Europejskie linie lotnicze już teraz zgłaszają rekordową liczbę rezerwacji na sezon wakacyjny. Czy uda się uniknąć chaosu i zatorów na lotniskach, które w wakacje 2022 roku sparaliżowały wyloty na wczasy?
Właściciel linii British Airways i Iberia, grupa IAG, a także Air France-KLM, zgłosiły rekordowo wysokie, letnie rezerwacje. Pomimo wysokiej inflacji i kryzysu związanego z wysokimi cenami biletów, chętnych do latania na wakacje za wszelką cenę nie brakuje.
Działo się
Wątpliwości budzi natomiast fakt, czy w tym roku, przeciwne do poprzednich wakacji, uda się uniknąć utrudnień na lotniskach. Pisaliśmy o nich wielokrotnie w naszym portalu.
Szef IAG, Luis Gallego już ostrzega, że strajki w lotnictwie i brak personelu lotniskowego po pandemii mogą ponownie zakłócić ruch na głównych europejskich i amerykańskich lotniskach – podaje Reuters.
Czytaj także: To będzie lato paraliżu na lotniskach w całej Europie. Wyjaśniamy, dlaczego
Podobnie, jak miało to miejsce w ubiegłe wakacje. A powiedzieć, że się działo, to jak nic nie powiedzieć. Setki odwołanych lotów, opóźnienia, zatory i wręcz masowe paraliże ruchu w największych portach lotniczych w Europie – to ubiegłoroczna codzienność. Nie uniknęli tego również pasażerowie na największym polskim lotnisku, Lotnisku Chopina, o czym pisaliśmy w tym tekście.
Powodów tego stanu rzeczy było kilka. Po pierwsze: lato 2022 to pierwsze wakacje od czasu pandemii, kiedy zniesiono restrykcje covidowe. Spragnieni wakacji ludzie chcieli więc podróżować – za wszelką cenę.
Po drugie: podczas pandemii, kiedy ruch lotniczy został ograniczony do najważniejszych połączeń, a w pewnym momencie całkowicie zamrożony, z pracy w branży lotniczej w Europie mogło odejść nawet 600 tys. ludzi. Szybko okazało się, że są ponownie potrzebni, by obsłużyć całkiem nowe bądź reaktywowane trasy lotnicze. Wiele lotnisk nie sprostało jednak wymaganiom milionów pasażerów, i nie zdążyło zatrudnić na nowo takiej rzeszy nowych pracowników.
W końcu: strajki. Ubiegły rok był rokiem protestów pracowników w takich liniach lotniczych jak Ryanair czy SAS. W irlandzkim przewoźniku strajkowało 10 hiszpańskich lotnisk, w skandynawskim SAS – piloci. Akcje protestacyjne owocowały setkami odwołanych połączeń i wielomilionowymi stratami linii lotniczych.
Wakacje w pełni
Na razie jednak pasażerowie zdają się nie pamiętać o dantejskich scenach, które rozgrywały się w największych portach lotniczych świata.
IAG poinformowała, że sprzedaż biletów lotniczych na sezon letni i zimowy przeszła oczekiwania. Idzie to w parze także z zyskiem całej grupy za rok 2023, który z pewnością przekroczy wcześniejsze prognozy.
Szef grupy IAG już wskazuje, że oferowanie na trasach transatlantyckich powróciło już do poziomu sprzed pandemii. Rezerwacje napędza tylko popyt na podróże w celach wypoczynkowych.
Pozytywne perspektywy malują się także przed innymi liniami lotniczymi. Reuters podaje, że także Lufthansa, ale i tanie linie lotnicze easyJet i Ryanair poinformowały o „solidnej liczbie” rezerwacji na ten sezon.
Również Air France-KLM odnotowuje wysoką sprzedaż biletów w sezonie letnim. Przychody linii w pierwszym kwartale wzrosły o 42 proc. rok do roku do 6,33 mld euro. Linie prognozują również, że ruch będzie w 2023 roku na poziomie 95 proc. wobec pandemii.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
O czym to świadczy? Podobnie jak w zeszłym roku, konsumenci wakacje traktują priorytetowo, pomimo utrzymującej się inflacji i niepewnych perspektyw gospodarczych.
Jednak nie tylko wspomnienie ubiegłorocznych wakacji na lotniskach budzi niepokój. Luis Gallego wskazuje, że we Francji możliwe są dalsze strajki kontrolerów ruchu lotniczego. Protesty w tym kraju dotyczą zwłaszcza podniesienia wieku emerytalnego i zakłócają podróżowanie już od stycznia.
Niepokoi też przepustowość lotniska Londyn-Heathrow. Tylko w okresie świąt Wielkanocnych British Airways musiało ograniczyć swoje loty z jednego z największych hubów na świecie.
Więcej o paraliżu na lotniskach pisaliśmy tutaj: