{"vars":{{"pageTitle":"Nawet 100 mln pasażerów w 2040 roku. Rynek lotniczy będzie się rozwijał, ale są też wyzwania","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["lotnictwo","lotniska","main","najnowsze","prognozy","prognozy-ruchu-lotniczego","transport","ulc","urzad-lotnictwa-cywilnego"],"pagePostAuthor":"Emilia Derewienko","pagePostDate":"11 września 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"09","pagePostDateDay":"11","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":607053}} }
300Gospodarka.pl

Nawet 100 mln pasażerów w 2040 roku. Rynek lotniczy będzie się rozwijał, ale są też wyzwania

Przez polskie lotniska w 2040 roku może przewinąć się nawet 96 mln pasażerów – ponad dwa razy więcej niż obecnie, wynika z prognoz Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Ale po drodze, zarówno porty lotnicze, jak i pasażerowie, mogą napotkać kilka istotnych przeszkód.

To, że ruch lotniczy wraca do poziomów sprzed pandemii widać gołym okiem. Do połowy 2023 roku polskie porty lotnicze obsłużyły 23 mln pasażerów. Według przewidywań ekspertów, już w bieżącym roku liczba pasażerów będzie na podobnym lub wyższym poziomie niż w 2019 roku, ostatnim przed pandemią.


Czytaj także: Tak pandemia uderzyła w lotnictwo. Dane Eurostatu pokazują to jak na dłoni


Istnieje duża szansa, że tylko w tym roku w polskich portach lotniczych może zostać obsłużonych 48,1 mln pasażerów. Podróżnych nie zrażają wysokie ceny biletów lotniczych, które wzrosły drastycznie po wybuchu wojny w Ukrainie, ani wysoka, dwucyfrowa inflacja. Chcą latać, i to ma odbicie w statystykach.

I, jak wynika z prognozy zaprezentowanej przez Urząd Lotnictwa Cywilnego (ULC), kolejne lata nie będą odstępstwem od tego trendu.

Ruch lotniczy rośnie

ULC zaprezentował prognozę ruchu lotniczego na lata 2022-2040. Została ona wykonana przez profesorów Uniwersytetu Gdańskiego. Eksperci uwzględnili w dokumencie m.in. statystyki z lat ubiegłych, gospodarczą sytuację Polski (w tym PKB) czy przepustowość polskich portów. Zawarto w nim także plan otwarcia w 2028 roku Centralnego Portu Komunikacyjnego.

Przedstawiono trzy warianty: bazowy (podstawowy), wysoki (optymistyczny) i niski (pesymistyczny).

W 2025 roku przewidywane jest obsłużenie 54,5 mln pasażerów, w 2030 – 69,6 mln, w 2035 – 85,1 mln, a w roku 2040 – 96,4 mln, zgodnie z wariantem bazowym. To wskazuje na bardzo duży potencjał polskiego rynku transportu lotniczego pod względem liczby obsługiwanych pasażerów. Podobnie, według prognozy, będzie rosnąć liczba realizowanych operacji, jak również ilość przewożonych towarów i poczty – mówił Piotr Samson, prezes ULC-u podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.

W 2040 roku na lotniskach w samej aglomeracji warszawskiej może zostać obsłużonych ok. 45 mln pasażerów w porównaniu do blisko 17,5 mln w roku 2022.

Rozkład ruchu lotniczego na przestrzeni lat pokazuje poniższy wykres:

Mobilność w górę

Prognoza wskazuje także na wzrost współczynnika mobilności. To stosunek liczby pasażerów do liczby ludności. W 2022 roku Polska miała współczynnik mobilności na poziomie 1,09, a więc porównywalny do takich krajów jak Czechy (1,1), Rumunia (1,03), czy Węgry (1,28).

Wiele jednak brakuje do wartości osiąganych przez kraje takie jak Niemcy (1,87), Francja (2,01), czy Hiszpania (4,21).

Wraz ze wzrostem liczby pasażerów, który przewidywany jest na najbliższe lata, Polska będzie nadrabiać te różnice. Prognoza przewiduje, że w 2040 roku współczynnik mobilności wyniesie 2,76, a więc będzie ponad 2 razy większy niż w 2022 roku.

Jesteśmy poniżej pewnej średniej UE, ale według naszych prognoz współczynnik wyniesie w wariancie optymalnym 2,8. Tyle średnio każdy z pasażerów odbędzie podróż w roku 2040 – mówił dr hab. Dariusz Tłoczyński, współautor analizy.

Są też wyzwania

Problemem może być przepustowość niektórych lotnisk regionalnych: według analiz ok. 2030 roku będą zbliżać się do swojej górnej granicy.

Trzy porty przekroczą w 2030 roku wartość 10 mln pasażerów: to – poza aglomeracją warszawską – Kraków, Gdańsk, Katowice. Następnie będą plasować się Wrocław i Poznań. W 2030 roku w większości portów skończy się więc przepustowość. Jeśli nie chcemy do tego dopuścić, musi nastąpić rozwój infrastruktury – mówił Piotr Samson.


Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!


Smutniejszy aspekt to loty nad Polską. Według prognoz Eurocontrol, europejskiej agendy ruchu lotniczego, liczba przelotów nad Polską w 2029 roku może nie powrócić do stanu z roku 2019. Może to mieć wpływ na podniesienie wysokości opłat nawigacyjnych w zakresie przelotów nad krajem.

Kwestia odbudowania się ruchu nad Polską wygląda inaczej u nas, inaczej w Europie. Ma na to wpływ wojna w Ukrainie i zablokowany ruch lotniczy do Rosji i na Białoruś. Wiele wskazuje na to, że przeloty nad transsyberyjską trasą nie powrócą. Rezultat? Dla linii lotniczych koszty przelotów nad Polską mogą być wyższe. To zła wiadomość dla operatorów, a w praktyce dla pasażerów, którzy muszą te opłaty pokryć – kupując bilet.

Więcej o lotnictwie piszemy tutaj: