Kurs euro do dolara znów spadł poniżej parytetu i obecnie za jedno euro trzeba płacić około 99 centów. A najważniejsze indeksy amerykańskich giełd zaliczyły na wtorkowej sesji spadek największy od czerwca 2020 r.
Dolar kosztuje coraz więcej, a akcje tanieją, bo inwestorzy są przekonani, ze Fed nie odejdzie od polityki zdecydowanych podwyżek stóp procentowych. Wszystko przez dane o inflacji w sierpniu. Wzrosłą ona do 8,3 proc., przebijając oczekiwania ekonomistów, którzy spodziewali się 8,1 proc. Co gorsza, bardziej od oczekiwań rośnie też tzw. inflacja bazowa. To wskaźnik, który nie uwzględnia cen żywności i energii, które są najbardziej zmienne i nie muszą zależeć od popytu w gospodarce.
Inflacja bazowa w USA wzrosła do 6,3 proc. w sierpniu z 5,9 proc. w lipcu, co wskazuje, że w amerykańskiej gospodarce wzrost cen w coraz większym stopniu wynika z rosnącego popytu i może się utrwalać.
To wszystko przekonało inwestorów, że Fed podniesie na najbliższym posiedzeniu stopy o kolejne 50 pkt bazowych i nie ma co liczyć na przerwę w trendzie.
O ile spadły indeksy w USA
Tego typu oczekiwania najlepiej widać w notowaniach amerykańskich giełd. Najważniejsze indeksy spadły na sesji we wtorek i był to największy jednodniowy spadek od czerwca 2020 r.
Indeks Dow Jones stracił aż 3,94 proc., S&P spadł o 4,3 proc., a Nasdaq stracił ponad 5,1 proc.
Giełda obawia się, że zdecydowane podwyżki stóp procentowych, na które się zanosi, wepchną gospodarkę USA w recesję. Stąd wyprzedaż akcji.
Jaki jest kurs dolara
Równolegle na rynku walutowym trwało polowanie na dolara. Rynek zakłada, że wzrost stóp procentowych w USA przyciągnie kapitał z całego świata na amerykański rynek stopy procentowej, co powinno wzmacniać dolara w dłuższym czasie.
Już we wtorek doszło do kolejnego przełamania parytetu wobec euro. Na koniec dnia za euro płacono nieco ponad 99 centów.
Na tej fali złoty będzie dziś zapewne tracił na wartości. W środę rano dolar kosztuje około 4,73 zł. Za euro inwestorzy płacą 4,72 zł. Frank szwajcarski wyceniany jest obecnie na prawie 4,92 zł.
Wszystkie trzy główne indeksy giełdowe w USA gwałtownie spadły, przerywając czterodniowe zwycięskie passy i notując największe jednodniowe spadki procentowe od czerwca 2020 r. podczas pandemii COVID-19.
Bazowy CPI, który pomija zmienne ceny żywności i energii, wzrósł bardziej niż oczekiwano, do 6,3% z 5,9% w lipcu.
Raport wskazuje na „bardzo trwałą inflację, a to oznacza, że Fed pozostanie zaangażowany i podniesie stopy procentowe” – dodał Nolte. „A to jest przekleństwo dla akcji”.