{"vars":{{"pageTitle":"Inflacja w USA znów pobiła rekord, dolar może się umacniać. Dla RPP to nie najlepszy splot wydarzeń","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["ceny-paliw","ceny-ropy","dolar","fed","inflacja","main","rynek-walutowy","stany-zjednoczone","stopy-procentowe","wojna-na-ukrainie","zloty"],"pagePostAuthor":"Marek Chądzyński","pagePostDate":"12 kwietnia 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"04","pagePostDateDay":"12","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":290370}} }
300Gospodarka.pl

Inflacja w USA znów pobiła rekord, dolar może się umacniać. Dla RPP to nie najlepszy splot wydarzeń

Inflacja w USA w marcu wzrosła do 8,5 proc., wynika z danych U.S. Bureau of Labor Statistics. Tym samym kolejny miesiąc z rzędu amerykańska inflacja bije rekord czterdziestolecia. Po danych dolar może się umacniać, bo inwestorzy będą obstawiać, że amerykański Fed szybciej będzie podwyższał stopy procentowe.

Tak wysokiej inflacji, jak w marcu, Amerykanie nie mieli co najmniej od grudnia 1981 roku. Wtedy wskaźnik sięgał 8,9 proc. Ale wówczas tempo wzrostu cen hamowało po ostrym kryzysie wywołanym rewolucją islamską w Iranie z 1979 roku i spowodowanym przez nią światowym szoku naftowym.

Teraz inflacja w USA dopiero się rozpędza. W lutym wynosiła jeszcze 7,9 proc. Ale poza tym podobieństw między tamtą sytuacją, a dzisiejszymi problemami jest więcej, niż różnic. Wtedy inflację napędzały ceny ropy – teraz także. W 1981 r. zimna wojna trwała w najlepsze – i dziś świat stoi na jej progu. Wojna w Ukrainie już wywołała skok cen surowców energetycznych i żywności i wiele wskazuje na to, że ten szok może potrwać. Mimo np. takich doraźnych działań, jak uwolnienie dużych rezerw ropy z magazynów w USA i krajów zrzeszonych w Międzynarodowej Agencji Energetycznej.

Fed będzie „palił” dolary

Wtorkowe dane z USA tylko umacniają argumenty za tym, czego świat się spodziewa już co najmniej od kilku tygodni: amerykański bank centralny może zaostrzać politykę pieniężną znacznie bardziej, niż to się wydawało jeszcze na początku marca. Wtedy Fed, po raz pierwszy od czterech lat, podniósł stopy procentowe o 25 pkt bazowych. Wówczas opublikował też prognozę członków FOMC (amerykańskiego odpowiednika RPP), z której wynikało, że w tym roku może być jeszcze 6 lub 7 podwyżek.


Czytaj również: Fed podniósł stopy procentowe. Koniec ery ultra luźnej polityki monetarnej w USA


Rynek jest przekonany, że marcowa decyzja Rezerwy Federalnej to był tylko wstęp, a era ultra luźnej polityki pieniężnej, rozpoczęta dokładnie dwa lata temu w odpowiedzi na wybuch pandemii Covid-19, definitywnie się skończyła. Fed nie tylko będzie podwyższał stopy, ale też zmniejszy swój bilans, który przez lata walki z różnymi kryzysami spuchł do rekordowych 9 bilionów dolarów. Mówiąc inaczej, Fed będzie sprzedawał aktywa, które wcześniej przez lata skupował, by poprawiać płynność sektora finansowego. I jeśli operacja skupu była „dodrukiem dolara”, to teraz bankierzy centralni będą te dolary „palić”.

Efektem tego splotu wydarzeń powinno być umocnienie dolara wobec innych walut na świecie, zwłaszcza względem euro. Na korzyść amerykańskiej waluty przemawia rosnąca różnica między stopami procentowymi w USA i w strefie euro. To powinno wysysać kapitał z Europy i przerzucać go przez ocean, gdzie przy takim samym (a może nawet mniejszym) ryzyku zysk z inwestycji w instrumenty oparte na stopach procentowych powinien być większy.

Wysoka inflacja, w połączeniu z bardzo dobrą koniunkturą na amerykańskim rynku pracy, wzmacnia ten scenariusz. Bo Fed może bez obaw o wpędzenie gospodarki w recesję podnosić stopy, czym będzie tylko wzmacniał tendencje opisane wyżej

RPP ma problem

To nie najlepsze wiadomości dla polskiej Rady Polityki Pieniężnej, która podwyższa stopy procentowe już od października 2021 roku. Ostatnio na kwietniowym posiedzeniu podniosła je nawet o 100 pkt bazowych, co było odpowiedzią na bardzo wysoką inflację w Polsce. Sięgnęła ona już 10,9 proc., co było zaskakująco wysokim odczytem, nawet w czasie wojny.

RPP teraz będzie musiała uwzględniać w swoich decyzjach to, co może zrobić Fed. Polska jest w jeszcze gorszym położeniu względem USA, niż strefa euro: graniczy z krajem objętym wojną i przyjęła największą liczbę uchodźców. To tylko dwa z wielu powodów wzrostu wydatków budżetowych, a więc i potrzeb pożyczkowych rządu. Gdy kapitał odpływa do bezpiecznej przystani, jaką jest USA, może być problem z ich sfinansowaniem. Podwyżka stóp to jedna z najbardziej skutecznych zachęt, po jakie można wówczas sięgnąć.

RPP może zostać zmuszona przez to do bardziej radykalnych podwyżek, niż by tego chciała, również dlatego, że umocnienie dolara na świecie osłabia działanie tzw. kanału kursowego, jakim bank centralny może walczyć z inflacją. Mimo dotychczasowych decyzji RPP złoty wobec dolara praktycznie się nie umocnił, a wojna w Ukrainie przekreśliła dotychczasowe wysiłki.

Polecamy także: