{"vars":{{"pageTitle":"Czterodniowy tydzień pracy. Nowy model życia czy utopia?","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["czterodniowy-tydzien-pracy","main","najnowsze","praca","skrocony-tydzien-pracy","the-conversation"],"pagePostAuthor":"Emilia Derewienko","pagePostDate":"9 marca 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"03","pagePostDateDay":"09","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":689315}} }
300Gospodarka.pl

Czterodniowy tydzień pracy. Nowy model życia czy utopia?

Czy skracanie czasu pracy jest oznaką postępu? Od XIX wieku liczba przepracowywanych godzin w krajach rozwiniętych stale spada.

Idea czterodniowego tygodnia pracy pojawiła się w latach 90. jako polityczne i ekonomiczne żądanie bardziej równego podziału pracy. Pomysł polegał na zmniejszeniu liczby przepracowanych godzin, aby więcej osób mogło uzyskać dostęp do zatrudnienia. Podejście to, opracowane w 1993 r. przez francuskiego ekonomistę Pierre’a Larrouturou, zostało przetestowane w 1996 r. dzięki tak zwanej ustawie de Robiena dotyczącej organizacji czasu pracy.

We Francji liderzy biznesu, tacy jak Antoine Riboud, prezes międzynarodowego koncernu spożywczego Danone, bronili tego pomysłu jako sposobu na zwiększenie rekrutacji. Prawo to zostało jednak uchylone na początku XXI wieku wraz z reformą rynku pracy, która wprowadziła 35-godzinny tydzień roboczy. Z kolei w Niemczech Volkswagen przyjął czterodniowy tydzień pracy w 1994 r., aby uratować 30 tys. etatów. Po czym zrezygnował z niego w 2006 r.

Kryzys covidowy i związane z nim lockdowny sprawiły, że debata ta ponownie znalazła się w centrum uwagi.


Czytaj także: Czterodniowy tydzień pracy? Coraz więcej pracowników jest na tak, ale pracodawcy są sceptyczni


Upowszechnienie pracy z domu, wykorzystanie nowych technologii i wzrost elastyczności głęboko zmieniły sposób, w jaki pracujemy. Okres ten wzmocnił również dążenie pracowników do uzyskania większej równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. W rezultacie 56 proc. brytyjskich pracowników zgodziłoby się zarabiać mniej pieniędzy w zamian za więcej wolnego czasu.

W tym kontekście powraca debata na temat czterodniowego tygodnia pracy. Kraje Azji i Oceanii szukają sposobów na przeorganizowanie siły roboczej w celu ponownego zaangażowania pracowników. W Nowej Zelandii rząd wprowadził czterodniowy tydzień pracy pod koniec pandemii. Po to, by zwiększyć produktywność i poprawić równowagę między życiem zawodowym a prywatnym. Również w Japonii do tej inicjatywy przyłączyło się kilka firm, w tym Hitachi i Microsoft. Środek ten, przedstawiany jako sposób na walkę z plagą przepracowania, jest również okazją do znacznej poprawy produktywności (o 40 proc. w przypadku Microsoftu).

Europa podąża tym śladem, począwszy od krajów Europy Północnej, a następnie Wielkiej Brytanii, Niemiec, Hiszpanii, Portugalii i Francji. Reforma ta może przybierać różne formy – każda z nich wiąże się z określonymi wyzwaniami.

Czterodniowy tydzień czy tydzień wciśnięty w cztery dni?

Pierwsze podejście jest najbardziej popularne: niezmieniona liczba godzin pracy, skumulowana w ciągu czterech dni. Jest to model wdrożony przez Belgię i kraje skandynawskie. Jesienią 2022 r. Belgia przyjęła ustawę o czterodniowym tygodniu pracy, zwaną „porozumieniem na rzecz zatrudnienia”. Ludzie mogą pracować cztery dni bez obniżki wynagrodzenia, ponieważ ich tygodniowy czas pracy pozostaje taki sam.

We Włoszech to samo robi bank Intesa Sanpaolo. We Francji taka możliwość została zaproponowana w marcu 2023 r. pracownikom Urssaf Picardie, ale zakończyła się całkowitym fiaskiem. Przyczyna: rodzicielstwo. Długie dni pracy nie pozwalają już rodzicom na odwożenie dzieci do i ze szkoły.

Jest to nowa forma elastyczności czasu pracy, bez redukcji przepracowanych godzin. Jak zauważa ekonomista Éric Heyer: „Nie powinniśmy mylić „czterodniowego” tygodnia pracy, który skraca jej czas, z „tygodniem w cztery dni”, który ją kompresuje”.

Wyzwaniem jest zatem praca w inny sposób, tak aby jej jakość nie ucierpiała w wyniku intensyfikacji.

Pracować mniej, pracować lepiej

Drugie podejście stanowi prawdziwą realizację ideału czterodniowego tygodnia pracy, a mianowicie tydzień 32-godzinny: mniej roboczogodzin dzięki zwiększonej produktywności. Zostało ono wdrożone w Europie Południowej (Hiszpania, Portugalia).

Formuła ta opiera się na idei utrzymania wydajności pracy poprzez identyfikację i redukcję czasu nieproduktywnego, usprawnienie niektórych procesów, w szczególności raportowania i uczestnictwa w spotkaniach. Pracować mniej, tak, ale przede wszystkim pracować lepiej. W rzeczywistości ograniczyłoby to wszystko, co uważane jest za zbędne. To powiedziawszy, należy jednak pamiętać, że poddanie organizacji takiej diecie zmniejsza jej zdolność do dostosowywania się do szybkich zmian w jej otoczeniu biznesowym. Wiemy na przykład, że „przestoje” ułatwiają wymianę informacji między zespołami.

Podejście to jest głęboko zakorzenione w idei, że technologia zrekompensuje każdą utratę produktywności. Temat ten powraca od czasu publikacji książki „Koniec pracy” opublikowanej w 1995 roku przez amerykańskiego eseistę Jeremy’ego Rifkina. Pojawienie się sztucznej inteligencji generatywnej sprawiło, że koncepcja ta wróciła na tapet. Bill Gates mówi nawet o rychłym nadejściu trzydniowego tygodnia pracy.

Od czasu narodzin świata przemysłowego firmy nieustannie dążyły do optymalizacji czasu pracy. Przez wiele lat po prostu nadążał on za linią produkcyjną. Czas pracy i czas w pracy były synonimami. Dziś nie musimy chodzić do biura, aby wykonywać swoje zadania: praca wkroczyła w naszą przestrzeń prywatną. Czas pracy oddzielił się od czasu spędzanego w biurze. Czterodniowy tydzień pracy ma na celu ujęcie jej w ramy czasowe, a nie przestrzenne.

Sarah Proust, ekspertka związana z Fondation Jean-Jaurès, wyjaśnia: „Chodzi tu o organizację i dystrybucję pracy, a raczej o rolę, jaką zamierzamy nadać pracy w społeczeństwie”.

Ku nowemu paradygmatowi pracy?

Czy zamiast skupiać się na liczbie godzin, nie powinniśmy rozmawiać o samej naturze pracy? Jak powiedział ekonomista Timothée Parrique, musimy przestać przewidywać przyszłość zatrudnienia za pomocą pomysłów takich jak czterodniowy tydzień pracy i zacząć wymyślać pracę przyszłości.

Rosnąca liczba badań, zwłaszcza inspirowanych przez antropologa Davida Graebera, podkreśla utratę znaczenia pracy jako takiej, wzrost liczby „gównianych zawodów” i „bunt klasy wyższej”, by posłużyć się tytułem książki dziennikarza Jeana-Laurenta Cassely’ego.

Niestety, reorganizacja godzin pracy nie wystarczy, aby ponownie zaangażować pracowników. Czas pracy jest przede wszystkim „czynnikiem higienicznym”, jak wyjaśnia psycholog Frederick Irving Herzberg. Nie jest on w stanie zapewnić motywacji, na którą tak liczą menedżerowie. Może jedynie łagodzić niezadowolenie pracowników. Jako źródło osobistego spełnienia i satysfakcji, przełożeni muszą wskazywać prawdziwe „czynniki motywacyjne”. Takie jak docenianie wykonanej pracy, autonomia pracowników lub zwiększanie zainteresowania wykonywanymi zadaniami.


Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami, subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.


Być może musimy stworzyć nowe utopie pracy na wzór „Ecotopia: The Notebooks and Reports of William Weston”, książki Ernesta Callenbacha (1975), która zakłada odłączenie się trzech stanów Zachodniego Wybrzeża od USA w celu ustanowienia radykalnie ekologicznego stylu życia. Callenbach opisuje w niej nowy model społeczeństwa, w którym ludzie pracują tylko 22 godziny tygodniowo.

Ta utopia przedstawia gospodarkę, w których duża część wolnych godzin jest poświęcana na działania społeczne, polityczne, kulturalne i środowiskowe. Ecotopia stawia osobiste i zbiorowe spełnienie ponad indywidualny sukces. Przedsiębiorstwa funkcjonują na zasadzie samozarządzania, transport publiczny jest darmowy, edukacja i opieka zdrowotna dostępne dla wszystkich, przestępczość niemal nie istnieje, obowiązuje dochód minimalny, a recykling, prostota i post-wzrost stanowią regułę.

Callenbach chciał dać nam wgląd w świat, który jego zdaniem byłby lepszy. Nie tylko dla środowiska, ale także dla indywidualnej równowagi każdego człowieka. Ponieważ żyjemy dłużej niż kiedykolwiek, a praca zajmuje mniej czasu w naszym życiu, musimy wyobrazić sobie nie nowy sposób pracy, ale nowy model życia.

Tłumaczył: Tomasz Krzyżanowski

Tekst został opublikowany w The Conversation i zamieszczony tutaj na podstawie otwartej licencji (Creative Commons license). Przeczytaj oryginalny artykuł.

Czytaj także: