Inflacja konsumencka w Polsce ma w najbliższych miesiącach spaść, ale nie zniknie całkowicie. To jeden z czynników, którymi kieruje się Rada Polityki Pieniężnej (RPP), decydując o stopach procentowych. Jak więc będą wyglądać przyszłe miesiące?
Z najnowszych prognoz Narodowego Banku Polskiego wynika, że po osiągnięciu 4,9 proc. w I kwartale tego roku, w II kwartale inflacja CPI spadnie do 4,3 proc., a w III kwartale nawet do 3,4 proc. Jesienią jednak ponownie nieznacznie wzrośnie – do 4,1 proc.
Inflacja słabnie, ale nie znika
To wyraźnie niższe poziomy niż te zakładane jeszcze w marcowej projekcji banku centralnego.
– W III kwartale dynamika cen powinna obniżyć się w pobliże 3,5 proc., czyli w okolice górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego. To ponad 0,5 pkt proc. mniej niż w marcowej projekcji – powiedział prezes NBP Adam Glapiński.
Choć dane pokazują spadek inflacji, RPP zachowuje ostrożność. W komunikatach i wypowiedziach jej przedstawicieli widać, że nie traktują obecnych odczytów jako sygnału do rozpoczęcia serii cięć stóp procentowych.
Niepewność rośnie
Wzrost PKB w I kwartale 2025 roku może być niższy niż 3,4 proc. zanotowane w IV kwartale 2024 roku. Zdaniem prezesa NBP, osłabienie aktywności gospodarczej było niespodziewane.
– Można szacować, że wzrost PKB w I kwartale tego roku mógł być nieco niższy niż w IV kwartale zeszłego roku, wbrew oczekiwaniom – ocenił Glapiński.
Równocześnie RPP na ostatnim posiedzeniu zdecydowała o obniżce stóp procentowych o 0,5 pkt proc., sprowadzając główną stopę referencyjną do 5,25 proc. Glapiński jednak jasno zakomunikował podczas konferencji, że nie oznacza to rozpoczęcia nowego cyklu cięć
Polityka monetarna bez ścieżki
RPP nie przedstawiła żadnej ścieżki dalszych zmian. Decyzje będą zależne od danych, a nie od zapowiedzi. Część członków Rady uważa, że kolejne obniżki mogłyby nastąpić w lipcu, po nowej projekcji, część mówi o jesieni. Glapiński powiedział jednak, że „o czerwcu nikt nie wspomniał”.
Co więcej, wśród wyzwań, które wpływają na decyzje Rady, są m.in. niepewność dotycząca cen energii, wysoki deficyt sektora finansów publicznych i możliwe zmiany w polityce fiskalnej. Nie oznacza to jednak, że NBP nie będzie próbował dalej obniżać odczytów inflacyjnych w kolejnych miesiącach.
Kolejne decyzje: fine tuning
Glapiński zasugerował, że jeśli dojdzie do kolejnych obniżek, będą one ostrożne i niewielkie.
– My najchętniej poruszamy się po 0,25 pkt proc. To 0,5 pkt proc. to było dostosowanie. Dalej będziemy dopasowywać ewentualnie z miesiąca na miesiąc – mówił prezes NBP.
Podczas najbliższego posiedzenia RPP członkowie mają pochylić się m.in. nad tematem rezerwy obowiązkowej. Według zapowiedzi na kolejne, czerwcowe spotkanie zostaną przygotowane odpowiednie analizy.
Złoty zyskał, oczekiwania ostygły
Zmienność nastrojów była widoczna na rynku walutowym. W odpowiedzi na jastrzębie komunikaty RPP inwestorzy zrewidowali swoje oczekiwania wobec dalszych obniżek stóp procentowych.
Kurs EUR/PLN spadł o 1–1,5 grosza, a kontrakty FRA wyceniające przyszłe poziomy stóp procentowych zaczęły zakładać znacznie mniejsze szanse na kolejne głębokie cięcia.
Analitycy spodziewają się ostrożnych ruchów
Zarówno analitycy Ebury, jak i Santander Bank Polska zgadzają się, że najbliższa decyzja RPP w czerwcu to prawdopodobnie utrzymanie stóp bez zmian.
– Bazując na retoryce Glapińskiego, obecnie wydaje się, że w czerwcu o podobnie dużym cięciu jak wczorajsze można raczej zapomnieć – zauważa Roman Ziruk, starszy analityk Ebury.
Z kolei eksperci Santandera prognozują obniżkę o 25 pb dopiero w lipcu. Wtedy też NBP zaprezentuje kolejną prognozę inflacji.
– Widzimy również rosnące prawdopodobieństwo kolejnej obniżki o -25 pb na kolejnym posiedzeniu RPP, we wrześniu, w reakcji na bardzo prawdopodobny duży spadek inflacji poniżej 3,5 proc. w skali roku – podano w komentarzu banku.
Wnioski z konferencji są jasne: RPP nie wyklucza dalszych obniżek, ale nie spieszy się z decyzjami. Inflacja wyraźnie hamuje, jednak gospodarka pozostaje w stanie niepewności. Dlatego każde kolejne cięcie będzie uzależnione od danych i otoczenia makroekonomicznego.