Polska miała największy wzrost gospodarczy w III kwartale spośród krajów Unii Europejskiej, wynika z zestawienia Eurostatu. Mowa o danych w ujęciu kwartał do kwartału, które w polskim wydaniu wywołują od pewnego czasu duże kontrowersje wśród ekonomistów. Głównie przez liczne rewizje.
GUS opublikował najnowsze dane o polskiej gospodarce. Według wstępnych informacji PKB w III kwartale w Polsce wzrósł o 0,4 proc. w porównaniu do tego samego kwartału ubiegłego roku. Tym samym po dwóch kwartałach spadków Polska ma znowu wzrost gospodarczy. Dla ekonomistów to dowód na to, że zakończyło się tzw. miękkie lądowanie, spowodowane m.in. pogorszeniem sytuacji globalnej i szybkim wzrostem stóp procentowych, co z kolei było odpowiedzią na wysoką inflację.
Ale poza tymi danymi GUS publikuje również informacje o wzroście gospodarczym w ujęciu kwartalnym – czyli mierzy, jak zmienił się PKB w danym kwartale w porównaniu do poprzedniego. To właśnie te dane są brane pod uwagę przy ustalaniu, czy dana gospodarka jest w fazie ekspansji, czy recesji. Definicja tzw. recesji technicznej to dwa kwartały spadku PKB w ujęciu kwartalnym z rzędu.
Polska zieloną wyspą
GUS podał, że PKB w III kwartale wzrósł o 1,4 proc. Zatem nie ma mowy o technicznej recesji, bo w II kwartale gospodarka rosła o 0,3 proc. w porównaniu z I kwartałem, a w pierwszych trzech miesiącach roku PKB zwiększył się o 1,1 proc. w porównaniu z ostatnim kwartałem roku poprzedniego.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
Taki wynik sytuuje Polskę w czołówce krajów Unii Europejskiej. To z kolei wiemy z danych Eurostatu. Węgry, które w tym zestawieniu zajęły drugie miejsce, mogą się pochwalić wzrostem PKB na poziomie 0,9 proc. kwartał do kwartału.
Jak wygląda zestawienie krajów UE pod względem tempa wzrostu gospodarczego pokazuje ta mapa sporządzona na podstawie danych z Eurostatu.
Liczne rewizje danych
Przywołując to porównanie trzeba jednak pamiętać, że dane w ujęciu kwartalnym GUS w ostatnim czasie rewidował wyjątkowo często. Tak było i tym razem. Na przykład kolejny raz GUS zrewidował dane za II kwartał. W pierwszym wstępnym odczycie podawał, że w PKB spadł wtedy o 3,7 proc. Ostatecznie po ostatniej rewizji został 0,3-procentowy wzrost.
Najfajniejsze w dzisiejszych danych o #PKB jest wynik kw/kw za drugi kwartał. W ciągu ostatnich 3 miesięcy został zrewidowany z -3,7% do +0,3% 🙂
Kolejne rewizje wyglądały tak:
-3,7% -> -2,2% -> -1,4% -> +0,3%— Mikołaj Fidziński (@MikolajFidzinsk) November 14, 2023
Podobnie było z danymi za I kwartał. W pierwszym odczycie GUS podawał, że PKB wówczas wzrósł o 3,8 proc. Obecna wersja to 1,1 proc. wzrostu w porównaniu z IV kwartałem.
Skąd te częste rewizje? To skutek zaburzeń jeszcze z pandemii. Już przy okazji publikacji danych za poprzedni kwartał eksperci z mBanku przypominali w swoim komentarzu, że – co do zasady – zmiany PKB w ujęciu kwartał do kwartału są dobrą miarą w ocenach stanu gospodarki. Ale po pandemii tzw. jednorazowe obserwacje odstające, których nie wyłapywał model sezonowości stosowany przez GUS.
PKB w Polsce na przestrzeni lat. Ile wynosił wzrost gospodarczy i jak się go mierzy [WYKRESY]
– Dopiero, jeśli będą się one wielokrotnie powtarzać, wówczas zostaną zaklasyfikowane jako sezonowe, i będą przez ten filtr usuwane. To metodologicznie poprawne podejście sprawia jednak trochę kłopotów interpretacyjnych – pisali ekonomiści banku w sierpniowym komentarzu.
Na ten problem zwracają też uwagę eksperci PKO BP
– Od wybuchu pandemii dynamiki kwartalne pozostają zaburzone przez cechy modelu sezonowości i były ostatnio dość zmienne. Opublikowana wraz z szybkim szacunkiem PKB rewizja zmian odsezonowanego PKB w ujęciu kwartał do kwartału pokazuje już jednak bliższe intuicji i danym o aktywności gospodarczej tendencje zmian PKB w 2023 – piszą w swoim komentarzu do najnowszych danych.
Polecamy:
- GUS się pomylił? PIE: Kwartalne dane o PKB nie odzwierciedlają rzeczywistości gospodarczej
- Tak drożały mieszkania w Polsce. W niektórych miastach ceny poszły w górę nawet trzykrotnie
- Budżet na hamulcu, czyli co o finansach publicznych można wyczytać z umowy koalicyjnej
- Polski budżet pod lupą UE. Czym jest unijna procedura nadmiernego deficytu? [EXPLAINER]