Wprowadzenie przepisów, według których na posiadanie psa potrzebna byłaby zgoda sąsiada – to jeden z postulatów z petycji, jaką zajmowali się senatorowie pod koniec marca. Miałoby to zapobiegać zakłócaniu spokoju przez uciążliwie szczekające zwierzęta. Ale eksperci przestrzegają: to próba uregulowania czegoś, co już jest uregulowane.
Petycja do Senatu trafiła jeszcze w połowie grudnia 2022 r. Senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji zajęła się nią w ostatnią środę marca.
Autor petycji domaga się rozwiązania „problemu hałasu stwarzanego przez niekontrolowane psy przez właścicieli na posesjach”.
Sąsiedzi się zmówili
– Ze smutkiem stwierdzam, że nawet policja nie widzi w tym problemu. Tutaj też pojawia się pytanie o sprawiedliwość społeczną, ponieważ żaden z sąsiadów nie ponosi żadnego życiowego kosztu w związku z moją obecnością. Ja natomiast tracę zdrowie, bo nie mogę się normalnie wyspać w nocy (zasnąć), a w ciągu dnia odpocząć w domu lub w ogrodzie. Ciągłe szczekanie psów to jest psychiczna tortura i horror. […] W moim przypadku dodam, że sąsiedzi się nawet zmówili i wypuszczają psy, żeby ujadały jeszcze bardziej – czytamy w uzasadnieniu petycji.
Wnioskodawca zwraca uwagę, że szczekające psy to nie tylko jego problem:
– Niektóre osoby pracują na nocne zmiany i kiedyś wymagają snu, obok są maleńkie dzieci, które reagują lękowo i nerwowo na głośne szczekania, i są jeszcze osoby starsze, emeryci, często ze stwierdzonymi niepełnosprawnościami np. nerwicą lękową serca.
Co na to senatorowie?
– Po wysłuchaniu informacji o petycji Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji zadecydowała o przekazaniu jej do wiadomości Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji z prośbą, aby sprawy dotyczące zgłoszeń głośno zachowujących się zwierząt były traktowane z większą atencją przez służby porządkowe. Tym samym prace nad petycją zostały zakończone – podaje Centrum Informacyjne Senatu, Dział Kontaktów z Mediami i Komunikacji Społecznej.
Próba uregulowania już uregulowanego
To, że na razie sprawa nie zyskała dalszego biegu, nie dziwi ekspertów. Hubert Kaczmarek, Krajowy Inspektor Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce zwraca uwagę, że w zasadzie sprawa jest już uregulowana.
– Przedmiotowa sytuacja nie wymaga uregulowania, ewentualnie tylko doprecyzowania regulacji już istniejących. Uporczywe szczekanie czy ujadanie psa to nic innego jak zakłócenie porządku i miru publicznego lub analogicznie ciszy nocnej, jeżeli to zdarzenie ma miejsce w nocy – mówi Hubert Kaczmarek.
– W związku z czym jest to naruszenie Kodeksu wykroczeń, gdzie regulacja ta jest już wskazana, tylko policja ma problem, aby tę regulację odpowiednio zastosować – dodaje.
Zgodnie z polskim prawem, jeśli pies uporczywie szczeka i zakłóca spokój sąsiadów, to właściciel może zostać ukarany grzywną i nakłoniony do podjęcia działań mających na celu zminimalizowanie zachowania swojego psa. Do takich działań można zaliczyć: przeniesienie kojca psa w inne miejsce posesji, nakazanie wyciszenia mieszkania, zobowiązanie do zakupu obroży „antyszczekowej”.
W Kodeksie wykroczeń znajdziemy zapis: „Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”.
Jednocześnie sąd nie ma możliwości nakazania pozbycia się psa czy uśpienia czworonoga.
Zobacz też: Chcesz mieć psa? Najpierw przejdź kurs. Hiszpania zaostrza prawo, w Polsce nie ma na to szans
Zdaniem Kaczrmarka cały szkopuł w tym, żeby skutecznie egzekwować istniejące prawo.
– Gdyby policja odpowiednio reagowała i zastosowała istniejące regulacje, to problem uporczywego szczekania/ujadania zwierzęcia byłby rozwiązywany. A jeżeli tego nie robią w odpowiedni sposób, to osoby, które mimo woli są adresatami takiego ujadania/szczekania, dochodzą w pewnym momencie do frustracji, czego pokłosiem jest niechęć do wszystkich zwierząt, jak również chociażby wniesienie takiej petycji – dodaje.
Co zrobić, żeby pies nie szczekał?
Społecznik zwraca uwagę także na to, że przede wszystkim należy wiedzieć, co jest przyczyną notorycznego szczekania/ujadania u psa.
– Takie zachowanie u zwierzęcia podyktowane jest tym, że pies prawdopodobnie cierpi na lęk separacyjny i w momencie, gdy zostaje sam w mieszkaniu, czuję się zagrożony i właśnie w taki sposób daje „upust” swoim emocjom. Jeżeli zwierzę ma taką przypadłość, to na właścicielu ciąży obowiązek, aby ten lęk separacyjny zminimalizować. Najlepszym sposobem, aby zminimalizować lęk separacyjny u psa, będą wizyty u behawiorysty, który poprzez „pracę” ze zwierzęciem wypracuje u niego pożądane zachowanie, pozbywając się jednocześnie tych negatywnych – wyjaśnia Hubert Kaczmarek.
Na konieczność pracy z pupilem wskazuje również Cezary Wyszyski z Fundacji Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!:
– Rozumiem, że petycje wynikają z frustracji osób, których sąsiedzi nie radzą sobie ze zwierzętami będącymi pod ich opieką. Na pewno opiekunowie zwierząt powinni się nimi zajmować w taki sposób, żeby nie powodowali uciążliwości dla innych osób. Większość problemów da się rozwiązać przez pracę z psem i zrozumienie skąd, wynika na przykład notoryczne szczekanie.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
Obowiązkowa tresura czy zgoda sąsiada na posiadanie psa nie podoba się także Jarosławowi Motakowi z Fundacji S.O.S dla Zwierząt:
– Jestem przekonany, że dochodzimy do absurdu. Za chwilę będzie pomysł, aby sąsiad wyraził zgodę, aby ktoś mieszkający za ścianą, wyraził zgodę na posiadanie dzieci czy też możliwość parkowania samochodu, bo ktoś jeździ rowerem. Są inne sposoby, aby zachęcać ludzi do – i tu podkreślę – nie tresury, lecz szkolenia psa czy sprzątania po nim. Są organizacje OPP zajmujące się edukowaniem odnośnie szkolenia zwierząt.