{"vars":{{"pageTitle":"Inflacja wpycha w biedę. Zasięg ubóstwa w Polsce mógł się zwiększyć nawet o połowę","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["500-plus","bieda","dochod-rozporzadzalny","dochody","dochody-gospodarstw-domowych","eapn","emerytura-minimalna","gus","inflacja","main","najnowsze","najwazniejsze","renta","rozwoj-osobisty","skrajne-ubostwo","ubostwo","wydatki","zasilek-rodzinny","zasilki"],"pagePostAuthor":"Dorota Mariańska","pagePostDate":"29 marca 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"03","pagePostDateDay":"29","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":527026}} }
300Gospodarka.pl

Inflacja wpycha w biedę. Zasięg ubóstwa w Polsce mógł się zwiększyć nawet o połowę

Realny spadek dochodów rozporządzalnych oznacza wyraźne zubożenie Polaków, oceniają eksperci EAPN Poland (European Anti Poverty Network). Ich zdaniem zasięg ubóstwa skrajnego w poprzednim roku mógł się zwiększyć o ponad połowę. 

Według opublikowanych właśnie danych GUS dochód rozporządzalny w 2022 r. wyniósł 2249,79 zł, czyli wzrósł o 9,1 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. Jednocześnie inflacja w poprzednim roku wyniosła 14,4 proc. To oznacza, że realnie dochód spadł i to aż o ponad 5 proc. Więcej pisaliśmy o tym tutaj.

EAPN Poland (European Anti Poverty Network), czyli największa europejska sieć krajowych, regionalnych i lokalnych organizacji działających na rzecz walki z ubóstwem, wylicza, że ubóstwo skrajne wzrosło w 2022 r. o ponad 54 proc. do poziomu 6,5 proc. To oznacza o 859 tys. więcej Polaków w skrajnym ubóstwie.

Co można zrobić w tej sytuacji? Czy waloryzacja 500+ i innych świadczeń mogłaby pomóc? M.in. o to zapytaliśmy ekspertów zajmujących się nierównościami społecznymi i biedą.

Czy 600+ rozwiąże problem?

– Mamy do czynienia z bardzo dużym wzrostem ubóstwa skrajnego w Polsce. Realne dochody spadły. Możemy kupić mniej dóbr i skorzystać z mniejszej ilości usług. Należałoby zrobić to, o czym mówi się od dawna – przeciwdziałać spadkowi wartości świadczeń społecznych. To można by było zrobić od ręki. To nie są aż tak wielkie kwoty dla budżetu państwa. Zawsze można gdzieś zaoszczędzić i znaleźć te środki – mówi dr hab. Michał Brzeziński z Uniwersytetu Warszawskiego.

– Prawie w ogóle nie mówi się o skrajnym ubóstwie. Dlaczego? Bo dotyczy ono osób, które nie są w stanie zorganizować się w związku zawodowe, i na dodatek rzadko biorą udział w wyborach – dopowiada.

Jednocześnie zauważa on, że podwyższenie 500+ nie jest dobrą opcją. Lepsze rozwiązanie stanowi podniesienie zasiłków celowych o kilkanaście procent, co pozwoliłoby na transfer pieniędzy wyłącznie do najbardziej potrzebujących.

Wątpliwości ma także Michał Myck, dyrektor think tanku CenEA:

– Waloryzacja 500+, przywracająca realną wartość świadczenia z 2016 roku, byłaby bardzo dużym kosztem, bo świadczenie dostają wszyscy bez względu na wysokość dochodu. A jednocześnie nie wiadomo czy w pełni rozwiązałaby problem rodzin najuboższych. Podnoszenie tego świadczenia do poziomu 600+ czy 700+ to jedynie ucieczka od dyskusji o bardzo skomplikowanej sytuacji materialnej wielu rodzi i bardzo zróżnicowanych potrzebach osób najbiedniejszych.

Co z zasiłkami rodzinnymi?

– Mimo wysokiej inflacji rząd nie zdecydował się na waloryzację zasiłków rodzinnych czy 500+. Podniesienie kryteriów dochodowych w zasiłkach z pomocy społecznej było o wiele za niskie w stosunku do inflacji. Rodziny z dużym udziałem zasiłków w dochodach szybko stawały się jeszcze biedniejsze, ale w ujęciu realnym zmniejszyły się również dochody z pracy – mówi natomiast prof. Ryszard Szarfenberg z Uniwersytetu Warszawskiego, przewodniczący EAPN Polska.


Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!


Zdaniem rozmówcy 300Gospodarki przed wyborami możemy spodziewać się propozycji zamiany 500+ na 600+ z wyrównaniem za kilka miesięcy. Ale to może nie załatwić problemu.

– Pomogłoby to oczywiście relatywnie bardziej najbiedniejszym rodzinom, ale rozsądniejsza i mniej obciążająca budżet państwa byłaby odpowiednio wysoka i szybka podwyżka zasiłków rodzinnych. Proponowałem taką radykalną podwyżkę w 2021 r. ze względu na niewielkie korzyści ubogich rodzin z reformy 500+ w 2019 r. Możliwa też jest waloryzacja 500+ dla tych, którzy mają niższe dochody. Są więc warianty mniej i bardziej kosztowne. Argument, że nas nie stać na ochronę uboższych rodzin i dzieci przed inflacją jest całkowicie nieprzekonujący. To kwestia woli politycznej – zauważa prof. Ryszard Szarfenberg.

Potrzebna jest także zmiana w raportowaniu.

– Niestety dane o tym zjawisku GUS podaje raz w roku z ponad półrocznym opóźnieniem, podczas gdy o poziomie bezrobocia czy inflacji dowiadujemy się co miesiąc. Warto byłoby to zmienić i przynajmniej podawać dane kwartalne z monitoringu sytuacji w zakresie ubóstwa i wykluczenia, aby można było odpowiednio szybko reagować – postuluje prof. Szarfenberg.

Inne oręża w walce ze skrajnym ubóstwem

Dr hab. Michał Brzeziński uważa, że poza systematyczną indeksacją świadczeń z pomocy społecznej można by było wdrożyć takie rozwiązanie jak zwrotne ulgi podatkowe dla osób o niskich dochodach, które polegają na de facto dopłatach do niskich dochodów przez system podatkowy (przy rozliczeniu PIT).

– Redukują ubóstwo i zachęcają do pracy. Istotny jest też systematyczny wzrost płacy minimalnej, który utrzymuje ją na co najmniej stałym realnym poziomie – wylicza dr hab. Michał Brzeziński.

Ekspert jako przykład dobrego rozwiązania podaje także inwestycje w dobra publiczne w mniej zamożnych obszarach (małe miasta, wieś) oraz inwestycje w jakość kształcenia podstawowego i średniego oraz opiekę zdrowotną. Państwo mogłoby również zachęcać (dopłaty, pomoc w znalezieniu pracy i mieszkań) do migracji z biedniejszych terenów do największych miast, gdzie płace są wyższe.

Natomiast zdaniem Michała Mycka, kiedy mówimy o skrajnym ubóstwie w Polsce i próbie jego ograniczania, należy zwrócić uwagę na to, jakie dochody mają osoby najbiedniejsze.

– To są najczęściej albo gospodarstwa, które uzyskują niskie dochody z pracy, pracują nieregularnie bądź żyją z zasiłków i świadczeń. Z drugiej strony w próbach ograniczania ubóstwa nie można ignorować ogromnego zróżnicowania sytuacji materialnej różnych gospodarstw wychodzącego poza poziom dochodów. To dotyczy zarówno poziomu zasobów, takich jak np. to czy rodziny mają własne mieszkanie czy wynajmują i wiążących się z tym różnych kosztów utrzymania, jak i wysokości potrzeb i związanych z nimi niezbędnych wydatków na przykład w przypadku choroby czy niepełnosprawności – wyjaśnia Michał Myck.

– Tylko bardziej szczegółowe podejście do tego zróżnicowania pokaże nam jak efektywnie pomóc. Różne rozwiązania należy kierować do różnych grup gospodarstw, inne dla rodzin z dziećmi, inne dla bezrobotnych osób w wieku przedemerytalnym – dodaje.

Co nas czeka w tym roku?

– Scenariusz na 2023 r. jest taki, że utrzyma się podwyższony poziom ubóstwa skrajnego, z którym mieliśmy do czynienia w 2022 r. Jest na to szansa mimo braku waloryzacji zasiłków rodzinnych czy 500+, ponieważ w 2023 r. płaca i stawka minimalna zostały podniesione w oparciu o dużo bardziej realistyczne prognozy inflacji. Waloryzacja emerytur i rent także będzie bardziej nadążała za inflacją – prognozuje prof. Ryszard Szarfenberg.

– W kolejnych latach dochody również będą spadały, więc problem się pogłębi, ale w mniejszym stopniu – uważa dr hab. Michał Brzeziński.

Polecamy również: