Największe opóźnienia w płatnościach w Polsce dotyczą głównie sektora publicznego, usług dla biznesu oraz branży transportu i logistyki – wynika z badań przeprowadzonych przez firmę Intrum. W tych sektorach aż 8 na 10 firm doświadcza opóźnień w zapłacie należności.
Według danych zebranych przez Intrum, firmę zajmującą się zarządzaniem wierzytelnościami, problem zatorów płatniczych dotyczy 79 proc. wszystkich przedsiębiorstw w Polsce. Ale to klienci z sektora publicznego zajmują pierwsze miejsce pod względem nieterminowych płatności, opóźniając je średnio o 69 dni. Na kolejnych miejscach znajdują się kontrahenci sektora usług dla biznesu i wydobywczego (średnio 64 dni) oraz płatnicy z branży TSL, energetyki i usług komunalnych (średnio 62 dni).
Zagrożona płynność
Eksperci Intrum zwracają uwagę, że opóźnione płatności mają poważne konsekwencje dla firm, prowadząc do braku płynności finansowej i wymuszając podjęcie działań mających na celu odzyskanie należności. Przedsiębiorstwa w Polsce spędzają średnio aż 82 dni w ciągu roku na procesie odzyskiwania płatności. Co więcej, 62 proc. ankietowanych firm jest przekonanych, że w kolejnych miesiącach wzrośnie liczba klientów, którzy nie będą regulować płatności terminowo.
300Sekund od września w nowej odsłonie. Zapisz się już dziś na nasz codzienny newsletter.
Z raportu „European Payment Report 2023”, przygotowanego przez Intrum wynika, że luka płatnicza, czyli różnica między terminami płatności oferowanymi przez firmy, a czasem, w którym klienci dokonują zapłaty, stanowi dla polskich firm poważne wyzwanie.
Raport pokazuje, że w porównaniu do poprzedniego roku luka płatnicza zmniejszyła się w sektorze publicznym z 22 do 17 dni, jednak nadal klienci płacą średnio po 69 dniach po terminie. W sektorze B2B luka wynosi 15 dni i wzrosła z 11 dni zanotowanych w 2022 roku. Najrzetelniejszymi płatnikami są klienci sektora B2C, gdzie luka płatnicza wynosi 10 dni i zwiększyła się o 1 dzień w porównaniu do roku poprzedniego.
Problemy z płynnością finansową i opóźnieniami w płatnościach wpływają na rozwój przedsiębiorstw (34 proc.) oraz generują dodatkowe koszty związane z prowadzeniem działalności (30 proc.). Dochodzi również do utraty stałych dochodów, zwolnień pracowników i ograniczenia możliwości zatrudniania nowych (25 proc. i 24 proc.).
Sprawdzanie kontrahentów to podstawa
Aby ograniczyć ryzyko opóźnień w płatnościach, firmy próbują się zabezpieczać. Wśród nich wymieniane są wymaganie od klientów przedpłaty (46 proc.), sprawdzanie ich wiarygodności kredytowej (32 proc.) oraz korzystanie z ubezpieczeń i gwarancji bankowych (25 proc. i 18 proc.). Przedsiębiorstwa mają również możliwość skorzystania z unijnej dyrektywy dotyczącej opóźnionych płatności, która daje prawo do naliczania odsetek i kosztów związanych z odzyskiwaniem należności.
Firmy starają się też zarządzać wierzytelnościami. Przedsiębiorstwa wybieraj przy tym różne strategie, takie jak skupienie na wczesnych zaległościach (74 proc.) oraz współpraca z firmami windykacyjnymi (30 proc.), aby minimalizować wpływ opóźnionych płatności na swoją działalność.
Polecamy:
- Branża gastronmiczna tonie w długach. Najlepiej radzą sobie stołówki
- Spadły długi firm rolno-spożywczych. Inflacja i koszty energii nadal jednak dołują branżę
- To nie jest czas na ekspansję. Firmy okopują się na rynkach i szykują na zatory płatnicze
- UOKiK nałożył ponad 3 mln zł kary na spółkę Neuca za zatory płatnicze