Miasto powinno być przyjazne pieszym, rowerzystom, dzieciom i seniorom, a transport – skoncentrowany dla zbiorkomie, nie samochodach. Takie postulaty dla nowych prezydentów polskich miast przedstawiają organizacje pozarządowe na początku nowej kadencji samorządów.
Zaczyna się nowa kadencja samorządowa. W obszarze zielonego transportu jest wciąż wiele do zrobienia. Podczas gdy jeszcze niedawno rozwój infrastruktury sprzyjał transportowi indywidualnemu i poruszaniu się po mieście autem, teraz doświadczamy skutków takiej polityki. I są one w większości negatywne.
Transport oparty o auta osobowe w 2021 roku w Polsce odpowiadał za niemal jedną trzecią emisji tlenków azotu. Poza tym – za ponad 26 proc. emisji sadzy, ponad 11 proc. emisji tlenku węgla oraz około 4 proc. emisji pyłów PM10 i PM2.5.
Problem wpływu transportu osobowego na zdrowie jest bardziej dotkliwy w miastach, które są zarazem gęściej zaludnione.
Jak powinno wyglądać miasto w nowej kadencji 2024-2029? Kierunek zmian i rozwoju mobilności nowym prezydentom miast i samorządom wskazały 34 organizacje pozarządowe w dokumencie „Przyjazny transport – wspólna sprawa”.
Chodnik dla pieszych, nie dla aut
Jednym z najważniejszych postulatów wymienianych w publikacji jest przywracanie chodników pieszym. Organizacje wskazują, że miasta mogą zrobić więcej w sprawie regulacji, dotyczących korzystania z przestrzeni dla pieszych przez kierowców aut.
– W 2022 roku zmieniła się definicja chodnika w Prawie o ruchu drogowym i stał się on drogą dla pieszych, w praktyce jednak nic się nie zmieniło – przypominają autorzy publikacji.
Wskazują, że pieszy powinien mieć 1,8 m szerokości chodnika wolnego od wszelkich przeszkód, a miejsca parkingowe powinny zostać przeniesione z chodnika, na drogi. – Jeśli uda się zwolnić przestrzeń dla pieszych szerszą niż 2 metry, wskazane jest wprowadzenie pasa lub elementów zieleni – czytamy.
Czytaj także: Strefa czystego transportu w Warszawie już w 2024 roku. Ale to ciągle za mało
Proponują też eliminacje ruchu samochodowego w bezpośrednim otoczeniu szkół i placówek edukacyjnych – czasowo lub na stałe. Cel? Zmniejszenie ryzyka wypadków z udziałem dzieci, a także ograniczenie kontaktu ze spalinami najmłodszych.
Autorzy raportu wskazują również na konieczność utworzenia stref płatnego parkowania.
– Konieczność poniesienia kosztu związanego z parkowaniem skłania mieszkańców do przemyślenia, czy naprawdę muszą dojechać w dane miejsce samochodem. Strefy płatnego parkowania zachęcają do korzystania z transportu publicznego oraz do aktywnej mobilności – argumentują.
Wśród postulatów, co nie dziwi, znalazła się także walka z wykluczeniem komunikacyjnym oraz zadbanie o potrzeby osób transportowych z niepełnosprawnościami i starszych.
– Drogi piesze powinny być dostosowane do słabszego wzroku i słuchu, ograniczeń ruchowych, szybszego męczenia się, poruszania się o kulach i na wózku, a także do spacerów rodziców z dziećmi w wózkach i prowadzących małe dzieci za rękę. Między innymi z tego względu trzeba dbać o ich szerokość i nawierzchnię – napisano.
Tempo 30
Raport pokazuje, że większy nacisk powinien być położony na rozwój transportu publicznego, ale i na ograniczanie dozwolonej prędkości w miastach. Autorzy publikacji podają, że sytuacja w zakresie bezpieczeństwa drogowego w Polsce nie jest dobra. Tylko w latach 2019-2021 na drogach polskich miast zginęło ponad 2200 osób. Większość (60 proc.) potrąceń pieszych w miastach miało miejsce na przejściach dla pieszych.
– Zmniejszenie prędkości jest sprawdzonym sposobem poprawy bezpieczeństwa. Prawdopodobieństwo odniesienia śmiertelnych obrażeń w przypadku potrącenia pieszego przy prędkości 30 km/h jest około pięć razy mniejsze niż przy prędkości 50 km/h – czytamy.
Postulują o wprowadzenie tzw. Wizji Zero, czyli przyjęcia celu zero ofiar śmiertelnych wypadków drogowych, z terminem i planem jego realizacji.
Jakość powietrza jest ważna
– Potrzebne jest wytyczenie przez samorząd co najmniej pięciu punktów na terenie danego miasta spełniających kryteria przydatności do postawienia stacji monitoringu jakości powietrza o charakterze komunikacyjnym w ramach Państwowego Monitoringu Środowiska, przy drogach z wysokim natężeniem ruchu samochodowego, a jednocześnie z dużym ruchem pieszym – czytamy.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
Dbaniu o czyste powietrze mają także służyć Strefy Czystego Transportu. Autorzy mają świadomość, że rozwiązanie to budzi wiele kontrowersji, ogranicza bowiem wstęp do miasta pojazdom, które nie spełniają określonych norm.
– Strefy czystego transportu to jedno z wielu narzędzi służących do poprawy jakości powietrza. W Europie działa ich już ponad 320 i ich skuteczność jest potwierdzona. Z badań rzeczywistych emisji prowadzonych między innymi w Warszawie wiemy, że stosunkowo niewielka grupa pojazdów ma nieproporcjonalnie duży udział w zanieczyszczeniach wytwarzanych przez transport drogowy – postulują.
Czytaj także:
- Matysiak: Na transport trzeba spojrzeć z perspektywy małych miast. Tam auto to konieczność [WYWIAD]
- Szwecja ma najczystszy transport w Europie. Polsce daleko do takich standardów
- Tani transport, czy ochrona przyrody? Dyskusja o żeglownych rzekach dopiero się rozkręca
- Spaliny nadal duszą polskie miasta. NIK bezlitosna dla samorządów i ich metod ograniczania emisji