Rafako zamierza złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości – poinformowała w czwartek spółka. Bezpośrednią przyczyną jest żądanie wystosowane przez Tauron o zapłatę miliardowych kar.
Tekst zaktualizowany o dodatkowe wypowiedzi przedstawicieli Rafako i Taurona.
Jak zaznaczyło Rafako, z powodu wezwania w środę przez Tauron do zapłaty ponad 1,3 mld zł kar i odszkodowań za usterki bloku 910 MW w Jaworznie, „zaistniał stan niewypłacalności”.
Zarząd Rafako ocenił, że istnieje groźba, iż Tauron Wytwarzanie skorzysta z ustanowionych przez spółkę, jako wykonawcy bloku energetycznego, gwarancji należytego wykonania kontraktu na kwotę niemal 550 mln zł.
Groźba ta „dalece negatywnie” wpływa na dotychczasowe predykcje i prognozy co do osiągnięcia celów, pozwalających na kontynuację działalności i możliwość restrukturyzacji. Te cele to m.in. znalezienie dla Rafako inwestora, który kupiłby akcje od PBG i cypryjskiej spółki Multaros, zapewnił finansowanie, oraz zawarcie ogród z kluczowymi kontrahentami.
Rafako w całości kwestionuje zarzuty Taurona. Ale doręczenie wezwania istotnie i negatywnie wpływa (a co najmniej może wpłynąć) na sytuację faktyczną i otoczenie spółki, wskazała firma.
Jak zaznaczyło Rafako w komunikacie, zarząd spółki liczy, że w świetle sporu z Tauronem żaden podmiot nie będzie zainteresowany inwestycją w spółkę. Dodatkowo, obecny stan może również wpłynąć negatywnie na trwające mediacje i negocjacje z pozostałymi kluczowymi kontrahentami.
Czego żąda Tauron
W środę 11 stycznia Tauron wezwał Rafako do zapłaty kar umownych i odszkodowania w związku z wadami bloku 910 MW w Jaworznie na łączną kwotę ponad 1,312 mld zł.
Tauron podkreśla, że wezwanie nie wyklucza polubownego rozwiązania sporu.
Firma poinformowała, że wezwanie obejmuje:
- karę umowną za zwłokę w dotrzymaniu terminu przystąpienia do usuwania wad w okresie gwarancji;
- karę umową za zwłokę w podpisaniu protokołu zakończenia okresu przejściowego z uwagi na niedotrzymanie gwarantowanych parametrów technicznych;
- karę umowną za okresy przestoju awaryjnego ponad wielkość wynikającą z kontraktu.
Jak podaje Tauron, roszczenia wynikają również z błędów projektowych i realizacyjnych, rękojmi za wady fizyczne do naprawienia szkody poniesionej przez spółkę wskutek istnienia wad fizycznych, zwrotu kosztów wykonawstwa zastępczego w zakresie naprawy wady leja kotła i młynów, oraz zaspokojenia roszczenia wobec zapłaty podwykonawcy za wykonane prace.
Prezes spółki Tauron Wytwarzanie Trajan Szuladziński podkreślał na specjalnej konferencji prasowej, że spółce zależy na zakończeniu prac przy udziale Generalnego Wykonawcy – czyli właśnie Rafako – oraz jego podwykonawców. Jeśli jednak ustalenie zasad takiego dokończenia kontraktu okaże się niemożliwe, to Tauron jest w stanie dokończyć prace samodzielnie – podkreślił.
Szuladziński zapewniał też, że Tauron cały czas chce dojść do porozumienia. Przypomniał, że dotychczasowe próby osiągnięcia porozumienia w toku postępowania mediacyjnego przez Sądem Polubownym Prokuratorii Generalnej RP nie przyniosły oczekiwanego skutku.
W czwartek przedstawiciele Taurona ponownie zabrali głos. Według nich odpowiedzialność za obecny stan ponosi wyłącznie Rafako.
– Aktywność zarządu Rafako, polegająca na prowadzeniu agresywnych sporów z największymi podmiotami w kraju, w której opierano się na kłamstwach, oszczerstwach oraz szantażu biznesowym doprowadziła do ogłoszenia zamiaru złożenia wniosku o upadłość. Odpowiedzialność za ten stan rzeczy ponosi tylko i wyłącznie zarząd Rafako – powiedział PAP rzecznik prasowy Grupy Tauron Łukasz Zimnoch.
– Tauron podtrzymuje stanowisko, że pozostaje otwarty na mediacje, których celem jest doprowadzenie do polubownego rozstrzygnięcia wszystkich spraw spornych. Nadal deklarujemy również wspieracie dla pracowników Rafako, zaangażowanych w proces budowy bloku 910 MW w Jaworznie – dodał Zimnoch.
Historia kontraktu
Grupa Tauron to jedna z największych firm energetycznych w Polsce. Rocznie wytwarza ponad 50 TWh energii elektrycznej, sieć dystrybucyjna Taurona dociera do ok. 5,6 mln odbiorców, głównie w południowej Polsce. Dominującym akcjonariuszem firmy jest Skarb Państwa
Rafako to polska spółka dostarczająca specjalistyczne rozwiązania dla sektora energetycznego, ciepłownictwa oraz branży ropy i gazu w Polsce i za granicą.
W sporze pomiędzy tymi firmami chodzi o blok węglowy w elektrowni Jaworzno III. To nowy blok na węgiel kamienny o mocy 910 MW. Pierwotna wartość kontraktu podpisanego na jego budowę w 2014 roku wynosiła 4,4 mld zł. Tauron zawarł na jego budowę umowę z konsorcjum Rafako-Mostostal Warszawa.
Po aneksach wartość kontraktu wzrosła do 4,7 mld zł netto. Blok miał być gotowy w marcu 2019 r., został przekazany do eksploatacji w listopadzie 2020 r. Kontraktowa sprawność miała wynosić 49,5 proc..
Od wielu miesięcy Tauron zarzuca Rafako szereg błędów związanych z budową bloku, a sam blok musiał być awaryjnie wyłączany. Rafako nie przyjmuje zarzutów firmy, a jako główną przyczynę awarii wskazuje m. in. dostarczanie złej jakość węgla do Jaworzna przez grupę Tauron.
Zarzuty Taurona
Jak wskazuje prezes spółki Tauron Wytwarzanie Szuladziński, Tauron nie jest w stanie zweryfikować, czy parametry, za które zapłacił zostały osiągnięte. Wiceprezes Taurona Wytwarzanie Wojciech Przepadło dodaje, że od formalnego oddania bloku do eksploatacji w listopadzie 2020 r. Rafako nie usunęło 30 wad, zgłoszonych już w protokole przekazania. W okresie gwarancji pojawiło się kolejnych 80 wad, także nieusuniętych.
Przepadło dodaje, że w czasie, kiedy blokiem operował generalny wykonawca, doszło w nim do szeregu nietypowych awarii i ujawniły się istotne wady. Według Taurona, na skutek błędów projektowych kotła odkładają się w nim spieki, wysoką awaryjność powodują wady układu młynowego i brak możliwości skutecznego odprowadzania żużla z komory paleniskowej. Brak jest również brak zintegrowanego systemu sterowania turbiny i bloku, przez co część operacji trzeba przeprowadzać ręcznie, co wymaga zwiększonej obsady sterowni – wskazywał Przepadło.
Rafako odrzuca krytykę Taurona, a jako jeden z podstawowych problemów z eksploatacją bloku w Jaworznie wskazuje jakość węgla dostarczanego przez firmę do elektrowni. Ale według Szuladzińskiego w czasie gdy to Rafako operowało blokiem, żadnych problemów z węglem nie zgłaszało.
Rafako odpowiada
Po ogłoszeniu decyzji o wniosku o upadłość na specjalnej konferencji prasowej wypowiedzieli się przedstawiciele Rafako.
Prezes firmy Radosław Domagalski-Łabędzki stwierdził na niej, że nie będzie się merytorycznie wypowiadać o zarzutach Taurona, bo jej przedstawiciele „mylą podstawowe fakty” i „jest to absurdalne”.
Wskazali też, że nie ma szans na zawarcie ugody w tej sprawie, bo Rafako nie posiada majątku w wysokości pozwalającej na zapłatę kar, których zażądał Tauron.
– Nie ma szans, by Tauron otrzymał od nas środki w wielkości wykraczającej poza zabezpieczenie gwarancyjne w wielkości 550 mln zł – podał na konferencji prezes Rafako Radosław Domagalski-Łabędzki.
Jak wskazywał, jedyna korzyść, jaką dostrzega dla Taurona z ogłoszenia upadłości przez Rafako jest to, że przestaną być stawiane pytania o powody awarii w Jaworznie III związane z złą eksploatacją bloku wynikającą ze złej jakości dostarczanego węgla.
– Nie wierzę w dobre intencje Tauronu – podsumował Domagalski-Łabędzki.
PAP/opracowanie własne
Polecamy także:
- Prezes jednej z elektrowni Taurona zwolniony. W tle informacje o awarii bloku w Jaworznie
- URE chce wyjaśnień w sprawie awarii bloku w elektrowni Jaworzno należącej do Taurona
- Eksperci: Plan awaryjny na kryzys energetyczny pilnie potrzebny. Potem wzmacnianie OZE
- Polskie elektrownie węglowe się sypią. Potrzebny jest plan ich zastąpienia
- Tauron i Rafako opracowały plan naprawy bloku w Jaworznie, planują otwarcie w 2022 roku
- Rafako nie widzi szans na ugodę z grupą Tauron