Obecne problemy w gospodarce nie są zjawiskiem krótkoterminowym, uważa prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys. Jego zdaniem trudna sytuacja utrzyma się w otoczeniu gospodarczym co najmniej kilka lat.
– To nie jest zjawisko krótkoterminowe. Mówimy o co najmniej nadchodzącej dekadzie poważnych turbulencji gospodarczych – powiedział szef PFR, Paweł Borys w wystąpieniu otwierającym Europejski Kongres Finansowy 2022.
Odniósł się w ten sposób do problemów z inflacją, kryzysem energetycznym i spowolnieniem gospodarczym, z którymi mierzy się obecnie wiele gospodarek – także w państwach rozwiniętych.
Jego zdaniem, nadchodzące łata będą trudne dla gospodarki, gdyż wojna w Ukrainie doprowadziła do „zderzenia globalizacji z imperializmem”.
– Globalizacja przez wiele lat przynosiła wiele korzyści, rósł poziom dochodów w światowych gospodarkach. Jednak o ile Chiny i Rosja zmieniały swój model gospodarczy, to nie zmieniały politycznego – mówił Borys.
Wojna rozpoczęta inwazją Rosji na Ukrainę pokazała jednak, że nie jest możliwe kontynuowanie dotychczasowego modelu rozwoju gospodarczego. Aktualna sytuacja będzie więc początkiem nowego układu w światowej gospodarce – wskazał szef PFR, co wynika z tego, że decyzje inwestycyjne będą podejmowane „nie w oparciu o to, gdzie jest taniej, ale w oparciu o to, gdzie jest bezpieczniej”.
W ramach tego przeformułowania światowego układu, UE powinna zmienić swoją strategię gospodarczą, aby stać się bardziej konkurencyjna i mniej oparta na imporcie z Azji. Do tego potrzebna jest jej ścisła współpraca gospodarcza z USA.
Jest to także moment, gdy umocnić się gospodarczo na mapie Europy ma szansę region Europy Środkowo-Wschodniej, który dobrze rozumie wyzwania związane z tymi przemianami – uważa Paweł Borys.