{"vars":{{"pageTitle":"Kościński podtrzymuje swoją prognozę wzrostu PKB, mimo wyższych szacunków ekonomistów","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["impact-cee","impact21","kongresy-gospodarcze","makroekonomia","minister-finansow","ministerstwo-finansow","polska","tadeusz-koscinski"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"12 maja 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"05","pagePostDateDay":"12","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":132981}} }
300Gospodarka.pl

Kościński podtrzymuje swoją prognozę wzrostu PKB, mimo wyższych szacunków ekonomistów

Nasza prognoza wzrostu PKB Polski w tym roku na poziomie 3,8 proc. w ujęciu rocznym wciąż pozostaje aktualna, mimo że rynek ocenia potencjalny wzrost na wyższym poziomie – powiedział minister finansów Tadeusz Kościński podczas konferencji Impact’21.

„Nadmierny optymizm w kwestii prognozowania tegorocznego wzrostu gospodarczego może spowodować pewien kłopot, gdyby wzrost nie sprostał zbyt wysokim oczekiwaniom, chcemy tego uniknąć. Póki co nasza gospodarka bardzo obiecująco performuje, ale czynnik niepewności w postaci nowych wirusów powoduje, że trzeba podchodzić ostrożnie” – powiedział minister finansów.

Prognozy ekonomistów największych banków działających w Polsce szacują wzrost gospodarczy w przedziale 4 – 5 proc. w ujęciu rocznym.

Zapytany o inflację, stwierdził, że jej silny wzrost nie budzi niepokoju, mimo że w w dłuższym terminie może ona powodować wzrost stopy bezrobocia.

Póki ci jest on jednak spokojny jeżeli chodzi o kształtowanie się cen w polskiej gospodarce.

Resort finansów planuje także szereg zmian w systemie podatkowym, a koszty tych zmian obciążą najlepiej zarabiających.

„Zmiany w podatkach, które planujemy mają być względnie neutralne, koszty poniosą ci lepiej zarabiający, co jest sprawiedliwe społecznie. Z czysto gospodarczego punktu widzenia, jeżeli ktoś więcej zarabia, to ma więcej oszczędności, które nie zawsze wracają do gospodarki. W przypadku większych transferów do grupy mniej zarabiających łatwiej będzie nam pobudzić konsumpcję i to jest główny cel tych zmian” – stwierdził Kościński.