliśmy podwyżki stóp. Ale to nie oznacza, że jeszcze nie wzrosną

Są pierwsze sygnały wskazujące na osłabianie się presji inflacyjnej, ocenia prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. Brak podwyżki stóp w październiku nie oznacza końca cyklu zacieśniania polityki pieniężnej, dodaje prezes NBP.

Według prezesa NBP sygnały o coraz słabszej presji inflacyjnej to m.in. ograniczenie skali zaburzeń w handlu międzynarodowym, które jeszcze w czasie Covid-19 powodowały wzrost inflacji. Szef NBP zwracał też uwagę, że potaniały niektóre surowce, jak ropa naftowa.

Prezes NBP uważa także, że podwyżki stóp procentowych, jakich dokonują największe banki centralne na świecie, również będą działały w kierunku spadku inflacji.

Zsynchronizowane podwyżki stóp procentowych w największych bankach centralnych będą wspomagać nasze wysiłki. To wpływa na globalny popyt, m.in. na surowce. I wraz z naszym silnym zacieśnieniem spowoduje to spadek inflacji w naszym kraju – powiedział prezes NBP.

Spowolnienie gospodarcze zdusi inflację

Glapiński dodał że wszystkie dane wskazują na nadchodzące spowolnienie w polskiej gospodarce. To powinno jego zdaniem oznaczać wyhamowanie popytu, co utrudni firmom przerzucanie kosztów działalności na ceny finalne produktów. Jego zdaniem właśnie to zjawisko odpowiada obecnie za wzrost inflacji bazowej.

Jak powiedział, w przyszłym roku poziom inflacji będzie zależał od decyzji rządu w sprawie tarczy antyinflacyjnej i cen regulowanych.

– Najkorzystniej byłoby, jeśli ze strony rządu utrzymać tarczę antyinflacyjną i ceny regulowane w ryzach. wtedy inflacja będzie szybko spadać – powiedział

Glapiński podkreślił, że wstrzymanie się Rady z kolejna podwyżką nie oznacza końca cyklu podwyżek, a jedynie przerwę. Dodał, że kolejne decyzje będą zależeć m.in. od projekcji inflacyjnej. NBP opublikuje ją w listopadzie.

RPP utrzymała w październiku stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Stopa referencyjna NBP nadal wynosi 6,75 proc. Była to pierwsza przerwa w podwyżkach od roku.


Zobacz: „Traktat sopocki” dotrzymany. Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła stóp procentowych


Jak tłumaczył prezes Glapiński, przerwa w podwyżkach stóp wynikała m.in. z dużego spadku popytu na kredyt, jaki obserwuje obecnie Rada. Inny powód to właśnie zacieśnienie polityki pieniężnej, na jakie zdecydowały się inne banki centralne, co będzie jego zdaniem działało dezinflacyjnie na całym świecie. Według prezesa wygasają też pierwsze szoki zewnętrzne w postaci wzrostu cen energii.

– W projekcji listopadowej ocenimy skutki dotychczasowych podwyżek stóp, projekcja nam ułatwi podejmowanie dalszych decyzji. (…) Nie zapowiadamy końca podwyżek stóp. Chciałbym oczywiście, żeby się okazało, ze nie musimy dalej zacieśniać, ale nie przesądzam tego dzisiaj. Zdecydujemy o tym w listopadzie – mówił prezes NBP.

W komunikacie opublikowanym po posiedzeniu RPP zwraca uwagę, że obok wysokiej inflacji, która – jak wskazuje – jest w dużym stopniu efektem wzrostu cen energii (co od decyzji rady jest niezależne) dostępne miesięczne dane z gospodarki sugerują jej dalsze spowolnienie w III kwartale tego roku. Jak podaje RPP, w najbliższych kwartałach prognozowane jest dalsze obniżenie dynamiki PKB, przy czym perspektywy koniunktury obarczone są znaczną niepewnością.

Rada jest przekonana, że dotychczas przeprowadzone podwyżki wraz z nadciągającym spowolnieniem będą obniżać inflację. To za sprawą spadku popytu, czego RPP się spodziewa.

– Jednocześnie ze względu na skalę i trwałość odziaływania obecnych szoków, które pozostają poza wpływem krajowej polityki pieniężnej, powrót inflacji w kierunku celu inflacyjnego NBP będzie następował stopniowo. Obniżaniu inflacji sprzyjałoby także umocnienie złotego, które w ocenie Rady byłoby spójne z fundamentami polskiej gospodarki – podkreśla Rada w komunikacie.

Osłabienie złotego bez dużego wpływu na inflację

Dziennikarze pytali też prezesa NBP o komentarz do osłabienia złotego, do jakiego doszło po decyzji RPP o wstrzymaniu się z podwyżkami stóp procentowych.

-Złoty się osłabił, ale nie jest to jakiś katastrofalny proces. Przełożenie kursu na na inflacje jest, ale nie jest duże. Z naszych modeli wynika, że spadek kursu o 10 proc. powoduje wzrost inflacji o 1 pkt procentowy – mówił prezes Glapiński.


Polecamy: Polskie stopy procentowe należą do wyższych w Europie. Ale inflacja również


Jego zdaniem dalsze podwyżki stóp mogłyby mieć zły wpływ na koniunkturę gospodarczą. A obecnie obawa o recesję w światowej gospodarce wychodzi na pierwszy plan przed obawami o inflację.

Prezes NBP uważa także, że kurs złotego jest kształtowany także przez czynniki zewnętrzne. A konkretnie zależy od notowań euro i dolara.

– Czy my mamy wpływ na kurs euro. Nie, a kurs euro niesłychanie się obniża wobec dolara. Złoty zwykle idzie z kursem euro. Co wynika z ogromnej awersji do ryzyka, jaka panuje na rynkach – mówił prezes.

Nie będzie skupu obligacji

Prezes NBP odpowiadał również na pytania o ewentualny skup obligacji skarbowych i gwarantowanych przez Skarb Państwa, do jakiego miałby wrócił bank centralny. Niektórzy ekonomiści sądzą, że w NBP będzie skłonny wrócić do tego programu w obliczu rosnących potrzeb pożyczkowych rządu, związanych z finansowaniem działań osłonowych wynikających z dużego wzrostu cen.

Glapiński przeciął te spekulacje.

Konstytucyjnie i ustawowo nie możemy kupować bezpośrednio obligacji od żadnego podmiotu. Nie skupujemy żadnych papierów dłużnych, kiedy jesteśmy w cyklu zacieśniania polityki pieniężnej. A jesteśmy – mowił Glapiński.

Prezes przypomniał, że skup obligacji, jaki NBP prowadził w czasie pandemii Covid-19 byl zgodny z ówczesną linią polityki pieniężnej. Wszystkie banki centralne na świecie, w tym NBP, drastycznie ją rozluźniły, by uniknąć kryzysu gospodarczego związanego z pandemią.

– Ale teraz jest zupełnie inna sytuacja, jesteśmy w fazie zacieśniania, żadnych papierów skarbowych nie skupujemy i nie będziemy skupować – podkreślił prezes NBP.

Zamrożenie cen prądu będzie finansowane z nowej daniny. Wywiad z minister finansów Magdaleną Rzeczkowską