Pandemia i wojna w Ukrainie to kolejne wyzwania, które dotykają rynku pracy. Procedury dla uchodźców z Ukrainy, którzy chcą podjąć pracę w Polsce zostały maksymalnie uproszczone – mówiła minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg podczas konferencji Polka XXI. 300Gospodarka objęła patronat nad wydarzeniem.
Minister rodziny podczas konferencji zwróciła uwagę na kolejne wyzwania dla rynku pracy w Polsce, jakimi była najpierw pandemia, a później – wojna w Ukrainie.
– Po pandemii, dzięki skutecznej interwencji państwa, sytuacja na rynku pracy stała się stabilna. Mamy bezrobocie z poziomu roku 2019 – 5,2 to stopa bezrobocia. Rynek się obronił, a gospodarka się rozwija. Jesteśmy liderem z najniższym bezrobociem – podkreślała Maląg.
Jak jednak dodała, kolejna rzecz, która nastąpiła – „bardzo tragiczna”, miała miejsce w Ukrainie. W wyniku wojny do Polski przybyło ponad 3,5 mln Ukraińców. Maląg podkreślała, że rząd chce im ułatwić podjęcie zatrudnienia w naszym kraju.
– Nam przede wszystkim zależy na tym, żaby rozwiązania w polityce długofalowej były systemowe. Stąd ułatwienia w dostępie do rynku pracy dla uchodźców z Ukrainy. Jeśli chodzi o procedury, zostały one maksymalnie uproszczone – pracodawca zgłasza konkretną osobę z Ukrainy, i praca staje się legalna – mówiła Marlena Maląg.
Zwróciła uwagę, że według statystyk już 1,1 mln osób z Ukrainy otrzymało nr PESEL. Połowa z nich to kobiety, druga połowa – dzieci. – Z tego wynika, że przybyło do nas ponad 500 tys. osób w wieku produkcyjnym, a 180 tys. pań podjęło zatrudnienie. To nas cieszy patrząc na potrzeby polskiego rynku pracy – mówiła minister.
Maląg podkreślała, że w Polsce wciąż wzrasta przeciętne wynagrodzenie, a jego wzrost był wyższy niż inflacja. Co ważne, aby kobiety mogły się rozwijać, konieczna jest możliwość łączenia życia prywatnego z zawodowym.
Oxford Economics policzył, jak uchodźcy z Ukrainy wpłyną na gospodarkę Polski