Płaca minimalna wrośnie w przyszłym roku dużo szybciej niż przeciętne wynagrodzenie, uważają ekonomiści Banku Pekao. To z pewnością zwiększy jej wpływ na inflację.
Płaca minimalna rzadko rośnie szybciej niż przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw. Dużo szybszy wzrost notowano w latach 2008-2010 oraz 2020-2021. Analitycy Banku Pekao prognozują, że i w przyszłym roku tak będzie.
– W roku 2024 wzrost płacy minimalnej może przekroczyć dynamikę przeciętnego wynagrodzenia o nawet 14 pkt. proc. Jeśli nasze prognozy przeciętnego wynagrodzenia się sprawdzą, to zobaczymy największą rozbieżność między tymi dwoma wielkościami w historii szeregu – czytamy w biuletynie Departamentu Analiz Makroekonomicznych.
Ponad połowa średniego wynagrodzenia
Ekonomiści zakładają, że realne wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw pozostaną w stagnacji. Tymczasem realna płaca minimalna będzie rosnąć w tempie kilkunastu procent rok do roku.
Czytaj także: Płaca minimalna dwukrotnie w górę w 2024 r. Gonimy Europę, napędzamy inflację
W efekcie wysokość płacy minimalnej może wynieść ponad połowę przeciętnego wynagrodzenia. W 2009 r. stanowiła jedynie 35 proc. jego wartości.
– Obecnie jest to ok. 45 proc. W 2024 roku odsetek ten wzrośnie o kolejne 10 pkt proc. – jeśli nie mylimy się co do naszej prognozy wzrostu płac – piszą ekonomiści.
Już teraz wysokość płacy minimalnej na tle przeciętnego wynagrodzenia jest w Polsce wysoki na tle innych państw europejskich. Prognozowane 55 proc. byłoby wyższe niż w jakimkolwiek kraju UE w 2021 roku.
Jaki będzie wpływ na inflację?
Ekonomiści zaznaczają, że wpływ wysokości płacy minimalnej na gospodarkę znany jest w sytuacji, gdy sięga ona 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia. To tyle, ile sugeruje rekomendacja Parlamentu Europejskiego z 2010 r.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
– A ponieważ liczba osób otrzymujących płacę minimalną rośnie z roku na rok (1,6 mln w 2020 roku wobec 1,3 mln w 2013 roku), to możemy spodziewać się coraz większego impulsu proinflacyjnego wynikającego z podwyżek wynagrodzenia minimalnego. Wynika to zarówno z wysokiej podwyżki płac tych osób, ale również z szybkiego wzrostu punktu odniesienia dla wynagrodzeń pozostałych pracowników, jakim jest płaca minimalna – czytamy dalej w analizie.
Łączny wpływ tych dwóch źródeł wzrostu płac w gospodarce będzie impulsem proinflacyjnym, uważają ekonomiści. Nie podejmują się jednak dziś określenia, jak silnym.
– Widzimy jednak ryzyko, że wzrost płacy minimalnej będzie czynnikiem proinflacyjnym. Nie na tyle by odwrócić spadkowy trend, ale wystarczająco by wyhamować jej powrót na normalne poziomy. Ten rok upłynie pod znakiem dezinflacji, ale czy przyszły – tu rośnie znak zapytania – wskazali analitycy na Twitterze.