Produkt krajowy brutto (PKB) w trzecim kwartale 2021 roku wzrósł o 5,1 proc. rok do roku, podał Główny Urząd Statystyczny. W poprzednim kwartale PKB zwiększył się o 11,2 proc. w ujęciu rocznym.
Ekonomiści szacowali, że wzrost gospodarczy wyniesie 4,8 proc. Dane GUS są więc powyżej oczekiwań rynku. Ale to na razie szacunek wstępny, nie zawiera szczegółowych danych o wzroście konsumpcji i inwestycji.
Eksperci szacują, że inwestycje mogły wzrosnąć w III kwartale o 4,2 proc. w porównaniu do III kwartału ubiegłego roku, konsumpcja o około 4 proc.
GUS podał również, że w ciągu trzeciego kwartału polska gospodarka rosła w tempie 2,1 proc. wobec kwartału wcześniej.
Rok wcześniej PKB spadł o 1,5 proc.
Po danych GUS ekonomiści są przekonani, że prognozy wzrostu PKB powyżej 5 proc. w całym roku nie są zagrożone.
🇵🇱 PKB w III kwartale wzrósł o 5,1% (powyżej oczekiwań). W porównaniu do poprzedniego kwartału wzrost wyniósł 2,1% (solidnie!). Wyjście z recesyjnego dołka jest szybkie. 5% wzrostu w tym roku zostanie bez problemu pobite (nasza prognoza 5,2%). pic.twitter.com/qk6BbbfRJ1
— mBank Research (@mbank_research) November 12, 2021
„Spodziewamy się lekkiego przyśpieszenia wzrostu w IV kwartale. Będzie to jednak przede wszystkim efekt statystyczny – porównanie nastąpi do okresu osłabienia wydatków konsumpcyjnych w związku z restrykcjami i silnego załamania inwestycji. Wysoka aktywność w handlu oraz usługach sugerują, że głównym motorem wzrostu pozostaną wydatki konsumpcyjne” – ocenia Jakub Rybacki, analityk zespołu makroekonomii w Polskim Instytucie Ekonomicznym.
Z kolei ekonomiści Banku Pekao SA oceniają, że przy tak rozpędzonej gospodarce dalsze podwyżki stóp procentowych są niemal pewne.
Przy tak dobrej, ale i generującej presję inflacyjną, gospodarce należy oczekiwać kontynuacji rozpoczętego cyklu podwyżek stóp procentowych. W grudniu oczekujemy podwyżki o 50-75pb. Docelowa bazowa stopa procentowa NBP to naszym zdaniem okolice 3%.
— Analizy Pekao (@Pekao_Analizy) November 12, 2021
Co ciekawe, dobre dane o PKB, które mogą być argumentem za podniesieniem stóp procentowych, zignorował rynek waluty. Złoty pozostaje słaby. W piątek przed południem za euro płacono 4,64 zł, dolar kosztował 4,06 zł, a frank szwajcarski 4,40 zł.