{"vars":{{"pageTitle":"Na zakup 50m2 mieszkania w mieście potrzeba 108 średnich pensji. To najgorszy wynik od 8 lat","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["expander","kredyty-hipoteczne","main","mieszkania","nieruchomosci","polska","rynek-nieruchomosci","wynagrodzenia"],"pagePostAuthor":"Hubert Bigdowski","pagePostDate":"3 września 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"09","pagePostDateDay":"03","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":61338}} }
300Gospodarka.pl

Na zakup 50m2 mieszkania w mieście potrzeba 108 średnich pensji. To najgorszy wynik od 8 lat

Jeszcze pod koniec 2019 roku aby kupić mieszkanie w dużym mieście, na rynku wtórnym, o powierzchni 50 m2, potrzeba było 102 średnich pensji netto. Drugi kwartał 2020 roku przyniósł znaczącą zmianę – na gorsze.

Liczba potrzebnych pensji wzrosła do 108, co oznacza, że dostępność mieszkań była w tym czasie najgorsza od 8 lat – wynika z raportu Expandera.

To nagłe pogorszenie dostępności mieszkań wynika przede wszystkim z niskiego poziomu średniego wynagrodzenia w drugim kwartale, które wyniosło 3 776 zł netto. To o 4 proc. więcej niż przed rokiem, a według danych NBP średnia transakcyjna cena mieszkania na rynku wtórnym w siedmiu największych miastach wzrosła aż o 10 proc. w ujęciu rocznym.

Ta dysproporcja spowodowała, że dynamika wzrostu cen mieszkań zdecydowanie wyprzedziła wynagrodzenia, co sprawiło z kolei, że wskaźnik dostępności spadł do najgorszego poziomu od ośmiu lat.

Przez tanie kredyty myślimy, że stać nas na więcej

Autorzy raportu wskazują, że wpływ na wzrost liczby pensji potrzebnych do zakupu mieszkania mogły mieć obniżki stóp procentowych, ponieważ Polacy w znakomitej większości kupują mieszkania z pomocą kredytu hipotecznego.

Przy decyzji o zakupie kluczowe dla nich jest więc to, czy będzie ich stać na spłatę raty za dany lokal. Załóżmy, że kogoś stać na zapłacenie 1500 zł raty. W marcu taką osobę było stać na kredyt w wysokości 288 351 zł, ponieważ przy średnim oprocentowaniu na poziomie 3,86 proc. rata wynosiła właśnie 1500 zł. W czerwcu oprocentowanie spadło do 2,63 proc., co oznacza, że taką ratę miał kredyt w wysokości 329 439 zł. Kwota, którą taka osoba może pożyczyć wzrosła więc aż o 41 000 zł” – napisali w raporcie analitycy Expandera.

Dodali, że rekordowo niskie oprocentowanie kredytów sprawiają, że nawet jeśli kogoś dochody nie wzrosły, to ma wrażenie, że może sobie pozwolić na zakup droższego mieszkania. Wskaźnik mówiący o liczbie pensji potrzebnych do zakupu mieszkania może więc utrzymywać się na podwyższonym poziomie do czasu, gdy stopy procentowe wrócą do wcześniejszych, wyższych poziomów.

Trwała zmiana czy chwilowy wystrzał

Eksperci wskazują też na to, że wystrzał wskaźnika w drugim kwartale może być tylko chwilowy.

„Może być bowiem efektem niezwykłej sytuacji z jaką mieliśmy do czynienia w tym okresie. Przypomnijmy, że był to czas lockdownu, kiedy nie mogliśmy wychodzić z domów. W rezultacie zawarto zdecydowanie mniej transakcji niż w poprzednich kwartałach. To mogło przełożyć się na podwyższenie poziomu cen i przejściowo wywindować nasz wskaźnik” – napisali analitycy.

Ich zdaniem dopiero dane za kolejne kwartały pozwolą ocenić, czy liczba pensji potrzebnych do zakupu mieszkania wzrosła na trwałe.

Poniżej grafika pokazująca jak zmieniał się wskaźnik dostępności od 2013 roku:

Czytaj także:

Polska najgorszym krajem do oszczędzania w całej Unii Europejskiej – raport