{"vars":{{"pageTitle":"Mniej niż 4 tys. zł netto. Takie zarobki ma połowa Polek","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["gpw","kobiety","luka-plci","najnowsze","praca","rady-nadzorcze","rynek-pracy","wynagrodzenie","zarobki"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"7 marca 2025","pagePostDateYear":"2025","pagePostDateMonth":"03","pagePostDateDay":"07","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":737461}} }
300Gospodarka.pl

Mniej niż 4 tys. zł netto. Takie zarobki ma połowa Polek

Kobiety częściej znajdują się w najniższych przedziałach wynagrodzeń. Poniżej 4 tys. zł netto zarabia 51 proc. zatrudnionych pań, podczas gdy wśród panów odsetek ten wynosi 36 proc., wynika z raportu Personnel Service „Barometr Polskiego Rynku Pracy”.

Badanie pokazało, że w przedziałach 4000-4999 zł i 5000-5999 zł Polki reprezentują odpowiednio 14 proc. i 7 proc. wynagrodzeń, podczas gdy Polacy 20 proc. i 10 proc. Personnel Service zwraca uwagę, że największa rozbieżność występuje w górnych widełkach. Między 6000 a 7499 zł zarabia 2 proc. pań, czyli 4 razy mniej niż w grupie panów (8 proc.). Zarobki powyżej 7500 zł netto osiąga 10 proc. mężczyzn, podczas gdy tylko 3 proc. kobiet otrzymuje taki poziom wynagrodzenia.

Duże wymagania, ale tylko od siebie

Z „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service wynika również, że Polki wykazują mniejszą skłonność do negocjowania wynagrodzeń. Jedynie co 4. kobieta deklaruje, że poprosi o podwyżkę, podczas gdy taki zamiar ma już co 3. mężczyzna.

W ocenie autorów badania, taka różnica sugeruje, że Polacy bardziej aktywnie podejmują inicjatywę w rozmowach o wzroście wynagrodzenia, co dodatkowo może przyczyniać się do utrwalania istniejących dysproporcji płacowych na rynku pracy. Zwłaszcza, że, jak pokazało badanie Harvard Business Review, kobiety częściej wstrzymują się ze złożeniem CV, jeżeli nie spełniają 100 proc. kryteriów. Mężczyźni aplikują po spełnieniu ok. 60 proc. wymagań.

Niewiele kobiet w radach nadzorczych

Poza tym, jak wskazują autorzy raportu, po wzięciu pod uwagę europejskich statystyk okazuje się, że w I półroczu 2024 roku kobiety stanowiły średnio 35,1 proc. członków rad dyrektorów (głównie w radach nadzorczych), co oznacza wzrost o 1 punkt procentowy w stosunku do 2023 roku. W Polsce sytuacja jest mniej korzystna, bo panie stanowiły jedynie 23,4 proc. członków rad nadzorczych największych spółek na GPW, co oznacza spadek o 2,9 punktu procentowego.

Różnice w wynagrodzeniach między płciami to nadal istotne zjawisko w Polsce. Kobiety dominują w grupach o niższych dochodach, podczas gdy wyższe przedziały płacowe są zdominowane przez mężczyzn. Dlatego też opublikowany pod koniec września przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekt regulacji wdrażający dyrektywę Women on Boards jawi się jako niezbędny krok. Zgodnie z przyjętymi założeniami, od lipca 2026 roku duże spółki giełdowe – a od stycznia 2026 roku także największe spółki z udziałem Skarbu Państwa – będą zobowiązane do zapewnienia co najmniej 33-procentowego udziału niedoreprezentowanej płci w zarządach i radach nadzorczych – podsumowuje Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy, założyciel Personnel Service, cytowany w komunikacie do raportu.

Polecamy też: