Państwowy fundusz Kenfo (skrót od Finanzierung der kerntechnischen Entsorgung, co oznacza finansowanie usuwania odpadów atomowych) powstał w 2017 r. W tym roku o raz pierwszy przyniesie niewielki zysk, informuje Frankfurter Allgemeine Zeitung.
W założeniu ma z 24,1 mld euro początkowego wkładu zrobić 169 mld euro w 2100 r. i w ten sposób pokryć koszty usuwania radioaktywnych odpadów z niemieckich elektrowni atomowych. Ostatnia z nich ma zostać odłączona od sieci w 2022 r.
Do tej pory jedyne, co rosło w funduszu, to zatrudnienie – z trzech członków zarządu i jednego pracownika zrobiło się 21 etatów.
Fundusz powstał na mocy ustawy, która zakłada, że operatorzy elektrowni atomowych w Niemczech będą mogli całkowicie uwolnić się od ryzyka finansowego związanego ze składowaniem i usuwaniem odpadów promieniotwórczych.
Odpowiedzialność na tym odcinku została w całości przeniesiona na rząd, jednak operatorzy ponoszą koszty demontażu elektrowni jądrowych i pakowania odpadów radioaktywnych.
Fundusz ma inwestować w przedsięwzięcia o niewielkim ryzyku, jak np. obligacje i bezpieczne akcje czy aktywa niepłynne, jak inwestycje infrastrukturalne.
W pierwszym roku swojego działania odnotował stratę ze względu na ujemne stopy procentowe plus z tytułu pokrycia kosztów składowania odpadów w wysokości 371 mln euro.
Zatem kwota, którą ma do dyspozycji, to obecnie 23,6 mld euro.
Ta informacja pojawiła się dziś rano w skrzynkach odbiorczych subskrybentów naszego codziennego newslettera 300SEKUND. Jeśli chcesz się na niego zapisać, kliknij tutaj.
>>>Czytaj też: Raport: farmy wiatrowe powstają głównie dzięki „zielonym certyfikatom”