Nowe taryfy na energię elektryczną, które mają obowiązywać od 1 lipca, zwiększą przeciętny rachunek o około 30 złotych, uważa prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin.
– Rachunek wzrośnie o trzydzieści, może trzydzieści kilka złotych, jeśli chodzi o przeciętne gospodarstwo domowe – mówił Rafał Gawin w rozmowie z Tok FM.
Nowe taryfy to część rozwiązań zaplanowanych w projekcie ustawy o bonie energetycznym, przyjętej w ubiegłym tygodniu przez rząd. Głównym jej założeniem jest odejście od zamrożenia cen energii elektrycznej i gazu od 1 lipca 2024 roku. Sprzedawcy prądu będą zobowiązani do złożenia nowych wniosków taryfowych.
W ocenie skutków regulacji Ministerstwo Klimatu i Środowiska założyło, że rachunki większości gospodarstw domowych za energię elektryczną wzrosną o 29 proc. w drugim półroczu. Natomiast rachunki za gaz – o 15 proc.
Kogo najbardziej dotkną zmiany?
Gawin przypomniał, że w Polsce jest już bardzo dużo prosumentów. To gospodarstwa domowe, które zarówno konsumują, jak i wytwarzają prąd.
– Wydaje mi się, że dla dużej części społeczeństwa wzrost nie będzie aż tak drastyczny, aż tak zauważalny – mówił też prezes URE.
Interesuje cię energetyka i ochrona klimatu? Zapisz się na 300Klimat, nasz cotygodniowy newsletter
Przypomniał, że z myślą o uboższych gospodarstwach domowych w ustawie zaplanowano wypłatę specjalnego świadczenia – bonu energetycznego. Zapytany o bardziej długofalowe rozwiązanie zauważył, że w Polsce jest problem z oszacowaniem skali ubóstwa energetycznego.
– Jest grupa społeczna, która wymaga ochrony, ale naprawdę trudno powiedzieć, jak ona jest duża – powiedział.
Polecamy także:
- Ceny prądu wzrosną, a już dziś nie jest tanio. Wydatki na energię w Polsce są wysokie na tle UE [WYKRESY]
- O ile wzrosną rachunki za energię od lipca? Resort klimatu przedstawił szacunki
- Ceny energii w drugiej połowie roku. Co się zmieni i kto może liczyć na wsparcie? [EXPLAINER]
- Dalsze mrożenie cen prądu niezgodne z prawem? Przedsiębiorcy alarmują: będą kary