We wrześniu ruszy kolejny nabór do rządowego programu dofinansowań do domowej fotowoltaiki. Tym razem resort klimatu chce postawić na łączenie produkcji prądu z magazynowaniem energii.
“Mój Prąd” to program uruchomiony w 2019 roku. Jego głównym celem jest zwiększenie produkcji energii z mikroinstalacji fotowoltaicznych. Od tego czasu odnotowano rzeczywiście ogromny wzrost liczby prosumentów, czyli właścicieli przydomowych instalacji. Pokazują to dane Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej. Według stanu na 31 maja 2024 roku takich instalacji było niemal 1,5 miliona, a ich moc sumowała się do 11,8 GW.
– Od początku 2019 roku obserwujemy dynamiczny wzrost ilości mikroinstalacji przyłączonych przez [operatorów systemów dystrybucyjnych] do swoich sieci elektroenergetycznych. Liczba mikroinstalacji przyłączonych przez OSD od początku 2019 roku do końca maja 2024 roku uległa blisko 27-krotnemu wzrostowi (o 2589 proc.), przy jednoczesnym ponad 34-krotnym wzroście mocy zainstalowanej w mikroinstalacjach – czytamy na stronie organizacji.
Efekty tego boomu można zobaczyć na własne oczy w całej Polsce. Najczęściej panele fotowoltaiczne montowane są na dachach lub obok domów jednorodzinnych. Ogłaszając najnowszą edycję “Mojego Prądu”, resort klimatu wymienił jednak szereg innych form, jakie może przyjąć mikroinstalacja. Mogą to być na przykład wiaty garażowe, zadaszenia balkonów i wejść do budynków, składające się z ogniw fotowoltaicznych albo fotowoltaiczne zestawy balkonowe.
Jak podaje Ministerstwo Klimatu i Środowiska, w dotychczasowych pięciu edycjach programu „Mój Prąd” przeznaczono łącznie 2,96 miliardów złotych na dofinansowanie instalacji prosumenckich. Budżet edycji szóstej to 400 milionów złotych.
Nabór rozpocznie się 2 września i zakończy 20 grudnia 2024 roku lub w momencie wyczerpania budżetu.
Na co można dostać dotację?
W pierwszych edycjach dofinansowanie można było dostać tylko na panele słoneczne. Z czasem dołączono inne urządzenia. W szóstej edycji programu dofinansowaniem objęto mikroinstalacje fotowoltaiczne, w tym te już działające, oraz magazyny energii lub ciepła.
Do tej pory decyzja o instalacji magazynu należała do beneficjenta. Tak pozostanie, jeśli złoży wniosek o przyłączenie fotowoltaiki do końca tego miesiąca. Na samą jej instalację będzie można wówczas otrzymać 6 tysięcy złotych dofinansowania.
Natomiast osoby, które złożą wniosek o przyłączenie swojej mikroinstalacji do sieci 1 sierpnia lub później, będą już musiały nabyć magazyn energii lub ciepła by uzyskać dofinansowanie.
Czytaj też: Rynek fotowoltaiki w Polsce wciąż rośnie. Najwięcej jest najmniejszych instalacji
Niezależnie od terminu wniosku o przyłączenie, w przypadku kupna magazynu można uzyskać wyższą dotację. Na fotowoltaikę – do 7 tys. złotych, na magazyn energii – do 16 tys. złotych, a na magazyn ciepła – do 5 tys. złotych.
Minimalna pojemność magazynu energii zgłoszonego do dofinansowania to 2 kWh. Minimalna pojemność magazynu ciepła to 20 dm3. Natomiast łączna moc wszystkich instalacji OZE posiadanych przez prosumenta, wraz z mikroinstalacją fotowoltaiczną i magazynem energii, nie może przekroczyć 50 kW.
Zniknęło natomiast z programu dofinansowanie do pomp ciepła, kolektorów słonecznych i systemów zarządzania energią w domu. Te urządzenia były uwzględnione w edycji piątej. Dotacje na pompy ciepła można natomiast dostać, korzystając z innych rządowych programów – “Czyste Powietrze” i “Moje Ciepło” – tak tłumaczy to Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Obowiązkowa forma rozliczeń
Jest jeszcze jeden warunek uzyskania dofinansowania w nowej edycji “Mojego Prądu”. Prosument musi rozliczać się w formule net-billing. To forma rozliczania wyprodukowanej energii obowiązkowa dla tych, którzy zamontowali u siebie fotowoltaikę później niż w marcu 2022 roku. Zakłada rozliczenie wartości przesłanej energii, podczas gdy wcześniej rozliczano bezgotówkowo jej wolumen.
Przygotowywana przez MKiŚ nowelizacja ustawy o OZE ma uregulować sposób przechodzenia z net metering, czyli poprzedniej formuły rozliczeń, na net billing. Umożliwi też prosumentom wybór, czy za energię przekazaną do sieci będą się rozliczać godzinowo, czy miesięcznie.
– Umożliwienie wyboru prosumentom rozliczającym się w systemie net-biling stanowi odpowiedź na opinie i wnioski adresowane w tym zakresie do MKiŚ. Pozwoli również na to, aby wybór sposobu rozliczenia nadwyżek energii elektrycznej był świadomy i dostosowany do profilu produkcji i zużycia w poszczególnym gospodarstwie domowym, a tym samym przełożył się na zwiększenie oszczędności na rachunkach za energię – tłumaczy resort w informacji.