{"vars":{{"pageTitle":"Jak przetrwać w czasie wysokiej inflacji? Mieszkańcy tego kraju mają za sobą lata doświadczenia","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["afryka","bank-swiatowy","bbc","firma","handel","inflacja","kobiety","najnowsze","praca","ubostwo","zarobki","zimbabwe"],"pagePostAuthor":"Dorota Mariańska","pagePostDate":"9 maja 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"05","pagePostDateDay":"09","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":562628}} }
300Gospodarka.pl

Jak przetrwać w czasie wysokiej inflacji? Mieszkańcy tego kraju mają za sobą lata doświadczenia

Mieszkańcy Zimbabwe doskonale wiedzą, co w praktyce oznacza utrzymująca się wysoka inflacja. Muszą płacić coraz więcej za żywność, paliwo, leki, mieszkanie, usługi, co zwiększa poziom ubóstwa. I dlatego zaczęli wykazywać się kreatywnością, która pozwala przetrwać. Jedni handlują banknotami, inni licząc na datki, łatają dziury w drogach. 

W sierpniu ubiegłego roku stopa inflacji w Zimbabwe wyniosła… 285 proc. W marcu 2023 roku było to „tylko” 87,6 proc.

Ten afrykański kraj już od dawna zmaga się z inflacją. Najwyższa była ona w latach 2007-2008. Wówczas w wyniku nadmiernej emisji pieniądza przez rząd oraz kryzysu gospodarczego i politycznego w kraju, inflacja osiągnęła wartości niespotykane nigdzie indziej na świecie. W 2008 roku znajdowała się ona na poziomie nawet około 500 miliardów procent rocznie! Oznaczało to, że ceny podwajały się co 24,7 godziny.

W 2009 roku rząd Zimbabwe zrezygnował z własnej waluty (dolara Zimbabwe) i wprowadził do obiegu waluty obce: dolara amerykańskiego i randa południowoafrykańskiego. To przyczyniło się do poprawy sytuacji gospodarczej i spadku inflacji.

Według szacunków Numbeo – globalnej bazy danych – według stanu na maj 2023 roku średni koszt życia dla jednej osoby w Zimbabwe wynosi około 300-400 dolarów amerykańskich miesięcznie. Oznacza to, że żeby przeżyć jeden dzień potrzeba około 10-13 dolarów amerykańskich.

Mieszkańcy tego afrykańskiego kraju są więc zmuszeni do szukania kreatywnych sposobów na przetrwanie.

Brudny banknot – czysty pieniądz

Jakich metod się chwytają? Kilka opisał reporter brytyjskiej BBC.

Telewizja podaje przykład człowieka, który żyje z odkupowania zniszczonych banknotów tzw. mocnych walut.

– Noel Ngwenya, 44-letni mieszkaniec dystryktu Chivi w prowincji Masvingo, spędza swoje dni robocze w centrum Bulawayo, drugiego co do wielkości miasta w kraju, reklamując głośnikiem swoją unikalną usługę. Zbiera zniszczone lub zabrudzone banknoty obcej waluty, które zostały odrzucone przez supermarkety i innych handlowców – głównie dolary amerykańskie lub randy południowoafrykańskie, które są prawnym środkiem płatniczym w Zimbabwe. Płaci swoim klientom 50 proc. wartości każdego przyniesionego banknotu. Ojciec pięciorga dzieci uzupełnia swoją nieprzewidywalną działalność nieformalną sprzedażą owoców i prażonej kukurydzy.

Mężczyzna czyści banknoty i naprawia je. Doprowadza do takiego stanu, że mogą być później ponownie wykorzystane i np. sprzedane po korzystnym kursie. Ogólnie nieformalna gospodarka, ogromne opłaty bankowe oraz brak zaufania do sektora bankowego powodują, że mieszkańcy Zimbabwe wolą dokonywać transakcji gotówkowych, więc chętnych do skorzystania z takiej usługi nie brakuje.

Dziura w drodze łata portfele

Międzynarodowa Organizacja Pracy z Harare donosi, że 76 proc. zatrudnienia w Zimbabwe to obecnie szara strefa, czyli sprzedaż towarów lub usług bez rejestracji u władz.

W szarej strefie pracuje 25-letni Mayibongwe Khumalo. Jego główna działalność to łatanie dziur w drogach za drobne pieniądze od wdzięcznych lub współczujących kierowców.

– Naprawiamy dziury, ponieważ widzimy, że utrudniają one życie kierowcom. Jestem spłukany i chciałbym zarobić pieniądze, ale nie chcę żebrać jak niewidomy. Mamy tak wielu niewidomych w Bulawayo, że kierowcy przestali być poruszeni ich losem. Jestem osobą pełnosprawną i nikt nie będzie mi rzucał pieniędzmi  mówi reporterowi BBC 25-letni Mayibongwe Khumalo.

– Wierzę, że naprawiając drogi, ci, którzy widzą wartość mojej pracy, dadzą mi coś. W dobry dzień zarobiłem 9 dolarów, 100 randów i setki dolarów Zimbabwe. To oznacza, że nie wrócę do domu z pustymi rękami. Moja żona i troje dzieci przetrwają, a jutro będzie kolejny dzień – dodaje.

Trudno być uczciwym

Z szacowanych na 5,2 miliona sprzedawców w sektorze nieformalnym Zimbabwe, 65 proc. stanowią kobiety. Rząd chce to ukrócić, żeby zwiększyć wpływy podatkowe. Dlatego małe firmy są szczególnie kontrolowane. 

Sukoluhle Christine Malima, 36-letnia kobieta, do której dotarło BBC, prowadzi restaurację w starej przyczepie kempingowej. Jej klientami są kierowcy minibusów. Mówi, że niemożliwe jest zaoszczędzenie wystarczającej ilości pieniędzy, aby zarejestrować swoją działalność, więc często zmuszona jest płacić grzywny w wysokości 4 dolarów:


Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!


– Mój plan polega na zebraniu pieniędzy na licencję handlową, ale stałe aresztowania i wzrost konkurencji utrudniają mi życie. Za każdym razem, gdy uda mi się zaoszczędzić trochę gotówki, policja przychodzi sprawdzić, czy mam licencję, i muszę zapłacić nieuchronną grzywnę.

Bank Światowy szacuje, że 49,1 proc. ludności Zimbabwe żyje poniżej granicy ubóstwa (dane z 2020 r.). Granica ta wynosi około 1,9 dolara dziennie na osobę, co oznacza, że ponad połowa populacji tego kraju walczy z ubóstwem i brakiem podstawowych potrzeb, takich jak żywność, woda, opieka zdrowotna i edukacja. 

Polecamy również: