{"vars":{{"pageTitle":"Kraje rozwijające się nadal pod kreską. Gospodarcza flauta na świecie im nie pomaga","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","tylko-w-300gospodarce"],"pageAttributes":["bank-swiatowy","europa","fundusze-europejskie","inwestycje","kraje-rozwijajace-sie","makroekonomia","najnowsze","pkb","polska"],"pagePostAuthor":"Dorota Mariańska","pagePostDate":"19 stycznia 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"01","pagePostDateDay":"19","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":661439}} }
300Gospodarka.pl

Kraje rozwijające się nadal pod kreską. Gospodarcza flauta na świecie im nie pomaga

Do końca 2024 roku około jedna czwarta krajów rozwijających się i około 40 proc. krajów o niskich dochodach wciąż będzie uboższych niż przed pandemią COVID-19, ocenia Bank Światowy. Globalnie gospodarka będzie rosła wolniej. Ale dla Polski ekonomiści BŚ mają lepsze prognozy. 

W swoim ostatnim raporcie „Global Economic Prospects”  Bank Światowy poświęca krajom rozwijającym się bardzo dużo uwagi. Według autorów perspektywy średnioterminowe pogorszyły się dla wielu takich państwa. Jest to spowodowane zwalniającym wzrostem PKB w większości głównych gospodarek, ospałym globalnym handlem i „najbardziej restrykcyjnymi warunkami finansowymi od dziesięcioleci”.

Zdaniem Banku Światowego do końca 2024 roku około jedna czwarta krajów rozwijających się i około 40 proc. krajów o niskich dochodach wciąż będzie uboższych niż przed pandemią COVID-19.

W konsekwencji najbiedniejsze państwa mogą pozostać z paraliżującymi poziomami zadłużenia. To z kolei utrudni postęp w wielu globalnych priorytetach. Jednak nadal istnieją szanse na uniknięcie opisanego zagrożenia. Bank Światowy widzi je w przyspieszeniu inwestycji i wzmocnieniu ram polityki fiskalnej.


Polecamy również: ING: Deficyt sektora rządowego w Polsce może wynieść nawet 6% PKB


– Aby zmierzyć się z zmianami klimatycznymi i osiągnąć inne kluczowe globalne cele rozwojowe do 2030 roku, kraje rozwijające się będą musiały dostarczyć imponujący wzrost inwestycji – około 2,4 biliona dolarów rocznie. Bez kompleksowego pakietu polityk perspektywy na taki wzrost nie są zbyt optymistyczne – wskazują eksperci.

Potrzebny jest boom inwestycyjny

A co jest potrzebne do wywołania trwałego boomu inwestycyjnego? Kraje rozwijające się muszą przyspieszyć wzrost inwestycji per capita do co najmniej 4 proc. i utrzymać go przez 6 lat lub dłużej. Dzięki temu wskaźnik ubóstwa zmaleje szybciej, produktywność wzrośnie czterokrotnie, spadnie inflacja i więcej osób będzie miało dostęp do internetu.

– Aby wywołać takie boom’y, kraje rozwijające się muszą wdrożyć kompleksowe pakiety polityki w celu poprawy ram fiskalnych i monetarnych, rozszerzenia międzynarodowego handlu i przepływów finansowych, poprawy klimatu inwestycyjnego oraz wzmocnienia jakości instytucji. Może to złagodzić przewidywane spowolnienie potencjalnego wzrostu w reszcie tej dekady – tłumaczy Bank Światowy.

Z raportu „Globalne Perspektywy Gospodarcze” dowiadujemy się także, co może zrobić dwie trzecie krajów rozwijających się, a konkretnie eksporterów surowców, aby unikać cykli boom-and-bust.


Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.


Jak tłumaczy Bank Światowy, w dobrych czasach polityka fiskalna ma tendencję do przegrzewania gospodarki. W złych czasach pogłębia spadek. Ta „procykliczność” jest o 30 proc. silniejsza w krajach rozwijających się, które są eksporterami surowców, niż w innych krajach rozwijających się. Polityki fiskalne są również o 40 proc. bardziej zmienne w tych gospodarkach w porównaniu do innych krajów rozwijających się. Według ekspertów niestabilność związana z wyższą „procyklicznością” i zmiennością polityki fiskalnej stanowi chroniczne obciążenie perspektyw wzrostu dla eksporterów surowców w krajach rozwijających się.

– To obciążenie można zredukować, wprowadzając ramy fiskalne wspomagające dyscyplinę wydatków rządowych, przyjmując elastyczne reżimy kursów wymiany, i unikając ograniczeń w przepływach międzynarodowego kapitału. Średnio te środki polityczne mogą pomóc eksporterom surowców w krajach rozwijających się zwiększyć wzrost PKB per capita o nawet 1 punkt procentowy co 4 lub 5 lat. Kraje mogą również skorzystać, budując fundusze suwerenne i inne fundusze oszczędnościowe, które można szybko wykorzystać w przypadku nagłej potrzeby – podsumowuje Bank Światowy.

Światowa gospodarka na hamulcu

Według prognoz autorów raportu globalna gospodarka ma przed sobą czas z niewielkim wzrostem PKB. Ale perspektywy dla Polski są lepsze, bo w tym roku nasz wzrost gospodarczy ma być wyższy niż średnio na świecie. O ile nie zaszkodzi mu ryzyko w postaci opóźnienia w wypłacie środków z funduszy UE.

Instytucja spodziewa się, że globalna gospodarka może w 2024 roku rosnąc w tempie 2,4 proc. W 2023 r. wzrost globalnego PKB wyniósł 2,6 proc. Jeżeli przewidywania się sprawdzą, bieżący rok będzie trzecim z rzędu ze spowolnieniem i jednocześnie okresem z najsłabszym wzrostem PKB w ciągu półwiecza.

– Wzrost światowego handlu w 2024 roku wyniesie jedynie połowę średniej z dekady przed pandemią. Jednocześnie koszty pożyczek dla krajów rozwijających się, zwłaszcza tych o słabych ratingach kredytowych, prawdopodobnie pozostaną wysokie, gdy globalne stopy procentowe utrzymają się na najwyższym poziomie od czterech dekad w warunkach skorygowanych o inflację – tłumaczą autorzy raportu „Global Economic Prospects”.

Analitycy podkreślają przy tym, że ryzyko globalnej recesji ustąpiło głównie ze względu na siłę gospodarki Stanów Zjednoczonych. Jednak narastające napięcia geopolityczne (np. eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie) mogą stwarzać nowe krótkoterminowe zagrożenia dla światowej gospodarki.

Ryzyka dla Polski i Europy

Jak w prognozach wypadają Polska i Europa? W Europie i centralnej Azji (Bank Światowy w swoim raporcie łączy te regiony) wzrost PKB wyhamuje z 2,7 proc. (2023 r.) do 2,4 proc. (2024 r.). Jednak w 2025 r. ma ponownie podskoczyć do 2,7 proc. Jednocześnie Bank Światowy ma dobrą informację dla Polski. Nasz PKB powinien wzrosnąć o 2,6 proc. w tym roku, a w 2025 r. o 3,4 proc. W ubiegłym roku wzrost wyniósł tylko 0,5 proc.

– Większość krajów prawdopodobnie nie osiągnie swoich celów inflacyjnych do końca 2024 roku – zastrzega jednak Bank Światowy w odniesieniu do państw Europy i centralnej Azji.

Podkreśla również, że prawie trzy czwarte krajów Europy Środkowej i Wschodniej ma poziomy zadłużenia zewnętrznego przekraczające medianę krajów o średnich dochodach. Jeżeli globalne warunki finansowe się zaostrzą, może to wywołać odpływ kapitału i wzrost kosztów pożyczek.

Natomiast ryzykiem stricte dla Polski są opóźnienia w wypłacie środków z funduszy UE.

– Wypłaty do innych krajów Europy Środkowej przebiegły zgodnie z postępem w realizacji Funduszu na Rzecz Odbudowy i Odporności w obszarach inteligentnego, zrównoważonego i inkluzywnego wzrostu oraz zdrowia, odporności gospodarczej, społecznej i instytucjonalnej zaznacza Bank Światowy.

To też może Cię zainteresować: