{"vars":{{"pageTitle":"Koniec dotacji w programie „Mój elektryk”. Tyle może kosztować auto bez dopłat","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["auta-elektryczne","doplaty-do-elektrykow","elektryki","main","najnowsze","samochody-elektryczne"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"27 maja 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"05","pagePostDateDay":"27","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":710946}} }
300Gospodarka.pl

Koniec dotacji w programie „Mój elektryk”. Tyle może kosztować auto bez dopłat

Pula środków przeznaczonych na dofinansowanie zakupu aut elektrycznych w leasingu oraz wynajmie jest na wyczerpaniu. Eksperci alarmują, że bez nich raczkująca i tak sprzedaż elektryków może stanąć w miejscu.

W puli „Mojego elektryka” dla osób fizycznych i przedsiębiorców pozostało jeszcze ok. 130 mln zł – ustalił Carsmile, firma zajmująca się leasingiem i wynajmem samochodów. Jednak większość pieniędzy przeznaczonych na dotacje do zakupu pojazdów elektrycznych w leasingu i wynajmie długoterminowym została już wykorzystana.

Z danych Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wynika, że z 600 mln zł przeznaczonych na ten cel, według stanu na 15 maja, pozostało już tylko 35 mln zł (6 proc. dostępnej kwoty). Przypomnijmy, że środkami z tej puli dysponuje BOŚ.


Czytaj także: Dopłaty do elektryków w Polsce są konieczne. Rynek dopiero raczkuje [WYWIAD]


Wstrzymanie dotacji byłoby fatalną wiadomością dla osób zainteresowanych leasingiem lub wynajmem samochodu elektrycznego i całej polskiej elektromobilności, która rodzi się w bólach. Bez dofinansowania rata za auto będzie znacznie wyższa – ostrzega Michał Knitter, współzałożyciel platformy Carsmile, należącej do grupy OLX.

Jak podaje, w przypadku Fiata e500 brak dotacji oznaczałby wzrost abonamentu z 1 558 zł do 2 284 zł, w przypadku Hyunadai Kony Electric, z 2 177 zł do 2 692 zł, a w przypadku Tesli Y – z 3 554 zł do 4 181 zł. Różnice są więc znaczące.

Koło ratunkowe

Jak podaje Carsmile, tymczasowym rozwiązaniem problemu mogłoby być udostępnienie firmom leasingowym środków z innych zasobów, np. z puli dla osób fizycznych. Zagospodarowano na niej bowiem do tej pory 70 proc. budżetu o wartości 100 mln zł. Innym rozwiązaniem jest czerpanie z puli dla przedsiębiorców, gdzie wykorzystano połowę z 200 mln zł dostępnych funduszy.

Rezerwy te nie są wprawdzie znaczące, wynoszą w tej chwili łącznie 130 mln zł, a przecież wnioski od tych beneficjentów też cały czas spływają. Dopuszczenie do tych zasobów także innych podmiotów mogłoby jednak ratunkowo wesprzeć segment leasingu i wynajmu, który ma kluczowe znaczenie w finansowaniu polskiej elektromobilności. Bez takiego ruchu raczkująca sprzedaż elektryków w Polsce stanie w miejscu – alarmuje Grigoriy Grigoriev, dyrektor generalny Powerdot w Polsce.

Pieniędzy wystarczy na 6 tys. aut

Jednak mimo ewentualnych działań ratunkowych, zasoby programu „Mój elektryk” kurczą się bardzo szybko. Z pozostałej kwoty 170 mln zł można sfinansować zakup jedynie 6,2 tys. samochodów. A to oznacza, że pula zostałaby wyczerpana w zaledwie 4 miesiące.

Jak więc wygląda w praktyce leasing i wynajem długoterminowy auta elektrycznego?

W przypadku wynajmu, procedury związane z uzyskaniem dotacji trwają ok. 3 tygodni. System ich udzielania przez BOŚ jest jednak na tyle sprawny, że praktyką rynkową stało się to, że firmy wynajmujące zamawiają samochody nie czekając na dopełnienie formalności związanych z dofinansowaniem. Analogicznie jest w przypadku osób korzystających z leasingu – informuje Małgorzata Adamowicz, dyrektor operacji platformy Carsmile/OLX.


Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!


Jej zdaniem, obecnie należy jednak liczyć z dużymi opóźnieniami. – W związku z ryzkiem nieotrzymania dotacji, firmy finansujące zakup aut nie będą chciały kupować ich „w ciemno”. Cały proces się zatem wydłuży, a klienci powinni uzbroić się w cierpliwość – dodaje.

W tym roku, licząc do końca kwietnia, zarejestrowano w Polsce nieco ponad 6 tys. samochodów osobowych i małych dostawczych z napędem elektrycznym, co stanowiło ok. 3 proc. nowych rejestracji (dane IBRM Samar).

(Oprac. Emilia Derewienko)

Czytaj także: