{"vars":{{"pageTitle":"NBP: Pomoc dla kredytobiorców to obciążenie dla banków. Ich dalsza kondycja jest niepewna","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["bankowosc","finanse","makroekonomia","narodowy-bank-polski","nbp","system-finansowy","wakacje-dla","wsparcie-dla-kredytobiorcow"],"pagePostAuthor":"Emilia Derewienko","pagePostDate":"13 czerwca 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"06","pagePostDateDay":"13","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":313625}} }
300Gospodarka.pl

NBP: Pomoc dla kredytobiorców to obciążenie dla banków. Ich dalsza kondycja jest niepewna

Rentowność sektora bankowego odbudowuje się po okresie pandemii, jednak perspektywy dalszej poprawy są niepewne. Czynnikiem rzutującym na przyszłe wyniki finansowe banków będą rozwiązania prawne dotyczące pomocy kredytobiorcom, które mogą być dla banków bardzo kosztowne, ocenia Narodowy Bank Polski (NBP).

W „Raporcie o stabilności systemu finansowego” NBP wskazuje, że ryzyko prawne walutowych kredytów mieszkaniowych pozostaje głównym źródłem zagrożeń dla stabilności finansowej w kraju, jednak odporność banków na to ryzyko poprawiła się.

Rentowność sektora bankowego odbudowuje się po okresie pandemii, jednak perspektywy dalszej poprawy są niepewne. Przy poziomie stóp procentowych, przewidywanym przez rynki na najbliższe lata, wyniki z działalności bankowej powinny poprawiać się. Zagrożeniem dla takiego scenariusza mogą być konsekwencje ekonomiczne, krajowe i globalne, wojny w Ukrainie – czytamy.

Pomoc dla kredytobiorców to obciążenie dla banków

Koszty projektowanych form pomocy kredytobiorcom również będą obciążać wyniki finansowe sektora. Ich skala zależeć będzie od ostatecznego kształtu przepisów i zakresu ich wykorzystania. Jednak skierowanie działań do wszystkich kredytobiorców, niezależnie od sytuacji finansowej, będzie oznaczało, że najprawdopodobniej koszty ich wprowadzania dla banków będą istotnie przewyższać korzyści wynikające z ograniczenia odpisów kredytowych. Niska rentowność stanowi nadal wyzwanie dla niektórych, mniejszych banków komercyjnych oraz części banków spółdzielczych, wynika z raportu.

Rosnące koszty kredytu sprawiają, że akcja kredytowa na rynku nieruchomości słabnie. W przypadku starszych roczników kredytów, tj. udzielonych przed 2020 r. (około 75 proc. portfela) odporność na wzrost stóp procentowych powinna być stosunkowo wysoka, gdyż od czasu ich udzielenia dokonał się w gospodarce dynamiczny wzrost płac, który rekompensuje wyższe raty odsetkowe, ocenia bank centralny.

Najbardziej wrażliwe na wzrost stóp procentowych są kredyty udzielone w okresie historycznie najniższych stóp procentowych, tj. II kw. 2020 r. – III kw. 2021 r. (około 21 proc. portfela złotowych kredytów mieszkaniowych). Obecnie nie obserwuje się jeszcze sygnałów świadczących o nadmiernym zadłużeniu tych gospodarstw domowych w stosunku do możliwości obsługi kredytu. Należy uwzględnić fakt, że choć skala podwyżki stóp procentowych przekroczyła minimalne poziomy buforów wymaganych przez banki przy udzielaniu kredytów na wypadek wzrostu stóp procentowych, to jednak znaczna część kredytobiorców zaciągała kredyty o niższej kwocie, niż wynikałoby to z maksymalnego poziomu ich zdolności kredytowej. Kredytobiorcy ci też z czasem mogą doświadczać wzrostu wynagrodzeń. Nie zmienia to faktu, że skala wzrostu rat może stanowić istotne obciążenie budżetów części zadłużonych gospodarstw domowych. Oprócz skali wzrostu rat kredytowych, ważnym czynnikiem będzie trwałość podwyższonej inflacji i stóp procentowych. W przypadku przejściowych trudności ze spłatą kredytów, do obniżenia ryzyka kredytowego banków może przyczynić się możliwość skorzystania przez kredytobiorców z pomocy Funduszu Wsparcia Kredytobiorców oraz projektowanych wakacji kredytowych – czytamy.

NBP zwraca też uwagę, że znaczny udział obligacji skarbowych i gwarantowanych przez Skarb Państwa w aktywach banków (ponad 20 proc.) eksponuje je na ryzyko zmiany wyceny tych papierów.

Wzrost rentowności obligacji, który nastąpił od początku IV kw. 2021 r. z tytułu wzrostu oczekiwanych krótkoterminowych stóp procentowych, przełożył się na spadek wyceny całego portfela obligacji o ok. 20 mld zł. Większość z tej kwoty ujmowana jest przez banki w kapitałach. W efekcie nastąpił spadek łącznego współczynnika kapitałowego z tego tytułu o ponad 1 pkt. proc., do poziomu 18,4 proc. Pomimo tego, odporność banków na to źródło ryzyka pozostaje wysoka, nawet w warunkach nałożenia się szoków makroekonomicznych i dalszych odpisów na ryzyko prawne walutowych kredytów mieszkaniowych. Wzrost rentowności obligacji i spadek wyceny portfela może jednak wpływać negatywnie na sytuację niektórych banków o słabszej pozycji kapitałowej – zaznaczono w materiale.

W ocenie banku centralnego, niepewność związana z kierunkiem orzekania przez sądy krajowe w sprawach spornych dotyczących walutowych kredytów mieszkaniowych nie zmieniła się istotnie od jesieni 2021 r. Brak rozstrzygnięcia składu pełnej Izby Cywilnej SN odnośnie do zasadniczych kwestii dotyczących walutowych kredytów 17 sprawia, że sądy powszechne wydają orzeczenia w oparciu o wykładnię przepisów prawa zawartą w dotychczasowych orzeczeniach TSUE oraz SN (w mniejszych składach). Na rozstrzygnięcie TSUE i SN oczekują kolejne zagadnienia prawne, w tym zwłaszcza kwestia możliwości uzyskania wynagrodzenia za korzystanie z kapitału udostępnionego drugiej stronie w wykonaniu nieważnej umowy kredytu.

Od 2020 r. banki zaangażowane w udzielanie walutowych kredytów mieszkaniowych znacznie zwiększyły rezerwy na pokrycie ryzyka tego portfela, co zmniejszyło presję na przyszłe wyniki finansowe. Rezerwy, zawiązane głównie na aktywne umowy kredytowe, stanowiły średnio około 24 proc. kredytów w CHF. Na skutek działań podejmowanych przez nadzór mikro- i makroostrożnościowy większość banków dysponowała również kapitałami na pokrycie wymogu z tytułu wyższej wagi ryzyka przypisanej do kredytów walutowych (150 proc.), jak również dodatkowego wymogu kapitałowego w ramach filara II. Wartość rezerw i dodatkowego wymogu kapitałowego odpowiadała łącznie około 1/3 wartości portfela, podano także.

Należy zauważyć, że wysokość strat banków z tytułu stwierdzenia bezskuteczności umów lub ugody zawartej z klientem pozostaje pod wpływem kursu walutowego, przy którym następuje spisanie kredytu z bilansu lub przewalutowanie na złote. W rezultacie przy znacznej deprecjacji złotego wartość rezerw utworzonych na dany moment w czasie może być niewystarczająca – ostrzega NBP.

Niemniej bank centralny ocenia, że obecnie banki są lepiej przygotowane do wyzwań związanych z restrukturyzacją portfela mieszkaniowych kredytów walutowych, a dodatkowo wzrost wyników odsetkowych będzie wspierał możliwości tworzenia rezerw w 2022 r.

Ponadto banki, które powiadomią klientów, że przystępują do postępowań przed sądem polubownym w celu przedstawienia dłużnikom propozycji zmiany warunków umowy kredytu zabezpieczonego hipoteką i które utworzą rezerwy o wskazanej w rozporządzeniu równowartości portfela, przez 1,5 roku, tj. do 30 września 2023 r., będą mogły stosować niższą wagę ryzyka do mieszkaniowych kredytów walutowych. Niższa waga ryzyka będzie mogła wynosić 50%, 75% lub 100% 24 . Rozwiązanie to korzystnie wpłynie na możliwości spełniania wymogów kapitałowych w bankach, których kapitały zostały zmniejszone przez straty na portfelu na skutek tworzenia rezerw – wskazano także w „Raporcie”.

Sytuacja finansowa stabilna

Jednocześnie stabilność krajowego systemu finansowego ulega systematycznej poprawie wraz z wygasaniem skutków pandemii COVID-19. Negatywne efekty makroekonomiczne wojny na Ukrainie oraz zacieśnienie warunków finansowania mogą wpłynąć na istotne obniżenie aktywności gospodarczej. Z pewnym opóźnieniem może to prowadzić do wzrostu kosztów ryzyka kredytowego w bankach.

NBP podkreśla, że przy obecnym poziomie dostępnych kapitałów, sektor bankowy nie powinien mieć problemów z zaabsorbowaniem potencjalnych strat wynikających z kryzysu wojennego na Ukrainie.

Ocena stabilności krajowego systemu finansowego ulega systematycznej poprawie wraz z wygasaniem skutków pandemii COVID-19. Sektor bankowy wykazuje dużą zdolność do absorpcji potencjalnych strat dzięki znacznym nadwyżkom zakumulowanego kapitału oraz spodziewanej poprawie zyskowności w środowisku wyższych stóp procentowych. Jednak na perspektywy wyników finansowych sektora istotnie rzutować będzie ostateczny kształt projektowanych rozwiązań prawnych dotyczących pomocy kredytobiorcom – czytamy w raporcie.

Niesprzyjająco na warunki funkcjonowania krajowych instytucji finansowych wpływa wysoka niepewność makroekonomiczna, będąca konsekwencją inwazji Rosji na Ukrainę.

Bezpośrednia ekspozycja sektora finansowego na kraje objęte wojną i sankcjami jest niska. Jednak negatywne efekty makroekonomiczne wojny oraz zacieśnienie warunków finansowania mogą wpłynąć na istotne obniżenie aktywności gospodarczej. Z pewnym opóźnieniem może to prowadzić do wzrostu kosztów ryzyka kredytowego w bankach. Na obecnym etapie skwantyfikowanie skutków wojny w Ukrainie jest wysoce utrudnione z uwagi na niepewność co do dalszego jej przebiegu. Na potrzeby oceny odporności banków istotna część tego ryzyka została uwzględniona w założeniach testów warunków skrajnych – czytamy dalej.

NBP wskazał, że występują trzy główne kanały oddziaływania ryzyka geopolitycznego związanego z wojną na Ukrainie na stabilność finansową, w tym dwa mają głównie charakter bezpośredni (kanał ekspozycji – przekładający się na odpisy z tytułu utraty wartości aktywów zlokalizowanych w Rosji, Ukrainie i Białorusi; kanał rynkowy – tj. spadek cen obligacji, spadek wartości złotego, wzrost cen surowców), a jeden charakter pośredni (kanał makro – spadek zyskowności przedsiębiorstw, spadek zamożności gospodarstw domowych, spadek wartości zabezpieczeń).

Siła i mechanizm ich oddziaływania jest bardzo różny. Efekty pierwszej rundy zmaterializują się kanałem bezpośrednim. Związane są one przede wszystkim z ekspozycjami polskich banków na aktywa i kontrahentów w Rosji, Białorusi i Ukrainie oraz wzrostem ryzyka rynkowego w związku z podwyższoną zmiennością i wzrostem premii za ryzyko – napisano w „Raporcie”.

Kanał ekspozycji bezpośrednich i ryzyko kredytowe z nim związane jest ograniczone. Ekspozycja bilansowa i pozabilansowa brutto krajowych banków komercyjnych na aktywa w Rosji, Ukrainie i Białorusi jest niewielka i na koniec grudnia 2021 wyniosła 2,3 mld zł, przy czym skoncentrowana jest w największych bankach posiadających relatywnie dobrą sytuację finansową, podał też bank centralny.

Co więcej, banki już dokonały istotnych odpisów na te aktywa co znacząco ogranicza skalę ich przyszłych, potencjalnych strat. W przypadku konieczności dokonania odpisów z tytułu utraty wartości aktywów na pozostającą część ekspozycji netto, strata w żadnym banku nie przekroczyłaby więcej niż 2 proc. ich kapitału – czytamy dalej.

W wyniku napięć geopolitycznych i wojny, sektor bankowy stanął w obliczu wzrostu ryzyka rynkowego. Podwyższona zmienność i wzrost premii za ryzyko wpływają bezpośrednio na wartość ekspozycji wycenianych według wartości rynkowej. W polskich warunkach są to głównie obligacje skarbowe wyceniane wg wartości godziwej przez pozostałe dochody całkowite.

Dekompozycja rentowności 10-letnich obligacji skarbowych wskazuje, że w ostatnim czasie za wzrost ich rentowności odpowiadał jednak głównie wzrost stopy wolnej od ryzyka na skutek wzrostu stóp NBP i premii terminowej, a w znikomym stopniu premii za ryzyko kredytowe. Sytuacja w Ukrainie nasiliła presję inflacyjną, czego skutkiem może być silniejszy wzrost stóp procentowych w stosunku do oczekiwań rynku sprzed kryzysu. Nie można również wykluczyć, że w ślad za spadkiem aktywności gospodarczej, pogorszeniem się struktury polskiego długu publicznego i zwiększeniem się kosztów jego obsługi dojdzie do silniejszego wzrostu premii za ryzyko, co przełoży się na dodatkową presję na wycenę obligacji skarbowych utrzymywanych w portfelach banków. Należy jednak zwrócić uwagę, że w przypadku utrzymania obligacji do terminu zapadalności negatywne zmiany wyceny obligacji w portfelach banków ulegną odwróceniu i wraz ze zbliżaniem się terminu zapadalności banki będą odnotowywały wzrost ich wyceny – wskazał NBP.

Eskalacja konfliktu na Ukrainie, pokrywająca się z cyklem zacieśniania polityki pieniężnej w Polsce i na świecie, zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia głębszej korekty cen na rynku akcji i obligacji przedsiębiorstw oraz powstania napięć na rynkach finansowych. Ze względu na niską wartość ekspozycji banków w Polsce na ryzyko rynkowe, podwyższona zmienność na rynkach finansowych ma ograniczony wpływ na ich stabilność, podano także.

Kanał ekspozycji pośrednich może być najbardziej istotnym kanałem oddziaływania na system bankowy w Polsce. Na skutek wojny oczekuje się pogorszenia otoczenia makroekonomicznego w wyniku oddziaływania czynników podażowych i popytowych. Dalsze zakłócenia w łańcuchu dostaw, ograniczenia w stosunkach handlowych i sankcje będą niekorzystnie wpływać na zagregowaną podaż. Od strony popytowej, rosnące ceny energii i towarów będą negatywnie przekładać się na dochody gospodarstw domowych i przedsiębiorstw, podczas gdy zwiększona niepewność spowodowana trwającą wojną zaszkodzi inwestycjom i obniży zaufanie konsumentów. Stąd można oczekiwać wzrostu ryzyka kredytowego i zaostrzenia polityki kredytowej w bankach, co zwiększa możliwość wystąpienia negatywnych sprzężeń zwrotnych między sektorem finansowym a gospodarką realną – napisano.

Jednak NBP podkreśla, że dotychczasowy wpływ konfliktu zbrojnego na Ukrainie na stabilność sektora bankowego jest ograniczony.

Największym zagrożeniem systemowym jest fakt, że ryzyko geopolityczne materializuje się w sytuacji utrzymujących się problemów podażowych w gospodarce światowej, występowania wysokiej inflacji i zaostrzania przez banki centralne polityki pieniężnej. Prognozowany spadek dynamiki PKB w wyniku spowolnienia gospodarczego i wojny w Ukrainie jest jednak znacznie mniejszy niż historycznie zakładano w cyklicznie przeprowadzanych przez NBP makroekonomicznych testach warunków skrajnych. Analiza w ramach testów warunków skrajnych, obejmująca scenariusz silnego spowolnienia gospodarczego, podwyższonej inflacji, wyższych strat kredytowych, podwyższonych strat na portfelu kredytów walutowych, i silnego spadku cen obligacji sugeruje, że przy obecnym poziomie dostępnych kapitałów, sektor bankowy nie powinien mieć problemów z zaabsorbowaniem potencjalne straty wynikające z kryzysu wojennego w Ukrainie. Należy jednak zaznaczyć, że wszelkie prognozy obarczone są ryzykiem związanym z niepewnością, co do stopnia eskalacji i czasu trwania wojny – podsumowano.