{"vars":{{"pageTitle":"NIK: Elektromobilność w samorządach się nie przyjęła. Bo prąd był zbyt drogi","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","news"],"pageAttributes":["bezemisyjny-transport","elektromobilnosc","najnowsze","nik","samorzady","transport"],"pagePostAuthor":"Kamila Wajszczuk","pagePostDate":"18 lipca 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"07","pagePostDateDay":"18","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":597081}} }
300Gospodarka.pl

NIK: Elektromobilność w samorządach się nie przyjęła. Bo prąd był zbyt drogi

Większość urzędów miejskich i wojewódzkich nie ma wymaganej przepisami liczby samochodów elektrycznych w swojej flocie. W 2022 roku wciąż nie było to dla nich wystarczająco opłacalne.

Floty wybranych jednostek samorządu terytorialnego sprawdziła Najwyższa Izba Kontroli.

Rozwój elektromobilności został uregulowany przez ustawę o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Zgodnie z jej zapisami duże jednostki samorządu terytorialnego mają m.in. obowiązek zapewnienia 10 proc. udziału samochodów elektrycznych i 5 proc. udziału autobusów zeroemisyjnych lub napędzanych biometanem w poszczególnych flotach pojazdów.


Czytaj też: Zmierzch suvów na europejskich drogach? Elektryczny i mały, to samochód przyszłości w UE


Spośród skontrolowanych jednostek, wymagany udział samochodów elektrycznych zapewniono w:

Nie zapewniono wymaganego udziału samochodów elektrycznych w: Opolu, Jastrzębiu-Zdroju, Kędzierzynie-Koźlu, Pabianicach, Elblągu, Olsztynie, Pruszkowie. Wymogu nie spełniły też urzędy marszałkowskie województw: łódzkiego ani mazowieckiego.

Urzędy nie korzystały z dofinansowań

NIK zwróciła też uwagę, że objęte kontrolą jednostki nie korzystały z możliwości dofinansowania zakupu samochodów elektrycznych. Działo się tak mimo tego, że większość z nich nie zapewniła wymaganego udziału pojazdów elektrycznych.
Spośród 15 skontrolowanych urzędów, które powinny mieć pojazdy elektryczne w swoich flotach, tylko sześć kupiło takie samochody ze środków własnych.

Jedną z głównych przyczyn, dla których skontrolowane JST nie korzystały z dofinansowania zakupu samochodów elektrycznych i nie zapewniły ich wymaganego udziału był wzrost ceny energii elektrycznej – konstatuje NIK.

Dlatego przejście na transport zeroemisyjny mogło nie być dla urzędów opłacalne. Szczególnie, że wiele z nich miało na stanie stosunkowo nowe samochody spalinowe.

Różnica kosztów niekorzystna dla „elektryków”

Ceny energii elektrycznej w badanym okresie wzrosły niewspółmiernie wobec cen paliw płynnych. Koszty eksploatacji pojazdów elektrycznych w 2022 r. zbliżyły się więc do kosztów dla samochodów spalinowych.


300Klimat od września w nowej odsłonie. Zapisz się już dziś na nasz cotygodniowy newsletter.


Istotnym czynnikiem zniechęcającym samorządy do inwestowania w elektromobilność są koszty zakupu pojazdów, koszty związane z zakupem i instalacją stacji ładowania oraz koszty eksploatacji takich pojazdów. Np. autobusy elektryczne o silnikach zasilanych z baterii są przeciętnie od 2 do 2,5 razy droższe niż odpowiadające im autobusy spalinowe (zasilane olejem napędowym lub CNG) – czytamy dalej w komunikacie.

Z kontroli wynika też, że tym stan sieci elektroenergetycznych (przesyłowych i dystrybucyjnych) pozostawiał wiele do życzenia. Miało to negatywny wpływ na rozwój sieci stacji ładowania.

Zakup pojazdów elektrycznych na potrzeby transportu zbiorowego będzie opłacalny dopiero wtedy, gdy wkład własny na zakup takiego taboru z infrastrukturą będzie niższy niż koszt nabycia analogicznych pojazdów spalinowych. Jednak samorządy często decydują się na zakup używanych autobusów spalinowych, nawet 10-krotnie tańszych w porównaniu do nowych autobusów elektrycznych wraz z instalacją zasilającą, gdyż w Polsce nie funkcjonuje rynek używanych pojazdów elektrycznych – wskazuje NIK.

Polecamy także: