{"vars":{{"pageTitle":"Kryzys dał się we znaki mieszkaniówce. Polska nie jest żadnym wyjątkiem","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["eurostat","main","mieszkania","najnowsze","nieruchomosci","rynek-mieszkaniowy","rynek-nieruchomosci"],"pagePostAuthor":"Emilia Derewienko","pagePostDate":"20 lipca 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"07","pagePostDateDay":"20","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":597248}} }
300Gospodarka.pl

Kryzys dał się we znaki mieszkaniówce. Polska nie jest żadnym wyjątkiem

Kryzysowy rok 2022 przerwał boom na mieszkania, i to nie tylko w Polsce, ale prawie w całej Europie. Liczba zawartych transakcji mieszkaniowych spadła niemal wszystkich krajach Unii Europejskiej. W niektórych z nich – także w Polsce – spadki są dwucyfrowe.

W 2022 r. liczba transakcji mieszkaniowych w porównaniu z 2021 r. spadła w większości z 16 krajów UE, w których dane są dostępne. Tak wynika z informacji Eurostatu, agendy Komisji Europejskiej, zbierającej dane dot. krajów członkowskich.

Spadek sprzedanych mieszkań w 2022 roku nastąpił po ogromnym wzroście w prawie wszystkich państwach UE, jaki odnotowano zaledwie rok wcześniej.


Czytaj także: Pandemia mocno podbiła ceny nieruchomości. Mieszkania w Europie zdrożały o połowę


Największy spadek liczby transakcji w 2022 r. odnotowano w Danii – w tym kraju sprzedano wówczas prawie 1/3 mieszkań mniej niż rok wcześniej (31,6 proc.). Na kolejnych miejscach znalazła się Finlandia (16,6 proc.), Holandia (16,2 proc.) i Luksemburg (15,1 proc.).

Gdzie w tym zestawieniu plasuje się Polska? Okazuje się, że polski rynek także zanotował dwucyfrowy spadek sprzedanych mieszkań: w 2022 roku przeprowadzono u nas o 10 proc. mniej transakcji niż rok wcześniej. Polska jest siódmym i ostatnim państwem w zestawieniu, które zanotowało dwucyfrowy spadek. Ale w porównaniu ze wszystkimi państwami członkowskimi zajmuje środkową lokatę.

Wzrosty z kolei zanotowano jedynie w sześciu krajach UE. Największe, bo aż dwucyfrowe na Cyprze (+27,4 proc.). Dalej w Irlandii (+7,7 proc.) i Hiszpanii (+6 proc.). Widać to na poniższym wykresie:

Skąd się wzięły spadki?

Rynek mieszkaniowy w Unii Europejskiej jest niestabilny od początku pandemii koronawirusa w 2020 roku. Wówczas nastąpił ogólny spadek liczby transakcji mieszkaniowych. Duża w tym zasługa wprowadzania lockdownów i ograniczeń transportowych. Na początku pandemii COVID-19 jedynie cztery kraje UE odnotowały wzrost sprzedaży mieszkań – były to Dania, Finlandia, Holandia i Austria.

Okres pandemii był ponadto rekordowy pod względem wzrostu cen nieruchomości. W ciągu ostatnich dwóch lat średnia cena mieszkań w Europie wzrosła o 49 proc. Niewiele lepiej było w Polsce – odnotowano w niej wzrost o 36 proc., co stanowi ponad połowę wzrostu cen mieszkań w latach 2015-2022.

W kolejnym roku pandemii rynek nieruchomości w UE zaczął odbijać się od dna. 2021 był okresem gwałtownego wzrostu, a sprzedaż mieszkań wzrosła we wszystkich krajach członkowskich, z wyjątkiem Holandii i Luksemburga. Rynek mieszkaniowy dosłownie wrzał: w 11 z 16 krajów, dla których dostępne są dane, odnotowano roczny wzrost, przekraczający 10 proc.

Największe wzrosty, sięgające prawie 40 procent, odnotowano wówczas w Hiszpanii (+39,3 proc.) i Bułgarii (+39 proc.).


300Sekund od września w nowej odsłonie. Zapisz się już dziś na nasz codzienny newsletter.


Kryzys nastąpił ponownie w 2022 roku. Wraz z wybuchem wojny w Ukrainie, wysoką inflacją i podwyższaniem stóp procentowych przez banki centralne, wielu potencjalnych kontrahentów wstrzymało się z kupnem nieruchomości.

Co teraz z rynkiem mieszkaniowym w Polsce?

Spadki liczby transakcji w Polsce w poprzednim roku na europejskim tle nie były więc niczym wyjątkowym. Wysokie ceny mieszkań w zestawieniu z bardzo drogim i trudno dostępnym kredytem osłabiły popyt, co przełożyło się na wielkość sprzedaży.

Ale wiele wskazuje na to, że jesteśmy na początku odwracanie się tego trendu. Obecnie nadzieją dla mieszkaniówki jest bezpieczny kredyt 2 proc. Rządowy program wsparcia ruszył z początkiem lipca i cieszy się bardzo dużą popularnością. Banki szacują, że tylko obecnie chce z niego skorzystać nawet kilka tysięcy osób, a liczba ta z pewnością będzie rosła.

W drugim tygodniu obowiązywania programu zainteresowanie było większe niż w pierwszym. Portale nieruchomościowe odnotowały większy ruch na stronie – podał „Puls Biznesu”. Tylko na portalu Nieruchomosci-online w drugim tygodniu od wprowadzenia rządowych dopłat do kredytu liczba próśb o kontakt do pośredników, wypełnionych formularzy i wykonanych telefonów wzrosła o 5 proc. względem pierwszego. W pierwszej połowie lipca zwiększyła się o 32 proc. wobec poprzedniego miesiąca.

PB ostrzega, że jeśli liczba ofert się skurczy, a deweloperzy nadal będą ograniczać inwestycje, to może to być powód do dalszego wzrostu cen. Nie jest to jednak przesądzone, gdyż deweloperzy mogą przyspieszyć nowe budowy w najbliższych miesiącach.

Więcej o nieruchomościach piszemy tutaj: