{"vars":{{"pageTitle":"Nie tylko robaki, czyli nowa alternatywa dla hodowli zwierząt. UE nie mówi "nie"","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["efsa","main","mieso-komorkowe","mieso-z-laboratorium","najnowsze","sztuczne-mieso","unia-europejska"],"pagePostAuthor":"Dorota Mariańska","pagePostDate":"2 sierpnia 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"08","pagePostDateDay":"02","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":599345}} }
300Gospodarka.pl

Nie tylko robaki, czyli nowa alternatywa dla hodowli zwierząt. UE nie mówi „nie”

Sztuczne mięso zamiast kurczaka? W Europie jeszcze nie do pomyślenia. Ale UE nie mówi „nie” i przygląda się nowince. Czy naprawdę potrzebujemy mięsa z hodowli komórkowej? Czy jest ono w stanie zagrozić tradycyjnej produkcji? Wreszcie, jak odróżnić prawdziwe mięso od tego z probówki? Sprawdzamy.

Pomysł produkowania mięsa w laboratorium przestaje być science fiction. Od 2020 r. w Singapurze sztucznie wytworzone mięso z kurczaka jest legalnie dostępne do spożycia. Od niedawna kurczaka z probówki mogą oficjalnie sprzedawać także dwie firmy działające w Stanach Zjednoczonych. W międzyczasie mięsem tego typu interesował się także Izrael, gdzie jednak był to rodzaj eksperymentu o ograniczonym zasięgu.

UE otwarta na nową ideę

Teraz przyszedł czas na Stary Kontynent. Również Unia Europejska przygląda się mięsu z laboratorium. EFSA, czyli Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności, zorganizował sympozjum o bezpieczeństwie żywności pochodzącej z kultur komórkowych. Oficjalne rekomendacje EFSA mają być opublikowane w ciągu kilku najbliższych miesięcy.

– Do tej pory Komisja nie otrzymała żadnego wniosku o zatwierdzenie hodowanego mięsa na rynki europejskie. Rolą UE jest zapewnienie, aby nasza żywność, w tym nowa żywność, taka jak hodowane mięso, była bezpieczna, dlatego naukowa ocena ryzyka takiej żywności przez EFSA należy do najsurowszych na świecie. Musimy zrozumieć potencjalny wpływ naszej żywności na zdrowie, środowisko i społeczeństwo oraz jej zdolność do przyczyniania się do zrównoważonego rozwoju żywności – przekazała 300Gospodarce Marta Angrocka-Krawczyk z Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce.

Czy potrzebujemy mięsa z laboratorium?

Dlaczego naukowcy i producenci żywności zaczęli interesować się sztucznym mięsem? Z wielu powodów.

– Mięso komórkowe ma przewagę nad tradycyjnym w mniejszym zużyciu powierzchni rolnej, także w przypadku emisji gazów cieplarnianych oraz zużycia wody wypada dużo korzystniej. Nie bez znaczenia są także kwestie etyczne, religijne, a przede wszystkim możliwość modyfikacji składu finalnego produktu dzięki zastosowanej technologii – tłumaczy Wojciech Witarski z Instytutu Zootechniki Państwowego Instytutu Badawczego.

Zdaniem eksperta trudno przewidzieć, czy w Polsce produkty tego rodzaju zagoszczą na rynku na trwałe, ale badania w innych krajach wskazują, że wielu potencjalnych konsumentów sięgnęło by po sztuczne mięso z ciekawości. Szczególnie, że jego cena systematycznie spada i obecnie wynosi 63 dolary za kilogram.

Co z tradycyjną produkcją?

Zdaniem Wojciecha Witarskiego mięso komórkowe będzie alternatywą dla tradycyjnych metod hodowli i może stanowić ich uzupełnienie. Wszystko z powodu rosnącego globalnie zapotrzebowania na produkty mięsne.

– Wydaje się, że z powodów proekologicznych oraz przy pomocy marketingu (nowy produkt nieznany konsumentom) produkty tego typu zajmą kilkanaście procent udziału w rynku produkcji mięsa, co jest kwotą znaczną, ale to nie znaczy też, że tradycyjny przemysł zaliczy spadki. Już teraz, nawet w Polsce, firmy z branży mięsnej inwestują w nowe technologie, czego przykładem jest warszawski Labfarm – tłumaczy ekspert.

Sztuczne i prawdziwe – jak rozpoznać?

Czy da się odróżnić prawdziwe mięso od tego laboratoryjnego? Okazuje się, że nie jest to taka prosta sprawa. Producenci mięsa komórkowego są jeszcze w dużej mierze na etapie badań i rozwoju, dlatego testów porównawczych jest jak na lekarstwo.

– Gdzieniegdzie pojawiają się pojedyncze testy, często w okrojonej pod telewizję formę. Generalnie im bardziej przetworzone są takie produkty: przyprawy, proces przygotowania do spożycia (smażenie, panierowanie), tym trudniej je odróżnić od siebie. W swoim „surowym” stanie różnice są znaczne. Potrzeba jeszcze znacznego postępu technologii, żeby mięso komórkowe konsystencją i wyglądem przypominało fragment tkanki – wyjaśnia Wojciech Witarski.


300Sekund od września w nowej odsłonie. Zapisz się już dziś na nasz codzienny newsletter.


Jeżeli natomiast chodzi o skład samego mięsa, zdaniem eksperta, pojawią się różnice w składzie witaminy B12. Wymaga ona kontaktu z mikroflorą bakteryjną. Różnice mogą dotyczyć także zawartości żelaza, selenu, cynku. Do tego mięso komórkowe może nie zachować czerwonego koloru z powodu zmniejszonej ilości mioglobiny (białko biorące udział w magazynowaniu tlenu w mięśniach czerwonych).

– Jednakże spodziewam się w przyszłości rozwiązania technologicznego, czy to w obróbce mięsa, czy w składzie pożywki hodowlanej, które umożliwią zniwelowanie tych różnic – podsumowuje specjalista z Instytutu Zootechniki Państwowego Instytutu Badawczego.

To też może Cię zainteresować: