{"vars":{{"pageTitle":"Wyborcze recepty dla ochrony zdrowia. W programach powtarza się jedna kuracja","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","tylko-w-300gospodarce"],"pageAttributes":["koalicja-obywatelska","konfederacja","main","najnowsze","nowa-lewica","ochrona-zdrowia","pis","prawo-i-sprawiedliwosc","sluzba-zdrowia","trzecia-droga","wybory2023","zdrowie"],"pagePostAuthor":"Marek Chądzyński","pagePostDate":"21 września 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"09","pagePostDateDay":"21","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":608337}} }
300Gospodarka.pl

Wyborcze recepty dla ochrony zdrowia. W programach powtarza się jedna kuracja

Większy dostęp do lekarzy-specjalistów, system rezerwacji wizyt, podniesienie wydatków na ochronę zdrowia. Partie polityczne w tej kampanii prześcigają się w pomysłach, jak dofinansować służbę zdrowia. I nic dziwnego: wydatki na nią w Polsce są niższe niż w większości państw OECD. A Polacy zdrowi się nie czują. 

W tym roku Polska ma wydać na ochronę zdrowia 6 proc. PKB. W przyszłym już 6,2 proc., a w 2027 r. – nawet 7 proc. PKB. To ścieżka wzrostu wydatków na zdrowie, zapisana w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.


Czytaj także: Współczesny senior? Ogląda filmy z Netflixa w kolejce do domu opieki


Ale jak dotąd realizacja planów zwiększania wydatków idzie raczej średnio, bo Polska na tle innych państw OECD wydaje na zdrowie stosunkowo mało. Zapewne dlatego temat finansowania ochrony zdrowia wzięły na tapet wszystkie największe partie, biorące udział w wyborach.

Ile Polska wydaje na ochronę zdrowia

Wydatki na zdrowie są w centrum kampanii i nic dziwnego, bo póki co Polska nie bardzo ma się czym chwalić. Według danych zebranych przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) publiczne wydatki na zdrowie wyniosły u nas w 2022 roku 5 proc. PKB. I na tle innych krajów zrzeszonych w organizacji nie jest to dużo. Mniej niż Polska wydawały jedynie Węgry – 4,9 proc. PKB oraz Irlandia i Luksemburg (po 4,7 proc. PKB), Turcja (3,3 proc.) oraz Meksyk (2,9 proc.).


Polacy inwestują w zdrowie. Więcej osób wykupiło prywatne ubezpieczenie


Według metodologii stosowanej przez OECD największe wydatki publiczne mają Stany Zjednoczone, bo aż 14,1 proc. PKB. Ale to może być mylące, bo w tej kategorii mieszczą się też obowiązkowe prywatne ubezpieczenia zdrowotne. A te dominują w amerykańskim systemie ochrony zdrowia.

Poniżej prezentujemy wydatki publiczne w OECD w jeszcze innym ujęciu. To kwota w dolarach, z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej, jaką wydano w poszczególnych krajach z publicznych pieniędzy (lub z obowiązkowych ubezpieczeń prywatnych) w przeliczeniu na mieszkańca. W tym zestawieniu Polska również wypada dość blado. Dane dotyczą roku 2022.

Z drugiej strony mimo tego, że formalnie dostęp do służby zdrowia jest darmowy, to z budżetów gospodarstw domowych na ten właśnie cel Polacy wydali równowartość 1,2 proc. PKB. To i tak mniej, niż w poprzednich latach, kiedy kwota ta stanowiła 1,3-1,5 proc. PKB.

Plany versus wykonanie

Eksperci z Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej (CALPE), założonego przez Federację Przedsiębiorców Polskich, którzy wnikliwie przyglądają się wydatkom na zdrowie, zwracają uwagę na jeszcze jeden aspekt. Wielkość faktycznie poniesionych wydatków nieco rozjeżdża się z rządowymi obietnicami.

W najnowszej edycji monitora ochrony zdrowia CALPE wylicza, że zadeklarowana wartość wydatków publicznych na zdrowie w 2024 roku wyniesie około 5,06 proc. PKB. Tymczasem, przypominają eksperci, zgodnie z ustawą zapewniającą wzrost nakładów na ochronę zdrowia, w 2024 r. ich poziom powinien wynieść minimum 6,2 proc. PKB.

CALPE zwraca przy tym uwagę, że zgodnie z ustawą w 2027 r. publiczne wydatki na zdrowie powinny wynosić już 7 proc. PKB. Jeśli sprawdzą się obecne prognozy dla gospodarki na ten czas, to kwota musiałaby sięgać 317 mld zł. Autorzy monitora wskazują, że zgodnie z definicją z ustawy wielkość wydatków wyrażona jako procent PKB odnosi się do wielkości produktu krajowego dwa lata wstecz. Ale nawet w takim ujęciu wydatki zdrowotne w 2027 roku musiałyby wynieść nie mniej niż 283,4 mld zł.


Czytaj również: Za dużo mięsa, za mało warzyw. Powinniśmy zmienić dietę i nie chodzi tylko o zdrowie


– Tymczasem, uwzględniając obowiązujący stan prawny, tj. obecną stawkę oraz bazę składki zdrowotnej oraz dotychczasowy poziom zapewnianych dotacji budżetowych w relacji do PKB, można oczekiwać wzrostu całkowitego poziomu finansowania ochrony zdrowia do 229,1 mld zł – podaje CALPE w najnowszym monitorze.

Polacy nie czują się zdrowi

Ochrona zdrowia jest w centrum zainteresowania polityków, bo też usługi zdrowotne będą zyskiwać na znaczeniu. Po pierwsze, będzie to wynikało z demografii. Polska będzie się starzeć, liczba ludności w wieku poprodukcyjnym będzie się zwiększać w stosunku do grupy osób w wieku produkcyjnym. Zapotrzebowanie na usługi lekarskie będzie więc rosnąć w naturalny sposób. Ale podaż tych usług już niekoniecznie.


Zobacz: Publiczna, czy prywatna? Tak z ochrony zdrowia korzystają Polacy. Tylko na NFZ polega co czwarty


Po drugie, Polacy już dziś czują się raczej niezdrowo. Widać to choćby po danych o tzw. przewidywanej długości życia w zdrowiu, które publikuje Eurostat. Oczekiwaną długość życia w zdrowiu określa się na podstawie subiektywnych ocen własnego stanu zdrowia przez badanych. I w Polsce owa długość życia jest znacznie poniżej unijnej średniej.

Pokazuje to nasza kolejna grafika. W UE gorzej od Polski wypada tylko sześć krajów. Wszystkie należą do byłego bloku wschodniego.

Przyjrzyjmy się więc, jakie propozycje dla sektora ochrony zdrowia mają partie polityczne, startujące w tegorocznych wyborach.

Prawo i Sprawiedliwość: Większe nakłady na służbę zdrowia

Co w sprawie ochrony zdrowia planuje partia rządząca? Prawo i Sprawiedliwość zapewniło już bezpłatne leki dla seniorów powyżej 65. roku życia oraz dla dzieci i młodzieży do 18. roku życia. Teraz chce pójść krok dalej i dodatkowo poszerzyć listę nowoczesnych terapii refundowanych. Chce także rozbudowywać laboratoria.

PiS przewiduje, że nakłady na służbę zdrowia osiągną 7 proc. wysokości PKB w 2027 roku. Partia chce zwiększyć dostęp do lekarzy, proponuje też rozszerzyć kompetencje pielęgniarek i personelu medycznego, aby lekarz miał więcej czasu dla pacjentów. Kolejnym postulatem jest zwiększenie liczby poradni lekarza rodzinnego.

W planach PiS ma także stworzenie systemu eRejestracji do specjalistów, który dawałby możliwość elektronicznej rejestracji do lekarzy innych specjalizacji.

Koalicja Obywatelska: Mniejsze kolejki do specjalistów

Największa partia opozycyjna w „100 konkretach”, podobnie jak PiS, zapowiada system rezerwacji wizyt na kształt funkcjonującego w systemie prywatnym. W ten sposób chce ograniczyć liczbę nieodbytych wizyt, a tym samym – skrócić kolejki do specjalistów. KO proponuje także zniesienie limitów NFZ w lecznictwie szpitalnym.

Na obszarach pozbawionych odpowiedniej diagnostyki Koalicja chce stworzyć Powiatowe Centra Zdrowia. Odblokowane środki unijne planuje przeznaczyć na zwiększenie dostępności lekarzy geriatrów oraz opieki długoterminowej.

Ważnym postulatem jest wprowadzenie bonu na profilaktykę i leczenie stomatologiczne dla dzieci i młodzieży, który byłby możliwy do wykorzystania w każdym gabinecie stomatologicznym. Opieka dentystyczna po wygranej przez KO byłaby ponownie dostępna także w szkołach podstawowych.

Nowa Lewica: Leki na każdą kieszeń, tańsze niż 5 zł

Lewica zapowiada przeznaczenie 8 proc. PKB na ochronę zdrowia, a także dodatkowych 4 mld zł rocznie na remonty i zakup sprzętu w szpitalach powiatowych i wojewódzkich. Chce także, by każdy lek na receptę kosztował nie więcej niż 5 złotych za opakowanie.

Nowa Lewica proponuje również dostęp do opieki stomatologicznej dla wszystkich ubezpieczonych, pomoc psychologiczną i psychiatryczną finansowaną przez państwo oraz refundację badań prenatalnych. Lewica chce, by nastolatki powyżej 15. roku życia miały prawo do wizyty ginekologicznej bez asysty rodzica i łatwiejszego dostępu do leków antykoncepcyjnych.

Jednym z postulatów jest również zwiększenie roli POZ-ów, czyli placówek Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Lewica po wygranych wyborach proponuje zwiększenie liczby przyjęć na specjalizacje lekarskie i wprowadzenie systemu no-fault, aby lekarze nie musieli obawiać się zgłaszać niepożądanych działań.

Trzecia Droga: 7 proc. PKB na ochronę zdrowia

Koalicja Polska 2050 i PSL po wygranych wyborach parlamentarnych zamierza przeznaczać 7 proc. PKB na ochronę zdrowia.

Trzecia Droga chce także wprowadzić zasadę, aby wizyta u lekarza specjalisty odbyła się w ciągu 60 dni – jeśli nie, NFZ zwróci pieniądze za wizytę prywatną.

Konfederacja: Polaku, lecz się sam

Partia wolnościowców proponuje systemową reformę ochrony zdrowia. U jej podłoża leżałaby „likwidacja państwowego monopolu NFZ”, a pacjenci sami dokonywaliby wyboru ubezpieczyciela. Ci będą mieli obowiązek zapewnić pacjentom dostęp do określonego koszyka świadczeń i mogli swobodnie konkurować o pacjentów.

Jednocześnie Konfederacja po wygranych wyborach zapowiada wprowadzenie bonu zdrowotnego. Składki zdrowotne byłyby płacone jak dotychczas, jednak zamiast trafiać do NFZ, mogłyby być rozdzielane właśnie w formie bonu między wszystkich pacjentów.

Więcej o tematach kampanii wyborczej piszemy tutaj: