Polacy ponoszą rekordowe straty na swoich oszczędnościach z powodu wysokiej inflacji, informują analitycy HRE Investments. Oszczędności osób, którym lokaty wygasły w lutym 2023 roku, realnie stopniały o ponad 14 proc. w porównaniu do momentu wpłaty. To jedna z największych realnych strat w historii kont oszczędnościowych od 1996 roku.
Inflacja w Polsce osiągnęła poziom najwyższy od ponad 26 lat, wynosząc 18,4 proc. w lutym. Ostatnio tak wysoki wskaźnik wzrostu cen odnotowano w grudniu 1996 roku.
Wysoka inflacja stanowi problem nie tylko dla konsumentów, ale również dla oszczędzających, którzy w jej obliczu często odnotowują realne straty z większości inwestycji.
A to dlatego, że oprocentowanie lokat, jakie banki oferowały przed rokiem, czy stopa zwrotu, jaką w ciągu ostatniego roku można było uzyskać z inwestycji, były dużo mniejsze od inflacji. Co oznacza właśnie realnych spadek wartości tak ulokowanego kapitału.
Czytaj także: Inwestowanie w Polsce droższe, niż na zachodzie. Ale jest większa bariera dla inwestorów
Analitycy HRE Investments, firmy zajmującej się doradztwem w inwestycjach na rynku nieruchomości tłumaczą to na przykładzie inflacji z października 2022 roku. Wyniosła ona wtedy 17,9 proc, a depozyty złożone rok wcześniej miały średnio tylko 0,24 proc. odsetek.
– Jeśli w październiku 2021 roku zanieśliśmy do banku 10 tysięcy złotych, to po roku otrzymaliśmy niewiele ponad 19 złotych odsetek [24 złote minus 19 proc. podatku – red.] Inflacja spowodowała jednak, że za nasze oszczędności mogliśmy kupić tyle co za niecałe 8,5 tys. zł w dniu zakładania lokaty – podają analitycy HRE Investments.
– Wynik przeciętnych rocznych lokat kończących się w lutym 2023 roku jest tylko trochę lepszy, bo realną stratę można w tym przypadku oszacować na trochę ponad 14 proc. – dodają.
Złoto i akcje wyglądają jeszcze gorzej od lokat
Złoto i akcje również osiągały gorsze wyniki niż lokaty pod względem realnych zwrotów w ciągu ostatnich kilku lat. Jest to ostry kontrast w stosunku do poprzednich dwóch, trzech dekad, gdy okresy realnych strat i zysków na kontach oszczędnościowych i inwestycjach kapitałowych cyklicznie się zmieniały, a straty nie przekraczały 1-2 proc. rocznie.
– Przykładowo, w latach 2007-2023 największą realną stratę w ujęciu rocznym poniosły osoby inwestujące w akcje WIG20 Total Return. Sprzedaż tych akcji rok po ich zakupie, uwzględniając inflację, skutkowałaby stratą na poziomie 52 proc. – podaje HRE Investments.
Co jednak zaskakujące, popularne złoto również bywało ryzykowną inwestycją, bywały okresy, że w ciągu roku można było stracić nawet 30 proc. wartości kupionej uncji. Na przykład zakup uncji złota pod koniec 2012 roku za ponad 5,2 tysiąca złotych skutkowałby możliwością sprzedaży jej rok później za jedynie 3,7 tysiąca złotych, pomimo niskiej inflacji na poziomie 0,7 proc.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter
Inwestycje w nieruchomości wypadły najkorzystniej
Nieruchomości wypadają najlepiej w porównaniu z innymi aktywami inwestycyjnymi. Maksymalna realna strata wyniosła w badanych przez HRE ostatnich kilkunastu latach niecałe 8 proc. w ciągu roku. Co jest prawie dwukrotnie mniejsze niż to, co mogło dotknąć oszczędzających korzystających z bankowych lokat.
Jednakże, warto zauważyć, że inwestycja w nieruchomości wymaga co najmniej kilkuletniego horyzontu inwestycyjnego. Maksymalną realną stratę dla inwestora posiadającego mieszkanie na wynajem wyliczono na podstawie zmian cen nieruchomości, rentowności wynajmu i inflacji.
– W II kwartale 2009 roku ceny mieszkań spadały o prawie 8 proc. w ujęciu rok do roku, a na wynajmie można było zarobić niecałe 4 proc. “na rękę” – podkreślają analitycy.
Prognozy wskazują, że okres realnych strat na lokatach może trwać do 8 lat, ale istnieje szansa, że straty będą coraz mniejsze. Oprocentowanie lokat nie powinno szybko spaść, co pozwoli na wygenerowanie skromnych, ale realnych zysków dla lokat założonych już w 2024 roku.