{"vars":{{"pageTitle":"Liczba wniosków o zamknięcie JDG wzrosła, ale bilans wciąż dodatni","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["ceidg","jednoosobowa-dzialalnosc-gospodarcza","main","mikroprzedsiebiorstwa","najnowsze","przedsiebiorcy-indywidualni","zamkniecie-jdg","zawieszenie-jdg"],"pagePostAuthor":"Emilia Siedlaczek","pagePostDate":"29 października 2025","pagePostDateYear":"2025","pagePostDateMonth":"10","pagePostDateDay":"29","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":742537}} }
300Gospodarka.pl

Liczba wniosków o zamknięcie JDG wzrosła, ale bilans wciąż dodatni

W trzy kwartały tego roku liczba wniosków dotyczących zamknięcia jednoosobowej działalności gospodarczej (JDG) wzrosła o blisko 1 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Zdaniem znawców tematu, to stosunkowo niewielka zmiana, która nie powinna nadmiernie niepokoić.

Do tego eksperci dodają, że w skali kraju więcej biznesów wchodzi na rynek, niż z niego znika. Jednak są województwa, w których sytuacja wygląda odwrotnie. Z kolei liczba wniosków o zawieszenie JDG zwiększyła się rok do roku o niespełna 1 proc. Jak przekonują eksperci, takie decyzje oznaczają zazwyczaj przerwę w prowadzeniu działalności, a nie całkowitą rezygnację z niej.

Blisko 142 tys. zamknięć

Według danych udostępnionych przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT), w trzech kwartałach bieżącego roku do rejestru CEIDG wpłynęło 143,1 tys. wniosków dotyczących zakończenia JDG. To o 0,8 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy takich przypadków odnotowano 141,9 tys.

Jak stwierdza dr Wojciech Duranowski, ekonomista z Uniwersytetu Opolskiego, choć liczby są do siebie zbliżone, to obecny rok był trudniejszy. Dalej rosły koszty stałe, czyli składki ZUS, energia czy usługi księgowe. Ponadto wysoka inflacja pochłaniała realne dochody mikroprzedsiębiorców. Do tego konsumenci zaciskają pasa w wielu branżach. Według eksperta najbardziej narażone na likwidację były małe usługi, tzn. fryzjerskie, kosmetyczne i remontowe. Dotyczyło to także transportu oraz handlu detalicznego poza dużymi miastami.

– Powyższa zmiana, analizując dane rok do roku, nie powinna nadmiernie niepokoić. Po pierwsze, jest stosunkowo niewielka i stanowi skutek zakończenia tzw. sezonu wakacyjnego. Po drugie, warto przywołać zestawienie z maja 2025 w zakresie otwarcia JDG, które wykazało wzrost o 4,6 proc. rok do roku. Biorąc pod uwagę fakt, że dane te rezonują ze sobą, dla rynku są to cykliczne korekty. Ponadto opublikowana w październiku przez Polski Instytut Ekonomiczny analiza wskazuje na ogólną poprawę nastojów przedsiębiorców, w szczególności w zakresie zatrudnienia, wynagrodzeń i płynności – komentuje dr hab. Małgorzata Porada-Rochoń, prof. Uniwersytetu Szczecińskiego z Wydziału Ekonomii Finansów i Zarządzania tej uczelni.

Bilans na plus

Liczba wniosków o zamknięcie JDG pozostała mniejsza niż liczba wniosków o otwarcie JDG. Od I do III kwartału w tym roku odnotowano 143,1 tys. zamknięć i 220,1 tys. otwarć. Natomiast w tym samym okresie w 2024 r. było 141,9 tys. zamknięć i 221,4 tys. otwarć.

Jak mówi Adrian Parol, doradca restrukturyzacyjny i radca prawny, nominalnie 143,1 tys. zamknięć to sporo, ale w segmencie JDG rotacja jest naturalnie wysoka. W jego opinii kluczowe jest saldo, a w tym roku bilans jest dodatni – ok. 77 tys. To sugeruje, że przedsiębiorczość indywidualna nadal się rozwija, choć bez wyraźnego przyspieszenia. W związku z tym sama liczba zamknięć nie jest alarmująca.

– W mojej ocenie, faktycznie te dane nie wzbudzają niepokoju, chociaż oczywiście zawsze mogłoby być lepiej. Natomiast patrząc na to zupełnie z boku, można stwierdzić, że saldo na poziomie blisko 80 tys. jest całkiem dobrą informacją z rynku. Pamiętamy przecież, że jeszcze nie tak dawno temu, te liczby wyglądały zupełnie odwrotnie. W sumie dane nie są złe – mówi Łukasz Goszczyński, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny z kancelarii GKPG.

Lokalne rozbieżności

Patrząc na dane za okres od stycznia do września tego roku, widać, że w czterech województwach liczba wniosków o zamknięcie JDG była większa od liczby wniosków o otwarcie. To kujawsko-pomorskie, świętokrzyskie, warmińsko-mazurskie oraz zachodniopomorskie.

Według dr hab. Małgorzaty Porady-Rochoń, prof. US, ma to związek ze specyfiką działających tam firm. Reprezentują branże, które w sposób szczególny wpisują się w kolaż biznesu sezonowego, a więc w turystykę i hotelarstwo, w tym uzdrowiska, gastronomię, branżę eventową, transport oraz handel sezonowy. Według ekspertki, taki wynik nie powinien więc dziwić. Nie należy go przypisywać zróżnicowanym warunkom prowadzenia działalności gospodarczej, a reprezentowanym branżom i sezonowością.

– Oczywiście trzeba zgodzić się z tym, że powyższa sytuacja głównie wynika z czynnika sezonowości. I pod tym względem nie powinno to nikogo niepokoić oraz dziwić. Z kolei patrząc jeszcze na te dane, trzeba też wiedzieć, że firmy sezonowe to zawsze najsłabsze ogniowo w systemie tego typu działalności gospodarczej. Ich właściciele przy okazji robią różne inne rzeczy i w zależności od tego, co na daną chwilę im się opłaca, tak na bieżąco reagują – dodaje mec. Łukasz Goszczyński.

Natomiast zdecydowanie najwięcej zgłoszeń w sprawie zamykania biznesu było z pustym polem, a więc bez wskazania konkretnego województwa prowadzenia działalności. Takich przypadków w trzech pierwszych kwartałach 2025 roku stwierdzono 34 tys. Dla porównania, w tym samym okresie złożono 100 tys. wniosków o otwarcie JDG bez podawania tych informacji.

– Te dane pokazują, że lokalizacja coraz częściej przestaje mieć znaczenie. Przedsiębiorcy działają w modelu zdalnym, hybrydowym, obsługują klientów w całej Polsce, więc wskazanie województwa w rejestrze jest po prostu zbędne. Różnice między województwami mają dziś mniejsze znaczenie niż różnice między branżami. W gospodarce cyfrowej to nie region, lecz specjalizacja decyduje o sukcesie. Mikroprzedsiębiorca z Podlasia może dziś z powodzeniem prowadzić działalność dla klientów z Warszawy czy Berlina – i to bez konieczności określania województwa – analizuje mec. Adrian Parol.

Tymczasowa przerwa

W trzech pierwszych kwartałach bieżącego roku do rejestru CEIDG wpłynęło 284,4 tys. wniosków o zawieszenie JDG. To o 0,7 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy takich przypadków było 282,4 tys. W opinii mec. Adriana Parola liczba zawieszeń jest wysoka, ale nie powinna budzić niepokoju. To naturalny element cyklu życia mikrofirm. Dla wielu przedsiębiorców zawieszenie stanowi sposób na przeczekanie często gorszego okresu, zabezpieczenie się przed kosztami lub moment na uporządkowanie spraw zawodowych. Obecnie jest to narzędzie zarządzania ryzykiem, a nie wyrok.

– Zawieszenie działalności zwykle jest tymczasowe, czyli bardziej tzw. pauzą niż definitywną rezygnacją. Dla gospodarki liczy się przede wszystkim to, ile trwa taki stan. Krótkie przerwy, np. od 3 do 6 miesięcy, mają marginalny wpływ. Natomiast masowe, długie zawieszenia mogą oznaczać utratę aktywności części mikrofirm. Najsilniej skutki tego odczuwają branże usługowe i lokalne rynki pracy, gdzie mali przedsiębiorcy są ważnym źródłem zatrudnienia i współpracy – mówi dr Wojciech Duranowski z Uniwersytetu Opolskiego.

Z kolei dr hab. Małgorzata Porada-Rochoń, prof. US, zwraca uwagę na szereg niepewności i ograniczeń. Sprawiają, że potencjalni przedsiębiorcy opóźniają rozpoczęcie JDG, a obecni wolą ją zawiesić niż zamknąć. Mają nadzieję na poprawę warunków prowadzenia biznesu. Takiej zmiany nie można wykluczyć ze względu na hamujący poziom inflacji, spadające stopy procentowe, umiarkowane tempo wzrostu PKB i ogólne ożywienie nastrojów przedsiębiorców po raz pierwszy od wielu miesięcy.

– Analizując te dane, należy szczególnie zwrócić uwagę na fakt, że decyzja o zawieszeniu tego typu działalności zwykle nie jest następstwem sytuacji z dnia na dzień. Z reguły są to wielotygodniowe a czasem nawet wielomiesięczne, nawarstwiające się różnego rodzaju trudności, które są później analizowane pod presją rachunku zysków i strat, a także czasu. Trzeba też dodać, że im dłużej trwa takie zawieszenie, tym bardziej wzrasta prawdopodobieństwo, że działalność nie zostanie już wznowiona – podsumowuje ekspert z kancelarii GKPG.


Przeczytaj także: