Wyobraź sobie, że mieszkamy razem. My, wszyscy mieszkańcy Polski. Niech to będzie blok. O stu mieszkaniach – zachęcają autorzy „Raportu o Biedzie” 2021 stworzonego przez Szlachetną Paczkę. Jak w naszym kraju wygląda skala ubóstwa?
Ponad jedna trzecia Polaków deklaruje, że nie zna nikogo, kto żyje w biedzie. Jak to możliwe w kraju, w którym ubóstwa doświadcza kilka milionów obywateli?
Obawa o to, czy wystarczy pieniędzy na jedzenie to codzienna zmora 2 mln Polaków. Aż tylu z nas żyje poniżej granicy skrajnego ubóstwa, czyli w warunkach stałego zagrożenia dla zdrowia fizycznego i psychicznego. Za mniej niż 20 zł dziennie.
Czytaj też: Ubóstwo w Polsce według Eurostatu spada, ale według GUS rośnie. Jak jest naprawdę?
W ostatnim roku liczba ta znacząco wzrosła – osób, które przestały balansować na granicy minimum socjalnego i spadły z niej w skrajną biedę przybyło prawie 400 tys.
„Zasięg ubóstwa skrajnego wzrósł wyraźnie w 2020 r. dla prawie wszystkich grup. Przybyło więc kilkadziesiąt tysięcy dzieci, seniorów oraz osób z niepełnosprawnością, które doświadczają tej bardzo trudnej sytuacji” – mówi prof. Ryszard Szarfenberg, jeden z ekspertów komentujących tegoroczny Raport o Biedzie.
Wśród osób żyjących w skrajnej biedzie oczywiście są również dzieci. Relatywnie jest ich nawet więcej niż dorosłych (5,9 proc. ogółu dzieci i młodzieży). W 2020 roku liczba dzieci żyjących w skrajnej biedzie wrosła o prawie 100 tys.
Gdyby cała Polska była blokiem o stu mieszkaniach…
Jak na tym przykładzie wygląda skala ubóstwa w Polsce?
Ośmiu sąsiadów nie ma łazienki – wanny ani prysznica. Sześciu nie może skorzystać z toalety, bo też jej nie ma. W trzech lokalach brakuje bieżącej wody.
Tylko co piąte mieszkanie jest podłączone do sieci ciepłowniczej, w połowie nadal pali się węglem, a w czterech jest po prostu zimno, bo jego lokatorów nie stać na ogrzewanie.
W pięciu mieszkaniach żyją osoby znajdujące się w skrajnym ubóstwie. Pieniędzy nie wystarcza im nawet na zaspokojenie podstawowych biologicznych i psychicznych potrzeb.
Co trzeci z sąsiadów nie ma żadnych oszczędności.
Co najmniej jeden z sąsiadów w 2020 roku umarł.
Bieda – portret własny
Jak pokazują wyniki specjalnego badania przeprowadzonego przez Szlachetną Paczkę, większość z nas wciąż posługuje się krzywdzącymi stereotypami dotyczącymi najuboższych. Szlachetna Paczka zapytała Polaków o to, jak postrzegają problem ubóstwa – jak wyobrażają sobie tych, którzy go doświadczają, jaka jest według nich skala tego zjawiska i jak powinno się na nie reagować.
Biedny to dla nas najczęściej ktoś głodny, chory i bezdomny. Jak taki się stał? Z powodu choroby (63 proc. wskazań), nadużywania alkoholu (58 proc.), życiowej niezaradności (55 proc.) albo lenistwa (51 proc.).
To dobre powody. Wygodne. Zrzucają bowiem z nas odpowiedzialność i sprowadzają kwestię biedy do konsekwencji indywidualnych błędów, zaniechań, w najlepszym razie winią niefortunne zbiegi okoliczności – czytamy w Raporcie o Biedzie.
„Trudno znaleźć inne niż stereotypowe obrazy biednych w publicznym dyskursie. Stereotypy nieuchronnie prowadzą jednak do uprzedzeń, te zaś do dyskryminacji i społecznego wykluczenia” – mówi dr Izabela Desperak w komentarzu do Raportu o Biedzie. „Tym bardziej jednak potrzebne są kolejne oparte na badaniach publikacje oferujące wiedzę zamiast mitów, i dostępne szerokiej publiczności„.
(Od Redakcji 300Gospodarki: pomóc organizacji Szlachetna Paczka możecie pod tym linkiem).
Czy biedny jest biedny, bo jest leniwy? Polacy wierzą w to najchętniej z badanych narodów