{"vars":{{"pageTitle":"Ceny ropy jak przed wojną i mogą jeszcze spaść. Jest jednak jedno "ale"","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["ceny-ropy","energetyka","main","najnowsze","ropa-naftowa","surowce"],"pagePostAuthor":"Kamila Wajszczuk","pagePostDate":"9 września 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"09","pagePostDateDay":"09","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":352424}} }
300Gospodarka.pl

Ceny ropy jak przed wojną i mogą jeszcze spaść. Jest jednak jedno „ale”

Ceny ropy naftowej na światowych rynkach spadły do poziomów nienotowanych od początku tego roku.  Powód? Spadek popytu przy uwalnianiu rezerw i utrzymywaniu wysokiego wydobycia. Dalsze spadki cen nie są jednak przesądzone.

W czwartek 8 września za baryłkę amerykańskiej ropy WTO płacono 83,6 dolara. Europejska ropa Brent kosztowała 89 dolarów. Poprzednio ceny ropy na tym poziomie były w styczniu 2022 r.

– W ostatnich dniach mamy wyraźne obniżki w cenach ropy, a nawet zejście do najniższych poziomów od stycznia. To wynika z obaw związanych z kondycją globalnej gospodarki, które coraz mocniej ciążą notowaniom surowca – tłumaczy analityk serwisu e-petrol.pl Jakub Bogucki.

Istotnym czynnikiem jest polityka banków centralnych w Europie i USA, nakierowana na obniżenie inflacji. Dodatkowo na rynek oddziałuje perspektywa załamania popytu przez powrót koronawirusa w Chinach.

– Pogarszające się perspektywy dla popytu powodują, że coraz mniejsze znaczenie ma aktualnie trudna sytuacja podażowa surowca, związana z obniżającym się importem rosyjskiej ropy – wskazuje Jakub Bogucki.


Czytaj również: Nadciąga wielkie oszczędzanie energii. Jak kraje Europy szykują się do zimy


Przypomina, że zapasy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych wzrosły o 3,6 mln baryłek, według ostatnich danych instytutu API. Wzrost zapasów jest impulsem ciągnącym ceny w dół.

Wojna i uwalnianie rezerw

Starszy analityk XTB Michał Stajniak zauważa natomiast, że spadek cen ropy naftowej rozpoczął się już pod koniec drugiego kwartału. Jest on związany z wcześniejszym niedoszacowaniem możliwości kontynuacji eksportu ropy naftowej z Rosji.

– Pomimo trwającej wojny w Ukrainie wywołanej przez Rosję, kraj ten eksportuje coraz więcej surowca do Chin oraz Indii, kontynuując dostawy do krajów europejskich – w szczególności Europy południowej – podkreśla analityk XTB.

Kolejnym czynnikiem spadkowym jest uwalnianie rezerw strategicznych w Stanach Zjednoczonych. Rezerwy są uwalniane na poziomie sięgającym nawet 1 miliona baryłek na dzień. Spadły one do najniższego poziomu od 1984 roku i są redukowane w największym tempie w historii.

Działania OPEC

– Jednak ostatni spadek cen jest powiązany też z tym, że OPEC+ obniża cel produkcji. Obniżenie jest marginalne, o 100 tys. baryłek na dzień, ale może wysyłać sygnał do rynku, że popyt będzie miał się słabo w najbliższych miesiącach, najprawdopodobniej przez potencjalną recesję – dodaje Michał Stajniak.

– Wprawdzie OPEC i jego sojusznicy uzgodnili niewielką obniżkę limitów wydobycia ropy – ma to na celu zapobieżenie spadkom cen w obawie przed spowolnieniem gospodarczym, ale skala założonych zmian jest bardzo niewielka, a argumenty na rzecz perspektywy spadkowej są wciąż mocne – mówi natomiast Jakub Bogucki.

Dodatkowo Arabia Saudyjska obniża ceny eksportowe dla Azji. Pokazuje to, że popyt z tego rejonu może słabnąć, co również jest powiązane z dużą dostępną podażą ze strony Rosji.

Do sytuacji dokłada się też niedawna decyzja państw G7. Zdecydowały one o nałożeniu ceny maksymalnej na ropę rosyjską. Nie wiadomo jednak jeszcze, jak to przełoży się na globalny rynek.

Czy będzie recesja?

– W średnim terminie fundamenty będą dążyły do bilansowania się tak, jak mniej więcej było to przed wystąpieniem pandemii. Dużą niewiadomą jest wystąpienie recesji, ale zakładając, że ona nie nastąpi, powinniśmy raczej obserwować umiarkowane spadki cenowe do zakresu 70-80 dolarów za baryłkę – przewiduje analityk XTB.

Stabilizacji powinno służyć również zakończenie wojny w Ukrainie. Trudno jednak wskazać, kiedy mogłoby się to wydarzyć.

Michał Stajniak zakłada, że sytuacja może zmienić się późną jesienią i na początku zimy. Bardzo prawdopodobny jest wówczas ponowny wzrost cen w kierunku zakresu 90-100 dolarów za baryłkę. W przypadku spowolnienia gospodarczego ceny mogłyby natomiast spaść do 60-70 dol. Nie jest to jednak scenariusz bazowy.

Embargo na ropę, ceny gazu

Do wzrostu cen może przyczynić się embargo na import ropy rosyjskiej do Unii Europejskiej. Ma ono wejść w życie w grudniu.

Perspektywa embarga powoduje większy popyt na ropę amerykańską czy arabską ze strony państw europejskich. Może to doprowadzić do podbicia rynkowych stawek.

– Kolejny czynnik to tzw. gas-to-oil switching. Chociaż UE planuje wprowadzić cenę maksymalną dla cen energii i gazu, to jednak dodatkowy popyt na ropę ze względu na zbyt wysokie ceny gazu może zwiększyć popyt na ropę nawet o 1 mln baryłek na dzień – wskazuje też analityk XTB.


Polecamy także: