{"vars":{{"pageTitle":"Polska sięgnie po lekarzy z zagranicy do walki z pandemią. "Potrzebujemy nawet tysiąc specjalistów"","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["koronawirus","lekarze","szpitale","zdrowie","zdrowie-publiczne"],"pagePostAuthor":"Hubert Bigdowski","pagePostDate":"3 listopada 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"11","pagePostDateDay":"03","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":69616}} }
300Gospodarka.pl

Polska sięgnie po lekarzy z zagranicy do walki z pandemią. „Potrzebujemy nawet tysiąc specjalistów”

Około tysiąc lekarzy z zagranicy będzie pracować w Polsce w celu walki z pandemią – poinformował „Dziennik Gazetę Prawną” wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski. Dodał, że największe szanse są na zatrudnienie specjalistów z Białorusi i Ukrainy.

Wiceminister zdrowia był pytany o to, jakie będą teraz koszty „zachęt” dla lekarzy, którzy mają walczyć z COVID-19.

„Przy 15 tys. łóżek i odpowiedniej liczbie lekarzy, koszty ocenialiśmy na ok. 100 mln zł miesięcznie. Jednak liczba łóżek stale rośnie, dodatkowo uruchamiane są szpitale tymczasowe, coraz więcej łóżek dla pacjentów z COVID-19 jest tworzona przy szpitalach pierwszego poziomu, więc i koszty wzrosną. Dziś za wcześnie na takie szacowanie” – powiedział Gadomski w opublikowanej we wtorek rozmowie z „DGP”.

Przyznaje, że „przesuwane” są osoby w ramach jednego systemu. „Ale są jeszcze lekarze, którzy pracują poza systemem. Oprócz tego możemy konsolidować pracę np. anestezjologów” – mówi.

Gadomski wskazuje, że będą poszukiwani specjaliści, którzy mogą się dołączyć do walki z COVID-19. „Mamy już deklarację, że przyłączy się np. 18 szpitali prywatnych, które zaoferują dodatkowe ponad 1 tys. łóżek z personelem medycznym. Będziemy chcieli także zachęcić do pracy lekarzy z zagranicy” – powiedział.


Czytaj też: Prywatne szpitale chciały uruchomić operacje dla pacjentów bez covid – resort zdrowia nie odpowiedział na ofertę [WYWIAD]


Dopytywany, o jaką liczbę chodzi, odparł, że o nawet ponad tysiąc osób. „Wielu lekarzy jest też w trakcie procedury uzyskania nostryfikacji dyplomu. To osoby, które szybciej będą miały szanse pracować w Polsce” – tłumaczył.

Wiceminister powiedział, że MZ jest otwarte na wszystkich lekarzy. „Natomiast realnie zapewne szanse są na lekarzy zza wschodniej granicy, głównie Białoruś i Ukraina, głównie ze względu na mniejszą barierę językową” – powiedział.

Przyznał, że najbardziej pożądani są specjaliści medycyny ratunkowej albo anestezjolodzy.

Wiceminister przekazał, że w planie na rok następny przewidziano ponad 300 mln zł więcej dla POZ. „A trzeba pamiętać, że COVID-19 został zabezpieczony odrębnym strumieniem. Lekarze rodzinni otrzymają od 40–100 zł za pacjenta z koronawirusem” – dodał.

„Dodatkowo płacimy przecież na zabezpieczenie covidowe – 3 proc. do każdej faktury od lipca. Szacujemy, że będzie to kolejne 400 mln zł. Zaproponowaliśmy też POZ podtrzymanie programu informatyzacji – przewidziano dotację – w sumie 50 mln zł. I przekazaliśmy 50 mln zł na środki ochrony indywidualnej dla lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Gdy się to skumuluje, to zbliżamy się do poziomu 1 mld zł. Przy trudnej sytuacji budżetowej całego sektora to ogromne pieniądze. I nie zmienia tego nawet stała stawka” – powiedział.

Czytaj także:

W którym kraju najlepiej przetrwać pandemię? Niemcy uważają, że u nich, choć mają wątpliwości ws. drugiego lockdownu