{"vars":{{"pageTitle":"Po rosyjskiej inwazji Polacy ostrożniej podchodzą do wydatków. Ale gospodarkę wesprą Ukraińcy","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["handel","inwazja-rosji-na-ukraine","konsumpcja","oszczednosci","sprzedaz"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"21 marca 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"03","pagePostDateDay":"21","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":279249}} }
300Gospodarka.pl

Po rosyjskiej inwazji Polacy ostrożniej podchodzą do wydatków. Ale gospodarkę wesprą Ukraińcy

Wojna w Ukrainie wpłynie na poziom i strukturę konsumpcji w Polsce – prognozują ekonomiści. Z jednej strony może spaść poziom konsumpcji Polaków, którzy będą mniej wydać, a więcej oszczędzać. Ale konsumpcję, i co za tym idzie gospodarkę napędzić mogą Ukraińcy.

20 proc., czyli jedna piąta – taka część Polaków podjęła w reakcji na wybuch wojny w Ukrainie choćby jedno działanie związane z finansami osobistymi. W ciągu ostatnich tygodni decydowaliśmy się na inwestycje w złoto, kupowanie stabilnych walut i tworzenie poduszek finansowych „na czarną godzinę”. Tak wynika z badania, przeprowadzonego przez SW Research, polską firmę badawczą.

Jak wskazują autorzy opracowania, reakcje finansowe Polaków po rosyjskiej inwazji na Ukrainę obejmowały nie tylko oszczędności i inwestycje. Niektórzy decydowali się także wypłacić gotówkę czy likwidację lokat. To można interpretować jako „bezpieczeństwo zakupowe” – ludzie chcieli zapewnić sobie dostęp do środków na niezbędne wydatki.

O swoje bezpieczeństwo finansowe najczęściej chcieli zadbać ludzie oceniający swoją sytuację materialną jako „bardzo dobrą”. Aż 58 proc. z nich po 24 lutego kupiło obce waluty (głównie euro i dolara) czy też zainwestowało w złoto.

Ale także ich nie ominął (krytykowany niedawno przez prezesa NBP) pęd po gotówkę do bankomatu.

Chcemy więcej oszczędzać, mniej wydawać

Jak wskazuje Ewa Stelmasiak z SW Research, po rosyjskiej agresji część gospodarstw domowych w Polsce zdecydowała się na „wydzielenie super-bezpiecznego, żelaznego zasobu oszczędności na wszelki wypadek”.

W normalnych warunkach oszczędności pozwalają na wygładzanie wahań konsumpcji – bo ludzie mają za co kupować nawet, jeśli chwilowo pogorszy się ich sytuacja materialna. Ale tej funkcji nie pełnią tego typu „żelazne oszczędności”.

Takie fundusze obsługują sytuacje skrajne, są gromadzone naprawdę na czarną godzinę i pewnie gromadzący je nie mają w zamierzeniu aspektów ekonomicznych. To oznacza, że tych „zwykłych” oszczędności, które mogą posłużyć do wygładzania konsumpcji, jest po prostu mniej – wskazuje Marcin Mazurek, główny ekonomista mBanku.

A to oznacza dodatkowe ryzyko dla konsumpcji – zwłaszcza przy wysokiej inflacji, która i tak już znacząco ogranicza wzrosty realnej siły nabywczej, podaje ekspert.

Plany ograniczenia wydatków deklaruje obecnie prawie połowa dorosłych Polaków. Chodzi o wydatki zwłaszcza na rozrywkę czy wakacje za granicą.

Z badania widać więc, że dotychczasowo słabe już nastroje konsumpcyjne jeszcze bardziej się obniżą. – Można zatem śmiało zakładać, że konsumpcja krajowych gospodarstw domowych będzie hamowała – wskazuje Ewa Stelmasiak. I to jeszcze bardziej hamowała, niż można było spodziewać się jeszcze przed wojną.

Co ciekawe jednak, zanim będzie sporo wolniej, będzie chwilowo szybciej i będziemy widzieć to w marcowych danych. W wynikach widać bowiem wyraźnie, że przynajmniej cześć gospodarstw domowych zdecydowała się na zakupy na zapas. To podbija konsumpcję teraz, i jednocześnie dodatkowo obniża w przyszłości, bo schodzenie z zapasów to nie to samo, co „nowe” zakupy – komentuje Marcin Mazurek.

Uchodźcy z Ukrainy napędzą konsumpcję?

Od dnia wybuchu wojny do Polski przybyło już ponad 2 mln uchodźców z Ukrainy. Prognozy wskazują, że jeśli inwazja potrwa dłużej, osób do Polski może przybyć jeszcze więcej.

Tak istotny i nagły przyrost populacji może mieć wpływ na podstawowe wskaźniki konsumpcyjne.

To potężna, nowa siła konsumpcyjna – mówi o osobach przybywających z Ukrainy Marcin Mazurek.

Oczywiście oni nie będą konsumowali tak samo jak ankietowani przedstawiciele polskich domostw. Ale konsumpcji tej wystarczy naszym zdaniem do załatania dziur zarówno w konsumpcji rodzimych gospodarstw domowych, jak i eksporcie. Dlatego nie zdecydowaliśmy się na korektę prognoz PKB na ten rok: nadal oczekujemy, że gospodarka urośnie o 4,1 proc. – wskazuje główny ekonomista mBanku.

Czytaj też:


Chcesz pomóc Ukrainie i uchodźcom? Tutaj publikujemy krótką listę organizacji, gdzie można wpłacić pieniądze, zanieść rzeczy do zbiórki lub zadeklarować przyjęcie uchodźców: Jak pomóc Ukrainie? Lista zweryfikowanych zbiórek i organizacji pomocy humanitarnej

Przygotowaliśmy także poręczną, skrótową infografikę przedstawiającą różne formy pomocy oraz zweryfikowane organizacje pomocowe i zbiórki (angielska wersja poniższej infografiki jest dostępna pod tym linkiem).